Dziś na moim zewnętrznym termometrze pokazało się, aż 26 stopni ciepła. I wydawało się być upalnie, gdy jeszcze słonko przyświecało.
Ogród pokrywa się kwieciem, bo już nie tylko forsycja wystrzeliła, ale i drzewa oraz krzewy owocowe. No i ten uroczy tamaryszek zaczął się pokrywać różowym kwiatkami.
Trawa - natomiast - bucha, jakoś tak nierównomiernie, bo i kępkami i dywanikami. Nic to, wszystko się wyrówna.
A niedawno pokropiło, po czym lało, trochę wiało, aby następnie kilka razy zagrzmieć. Całkiem sympatycznie, bo bez kataklizmów.
Od jutra ochłodzenie, ale tylko na kilka dni. Ot, kwiecień, co przeplata...
Inne tematy w dziale Rozmaitości