Otrzymałem dzisiaj list:data: 2012-04-18 23:18:45
Czytam Twoje artykuły i powiem szczerze że mi bardzo pomagają przełamać nie zrozumiałą nabytą, wyuczoną wiedzę która drenuje zemnie energie życiową.
Artykuły faktycznie nakazują myśleć, ale niestety palą zwoje mózgowe w moim przypadku.
Pomimo że piszesz z dobrymi intencjami to nie docierają do mnie obrazy stojące za treścią zaś tylko tłamsi wyobrażenie nabyte z uczelni. Pewnie nie jestem jedyny w tej sytuacji więc proszę o radę jak zacząć by zrozumieć to co przedstawiasz?
Dziękuję, Michał
Zastanawiałem się nad tym, jaką radę dać mojemu czytelnikowi i przeglądałem te miejsca w Internecie, w których pozostawiłem wczoraj swoje komentarze. Olśnienie przyszło samo, gdy przeczytałem jeden z komentarzy człowieka, produkującego się na Salonie, jako profesjonalny fizyk:
Zapewne każdy, kto głosi, że E=mc^2 zostanie wówczas (w najlepszym przypadku) na przymusową resocjalizację ...
Panie Michale,
Pyta Pan jak zacząć, żeby zrozumieć inne przedstawienie tych samych "prawd objawionych", np. tej samej najsłynniejszej, głoszącej że masa jest równoważna energii i przeliczyć je można słynnym wzorem Einsteina E=mc^2.
1. Najważniejsze – nie bać się nikogo, a w szczególności pajaców, którzy swoje powołanie czują w prześmieszkach.
2. Pamiętać o tym, że jest się indywidualnością, obdarzoną zdolnością samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków.
3. Nie przyjmować niczego na wiarę, a w szczególności tego, co się daje wytłumaczyć na innej drodze.
Przyjęło się uważać, że wzór E=mc^2 ujrzał światło dzienne w pracy Einsteina opublikowanej w 1905 r. Nie jest to prawda, co już dokazałem w jednym ze swoich wykładów, ale dla potrzeb tego wykładu nie będę aż taki drobiazgowy i zgodzę się na taką interpretację tej okoliczności.
Jakimś dziwnym trafem, nieznany nikomu urzędnik biura patentowego, publikuje w 1905 r. kilka prac, które, jak się później okazało, dokonują rewolucji w myśleniu o prawach przyrody.
I to takiej rewolucji, że do dzisiejszego dnia, tylko nieliczni są na tyle zdeterminowani, żeby robić z siebie idiotów i twierdzić, że masa zamienia się w energię i odwrotnie.
Przyjrzyjmy się temu co zaproponował nam Einstein, analizując jego pracę "Czy bezwładność ciała zależy od zawartej w nim energii" i porównamy tą pracę z kilkoma interpretacjami dokonanymi przez polskich naukowców nazywających siebie fizykami.
Wnioski wyciągnie Pan sam.
Inne tematy w dziale Technologie