Jest... coś czego mogą się chwycić wielbiciele knowań i spisków: w ekspertyzie przygotowanej dla prokuratury wojskowej nie potwierdzono faktu, żeby generał Błasik odzywał się w kabinie dla załogi /feralnego Tu-154/ przy podchodzeniu do lądowania.
Teraz psy są wieszane na Jerzego Millera i raport jego komisji, ponieważ ta opierała się na innej metodzie odczytywania rozmów, w wyniku czego mylnie przypisano słowa wypowiedziane przez członka załogi, gen. Błasikowi.
I na nic zdaje się przypominanie, że w raporcie Millera jest zaznaczone, iż nie ma dowodów na bezpośredni nacisk generała na załogę, bo kto z "fobistów" chciałby o takim "drobiazgu" pamiętać. Nie pasuje to do ich polityki.
Nie są oni też zainteresowani wycieczkowiczami, którzy odwiedzali kokpit w newralgicznym momencie lotu, ani tym, że drzwi do kabiny pilotów były otwarte... dla gości.
Uleciały im też słowa mec. Andrzeja Wierniewicza, pełnomocnika wdowy po kpt. Protasiuku, który po analizie krakowskiej ekspertyzy stwierdził, że wg jego oceny, w kabinie tuż przed katastrofą były osoby spoza załogi, więc załoga była pod presją.
Wczoraj wypowiedział się Jarosław Kaczyński, który nawiązał do krakowskiej ekspertyzy i stwierdził, że "goebbelsowska kampania powraca". To ja się pytam, w czyim wykonaniu? Kręcenie się prezesa, jego ludzi i zaprzyjaźnionych z nimi mediów - wokół własnej osi - ma służyć rozbudzaniu chorej atmosfery, tak żeby nikt nikomu nie wierzył. Zresztą i o konflikt międzynarodowy może też chodzić, boć przecież w tym środowisku nie są uleczono fobie antyrosyjskie. A "podpucha" pt. "Do przyjaciół Rosjan", miała służyć tylko koniunkturalnemu - wyborczemu - zapotrzebowaniu.
Mam wrażenie, że środowisko skupione przy Jarosławie Kaczyńskim, wcale nie chce spokojnego wyświetlenia wszystkich spraw związanych z katastrofą samolotu. Im zależy - głównie - na wykorzystywaniu tragedii spod Smoleńska, do własnych celów politycznych. Za nic mają rodziny ofiar, z innych opcji politycznych. Nie liczą się z tym, że ciągłe jątrzenie rozdrapuje rany, u tych, którzy chcieliby w spokoju wspominać bądź opłakiwać swoich bliskich. To kolejna tragedia.
Inne tematy w dziale Polityka