maia14 maia14
866
BLOG

Okropny, lecz oporu czas - nasz PRL

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 60

Na fali wczorajszej notki Leszka.sopot,  wróciły dawne wspomnienia.

Każdy, kto choćby liznął PRL, wie, że to był pokręcony czas, ale był jasny podział: My i oni.

Była konspira, przed nimi. Oni na nas polowali, łamiąc czasami kolegów, na których znaleźli jakieś haki.

Już za jedną głupią ulotkę znalezioną w akademiku, można było być na kilka miesięcy przymkniętym, jak to się zdarzyło jednemu z moich znajomych, który dziś jest dobrze umocowany w branży filmowej.

Pałowali nas, a ZOMO-wcy bywali chyba na jakichś prochach, bo np. w okolicy manifestacji, potrafili  wpaść do apteki pełnej - głównie - starszych ludzi, aby pałami walić w lekko błyszczące kafelki, na podłodze. Może dowódcy kazali im biec do światła, to biegli.

I był Lechu, który podczas strajku w Stoczni Gdańskiej - w 1980 r. - wyrósł na trybuna ludowego i mówił - wtedy - zrozumiałym dla wszystkich językiem. Tak, że przedstawiciel strony rządowej - Jagielski - zapominał czasami swojego języka w gębie.

A debata z Miodowiczem? Jak myśmy się bali, czy Lechu sobie poradzi i czy Miodowicz go nie rozjedzie. Całe rodziny zasiadły wtedy przed telewizorami, żeby Lechowi kibicować. Emocje były takie, jak na meczu o mistrzostwo świata. I co się okazało: był pogrom, ale to Lechu zadał Miodowiczowi klęskę. I mimo, że na wolność jeszcze musieliśmy poczekać, to wtedy czuliśmy się, jak zwycięzcy i wolni ludzie. A oni... musieli przełknąć tę potężną pigułkę goryczy, po swojej porażce.

I, gdy dziś czasami słyszę, że nasz opór, nasze emocje, czasami złamane kariery, a nawet życie, to tylko przyzwolenie Sb-ecji, to mnie się robi niedobrze.

 

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Polityka