Abp Jędraszewski pozwolił sobie na przyrównanie zarazy komunistycznej do... LGBT. Wiele osób poczuło, że poszedł na rympał i został za to skrytykowany, bo należało pamiętać, że komuniści mordowali..., to i abp powinien wiedzieć.
Jednak ujawniła się też fala poparcia i to ze strony jedynie słusznej partii /"wspomień czar".../, jej zbrojnego ramienia czyli TVP, ale i od kolegów z kościoła. I tacy np. kardynał Dziwisz i abp Depo zobaczyli w Jędraszewskim... Jezusa. Natomiast o. Inwestor ujrzał w nim... Prymasa Tysiąclecia.
Jednak warto też przypomnieć, że abp Jędraszewski był aktywnym obrońcą niejakiego... Paetza i za nic miał listy od krzywdzonych przez niego kleryków.
Jędraszewski i jego koledzy chcą chyba na siłę przykryć zarazę pedofilii szerzącą się w polskim kościele. I niby przeszkadzają im geje..., gdy przecież w sutannach jest ich wielu i może dlatego przygarniają do katedr czy kościołów tych faszyzujących "dorodnych młodzieńców". Obrzydliwe.
Komentarze