Wczorajsza debata sejmowa nad projektami zmierzającymi do uregulowania prawnego sytuacji związków partnerskich w Polsce, ukazała kołtuństwo części naszej opozycji, jak i niektórych przedstawicieli koalicji.
Szczególnym przypadkiem był tu minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin, który usiłował wejść w rolę premiera, a nie miał do tego prawa.
Już nominacja Jarosława Gowina na ministra resortu sprawiedliwości, gdzie potrzeba znajomości prawa, wywołała kontrowersje. Jednak ów zadeklarował, że prawa będzie się uczył. Skłamał, ponieważ trzyma się głównie swoich interpretacji.
Gowin chce chronić dzisiejsze - ślubne - rodziny przed związkami partnerskimi, podobno z obawy, że mogą one zagrozić tym pierwszym. Tylko jak? Czy ludzie będący w takich związkach /tak kobiety z mężczyzną, jak i tych homoseksualnych/, nagle po uregulowaniu prawnym np. w sprawach dziedziczenia czy zagwarantowaniu im możliwości odwiedzania w szpitalach swych partnerów, mogliby zburzyć spokój tym dziś uregulowanym cywilnie bądź kościelnie? Czy może, ni z gruszki... nastąpi demoralizacja lub zmiana orientacji seksualnej w "zdrowej tkance"...?
Rodzi się natomiast pytanie, komu służy Jarosław Gowin? Wszedł z własnej woli do świeckiego rządu, a ma się wrażenie, że dba często bardziej o interesy kościelne, niż te państwowe. Więcej, jemu jest w wielu przypadkach bliżej do opozycji, niż do własnej partii czy rządu, którego jest przedstawicielem.
Premier Tusk nominując Jarosława Gowina na stanowisko ministra sprawiedliwości chciał - zapewne - spacyfikować go i zmniejszyć jego wpływy w Platformie. Póki co wygląda na to, że frakcja Gowina nie została rozbita, ale też nie rozpanoszyła się zbytnio, więc czas na dymisję ministra. Niczego sensownego już na swym stanowisku nie stworzy, a może zniechęcić do Platformy wielu wyborców.
Czas na zmiany. A jeśli frakcja Gowina dalej będzie bruździć, to może warto byłoby pomyśleć o poszerzeniu koalicji rządzącej, bo przy balansowaniu na granicy poparcia... nie można reformować, regulować czy naprawiać.
Inne tematy w dziale Polityka
