Prędkość MEK-a.
Mógłbym zareagować na "autorskie wypociny" tam, gdzie ich miejsce, ale MEK wzoruje się na fizykalistycznych nonsensach, ochranianych przed prawdą w bardzo prosty sposób:
Nie możesz komentować na tym blogu.
Tym razem ten płodny bloger wziął się za prędkość. Właściwie - za prędkości. On ich zna conajmniej kilka, a może i kilkanaście, tylko zaskromniczał przy wyliczaniu.
Błysnął jak zwykle precyzją pytań. Zacytuję jedno z nich:
Wydaje nam się, że względem samochodu w którym siedzimy, nie poruszamy się (prędkość względna = zero). To jakim cudem zabijamy się „lądując” samochodem na drzewie (i wylatując przez przednią szybę)?
http://pozory.salon24.pl/455415,predkosc
Siedzę sobie przed monitorem i myślę: Czego brakowało i brakuje facetowi, który zadaje takie pytania?
Normalnego nauczyciela? Dociekliwych rodziców? Inspirujących kolegów i przyjaciół (pozdrawiam Janusza Gorzów)? A może cały problem w nas samych - blogerach, którzy jesteśmy dla siebie jak wilki dla owiec?
MEK-u! Poświęcę Tobie chwilę czasu i podpowiem pewną ideę, która pozwoli Tobie znaleźć prawidłową odpowiedź.
Fakt, nasza prędkość względem samochodu jest równa zero i dlatego zabijamy się o drzewo, którego prędkość ZAWSZE jest równa zero. :)
Gdyby prędkość samochodu względem drzewa też byłaby równa zero, to żylibyśmy długo i szczęśliwie.
Niestety, jakiś idiota wydał nam prawo jazdy.
Inne tematy w dziale Technologie