E = mc^2? A może E = mc^3? Ależ E = mc^2,5

Czy to przedświąteczny nastrój, skłaniający zawsze do refleksji, czy to odpowiedni moment już do tego dojrzał, ale na pewnym "zaprzyjaźnionym do obalaczy" blogu odbyła się rozmowa, która stylem napominała negocjacje między komandowaniem NATO (czytaj: SS w odnowionych mundurach) i narodowymi zwolennikami amerykańskiej demosracji (czytaj: żądnymi władzy bałkańskimi kacykami):
Po co więc te niesnaski i jałowe dyskusje, wyniszczanie się i marnotrawienie energii na puste cele? Łatwo mogę zrozumieć stanowisko fizyków, zwalczających błędne teorie. Obalacze powinni często przyjąć to z pokorą. Wierzę w to że fizycy widząc sens w wypowiedzi obalaczy, na pewno włączą się w tą pracę. Jednak jeżeli będzie trwała wojna, to nie ma najmniejszych szans, żeby nawet najlepsza hipoteza mogła być wzięta na poważnie.
Jak każdy z nas nieco ustąpi, na pewno poprawi się atmosfera. Co prawda nie liczę na to ze strony ortodoksyjnych obalaczy, ale jest tu wielu ludzi rozsądnych. Juz wystarczy tych wojen
http://autodafe.salon24.pl/405965,co-to-jest-elektron-pyta-emde#comment_5960920
Znając obiektywną rzeczywisość i będąc realistą przeszedłbym mimo, uśmiechnąwszy się z przekąsem, jak po przeczytaniu kolejnego wierszyka Tuwima, ale ... ku mojemu zaskoczeniu ten apel nie pozostał bez echa, co spowodowało, że na tą rozmowę zwróciłem szczególną uwagę:
Jak Pan sobie to wyobraża? Przecież to nie są negocjacje polityczne. Fizyka jest nauką ścisłą. Myśli Pan, że jak fizyka mówi, że E=mc2 a "obalacz" twierdzi, że jednak E=mc3, to fizycy powinni nieco ustąpić i powiedzieć: no dobra, niech będzie E=mc(2,5).
Nauczanie/tłumaczenie fizyki chyba nie nie na tym polega.
http://autodafe.salon24.pl/405965,co-to-jest-elektron-pyta-emde#comment_5961396
Faktycznie! Święte słowa! To faktycznie nie są negocjacje polityczne lub Encykliki Papieskie. Myślicie panowie, że jak "obalacz" mówi, że E ≠ mc2, a fizyka twierdzi, że jednak E = mc2 i ona to sprawdziła w Hiroszimie i Nagasaki, to "obalacz" ma bezdyskusyjnie zgadzać się na wariant siłowy i stulić uszy pod siebie?
Nie tędy droga panowie fizykaliści – jak mawiał wasz ulubiony prezydenciuro. Jeśli zajmujecie się nauczaniem/tłumaczeniem fizyki to WASZYM OBOWIAZKIEM JEST przyjąć do wiadomości argumenty "obalaczy" (bez względu na rasę, narodowość, poglądy polityczne, czy religijne, jak również bez względu na osobiste anse) i zająć wobec nich wyważone stanowisko.
Ten obowiązek usila się tym bardziej, gdy "obalacz" wskazuje na błędy w interpretacji materiału dowodowego tych twierdzeń jakimi nas karmi fizyka w ramach swojego nauczania (czytaj: najczęściej indoktrynacji).
No ale cóż, skorzystajmy z okazji i na gorąco odnieśmy się do tej deklaracji, którą nagłośnili przedstawiciele fizyki. Ciekawe czy będą zachowywać się tak, jak deklarują.
Przykład ze słynnym wzorem Einsteina jest bardzo dobry dla tej sytuacji.
Fizyka faktycznie twierdzi, że E = mc^2. Twierdzi również, że wzór ten opublikował Einstein w 1905 r. w swojej słynnej, aczkolwiek krótkiej publikacji "Czy inercja ciała zależy od zawartej w nim energii?" (A. Einstein, Ann. Phys. 18, 639; Bern, Szwajcaria, 27 września 1905 r.)
Przypomnijmy oryginalny wzór Einsteina:
K0 – K1 = L/V^2*v^2/2
Co na temat tego wzoru pisze ten największy guru salonowych fizykalistów? Przypomnijmy:
Z powyższego równania bezpośrednio wynika, że jeżeli ciało oddaje energię w postaci promieniowania, to jego masa zmniejsza się naL/V^2, przy tym jest oczywistym, że energia zabrana u ciała bezpośrednio przechodzi w energię promieniowania
If a body gives off the energy L in the form of radiation, its mass diminishes by L/c2. The fact that the energy withdrawn from the body becomes energy of radiation evidently makes no difference
Masa ciała jest miarą posiadanej przez to ciało energii. Jeśli energia zmieni się na wielkość L, to masa zmienia się odpowiednio na wielkość L/(9*10^20), przy tym energia wyrażona jest w egach, a masa – w gramach.
The mass of a body is a measure of its energy-content. If the energy changes by L, the mass changes in the same sense by L/9 × 1020, the energy being measured in ergs, andthe mass in grammes.
Jeśli teoria odpowiada faktom, to promieniowanie przenosi inercję między wypromieniowującym i pochłaniającym ciałem.
If the theory corresponds to the facts, radiation conveys inertia between theemitting and absorbing bodies.
Jak interpretuje powyższe oficjalna fizyka? Bardzo prosto. Nie mając na to najmniejszych podstaw twierdzi, że masa zamienia się w energię i na odwrót.
Jak interpretuje te wypowiedzi Einsteina waldemar.m, niezależny badacz przyrody? Też bardzo prosto, bazując przy tym wiernie na wypowiedziach Einsteina.
Po pierwsze– energia zabrana bezpośrednio u ciała przechodzi w ENERGIĘ PROMIENIOWANIA, a nie w materię !!!
Po drugie – Masa ciała jest miarą posiadanej przez to ciało energii, a nie energią. A co to jest miara posiadania? To współczynnik proporcjonalności a nie zamiennik jednego w drugie.
I wreszcie Po trzecie – jeżeli promieniowanie przenosi inercję, to promieniowanie gama przenosi masę!
I na tym powinna była fizyka skupić swoje wysiłki. Na znalezieniu nośnika promieniowania gamma.
Przecież promieniowanie alfa przenosi masę. Promieniowanie beta – również. Więc dlaczego promieniowanie gamma miałoby być pozbawione tej możliwości.
Mamy więc dwie interpretacje. Czym moja jest gorsza od tej, którą zaproponowali nam oficjalni fizycy?
Niech oni się wypowiedzą na ten temat.
Przypominam im jednocześnie, że agresję wywołuje agresja. Prosi się więc wysoce kulturalnych oprzedstawicieli wielce etyczenej nauki, o zachowanie zasad dobrego tonu i trzymanie się merytorycznego wypowiadania sądów i opinii.
Pokażcie, że stać was na merytoryczną i spokojną wymianę poglądów.
Inne tematy w dziale Technologie