front/widok
front/widok
Malgor Malgor
299
BLOG

syberyjska trafiona widokiem z okna, czyli sielsko było, ale się zepsuło

Malgor Malgor Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

wczoraj, w rozmówce z @Oscar Boris Velder (pozdrawiam!)*, celowo przeze mnie przekierowywanej na tematy ciekawsze niż polityka (bo nie tylko strasznie paskudna, ale i nudna), na pytanie: "sielsko-wiejsko?", odpowiedziałam:

"A tak. Wiejsko:) czmychnęłam z betonu i wreszcie oddycham. Biednie tu /niektórzy/ i dużo obaw. Ale oddychać można. Bez masek".

Na dowód, jak tu jest, zdjęcia wkleję zrobione wczoraj. Chłopcy z kosami i piłami sobie poszli (@kierownik karuzeli - pamiętam! - zlecił przycięcie zielonego**), a więc mogła syberyjska kontemplować sielskość***, napawać się nią po wąsiki:

image

image

Tak wczoraj było.

Syberyjska sielskością się chce napełnić, zanim do betonu wróci. Plastikowe kaczki, kurki, jeża, a i bociana w cieniu ustawiła, żeby się w oczy nie pchały, bo sielskości łaknie, jak powietrza, jak oddechu.

Ale że ktoś (też wczoraj) pisał na Salonie o akcji "widok z okna" czy jakoś tak, no to do okna! 

Fotka poniżej z dziś. Fotografem nie jestem. Ważne, że to na dole, z drobnymi czerwonymi listkami, to ten sam klon z pierwszego zdjęcia.

Za grosze kupiony, bidulek malutki, terminował więc w przydomowym żłobku dla roślinek, ale że zmężniał, to powędrował w nowe miejsce. Od frontu. Od szosy. Obok mojego świerku posadziłam, niech rosną naprzeciwko świerkowego giganta sąsiadów. A co! Jeszcze wczoraj nasze perspektywy widokowe się ze sobą dogadywały.

Dziś front frontowi się przeciwstawił, starły się ze sobą te fronty/widoki!

Starł się mój front/widok - ze świerkiem i klonem czerwonolistnym, mężnym implantem w krajobrazie. I sąsiadów front/widok - ze świerkiem i dmuchaną gumą, gumową pupą, upupioną dmuchaną gumową szmirą.

image


Oni na poważnie tak, ci moi (niebiedni) sąsiedzi/tubylcy, na poważnie.

Jasne, mają nie tylko dzieciaki, ale i kasę, dużo kasy. A jak się ma dużo kasy i dużo dzieci, czyli - dziś jeszcze więcej kasy, to ho ho ho - sporo można! Wszystko można!

Trampolinę w roku ubiegłym zamontowali, ale że to na wsiach już standard, w co drugiej chałupie jest, to teraz zainwestowali w dmuchane, w gumowe?

Ja wiem, że i gumowe na wsi się zdarza, ale moi sąsiedzi raczej nie pożyczyli na kinderbal jakiś, ale ustawili na stałe.

No i - a jakże! - od frontu postawili, od szosy, od mojego frontu/widoku, choć przecież mogli od zaplecza, bo miejsca tam naprawdę dużo więcej, a i dla dzieciaków chyba bezpieczniej? No, ale co szosa, to szosa, co widok, to widok. Kurczę, jak za mojej babci nieboszczki, jak w Kamień na kamieniu Myśliwskiego. Jak przez mgłę, ale przecież ciągle pamiętam pokrzykiwania od sąsiadów: "Franka, nie puszczajta dzieci na szos...". Bo szos, to szos. Splendor, ale i niebezpieczeństwo...

Gumowe, dmuchane, od frontu, od szosy, na wsi? Powinno być karalne, jak disco polo.

No i teraz nie wiem, czy mam front/widok z gumą zasłonić czymś równie majestatycznym? Jakąś surmią kolejną, co rośnie dwa metry na rok, albo i pergolą z ekspansywnym bluszczem egzotycznym? Czy też porozmawiać z sąsiadami, wszak gadamy czasem ze sobą. Ale o czym porozmawiać? O co się upomnieć?

Mam prawo upomnieć się o moją sielskość na ich wsi, która od kilkunastu już lat jest i moją.

Moja potrzeba sielskości (klon-implant) od ich potrzeby gumowatości nie jest słabsza czy mniej uprawniona.

Ja tu też jestem u siebie.

Podatki przecież jak i oni tu płacę, odpady segreguję, wiatrołomy usuwam, kocie znajdy i ludzkie nieszczęścia dokarmiam.

Ale - nie rzeknę nic, bo mi jest smętno...

Niech im tam będzie, na zdrowie. Fajni są, ale jeśli chcą, niech kontemplują gumową pupę i pokazują ją od frontu.

Mam przecież i inne okna/widoki. Jak to w wiejskiej chałupie - okna na trzy strony świata wychodziły. Co więcej, ja też implanty w krajobrazie zainstalowałam, świątka, kolorowe zrębki, jukę, plastik też przecież jest, ale w cieniu, ale nie od frontu:

image

*https://www.salon24.pl/newsroom/1046322,rafal-trzaskowski-nowym-kandydatem-po-na-prezydenta#comment-18523136

** https://www.salon24.pl/u/malgor/1041797,poza-miastem-jest-zycie

*** swoją drogą: niekoniecznie pozytywnie nacechowane słowo

Malgor
O mnie Malgor

nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości