Prezes Kaczyński bawił na Podkarpaciu.
Wiele miejsca w jego wystąpieniach zajmował premier Donald Tusk i jego rząd. Pan Prezes stwierdził też, iż jego ekipa jest gotowa do przejęcia władzy w Polsce. Pewnie dlatego, w Parlamencie ma być przedstawiony wniosek o wotum nieufności wobec rządu Tuska. Tak dłużej być nie może... Podobno, nawet nienarodzonym ma być później lepiej.
Jednak, gdy zapytano pana Prezesa o kandydaturę na przyszłego premiera, ten - właściwie - uchylił się od odpowiedzi. Puścił tylko małego "balonika", twierdząc, że będzie to osoba kompetentna.
I zaczęło się spekulowanie: Kto zacz?
Pan Prezes na pewno nie, bo to on sam zakończył swoje premierowanie, co doprowadziło do konieczności rozpisania przedterminowych wyborów, w wyniku których, Donald Tusk otrzymał od wyborców mandat do sprawowania funkcji premiera. Można powiedzieć, że to Prezes Kaczyński jest ojcem całej późniejszej sytuacji.
W przypuszczeniach, pojawiła się - jednak - inna kandydatura. Chodzi o absolwenta Pomaturalnej Szkoły Technik Teatralnych, posła Suskiego. Ten smakosz oraz odkrywca "genetycznego patriotyzmu", cieszy się zapewne zaufaniem pana Prezesa. Łączy ich również to, iż obaj "są" z AK - pan Prezes, bo tak powiedział podczas jednej konferencji prasowych, a poseł Suski, ponieważ został kiedyś honorowym członkiem Światowego Związku Żołnierzy AK /panowie musieli wnieść, jakieś tajemnicze zręby i podwaliny... mino, że obaj urodzili się po wojnie/.
I oby ta kandydatura sprawdziła się panu Prezesowi, bo już zbyt wielu zaufanych się na niego wypięło, gdy wcześniej deklarowali...:
Inne tematy w dziale Polityka