Gdy pisałem frazę:
...gwiazda jest dobrym przykładem wyzwalania takiej energii, nagromadzonej bez użycia jakiejkolwiek energii."
która jednoznacznie przeczy prawom fizyki (podkreślam – FIZYKI, a nie PRZYRODY), to liczyłem się z tym, że będę ostro krytykowany (fizykaliści i klakierzy), lub obrzucany epitetami (cała reszta). Zaskoczyła mnie jednak znikoma milość komentarzy, która świadczy o tym, że do fizykalistów i klakierów moje rozważania dotarły.
Na szczęście ilość nie przeszła w jakość i udało mi się znaleźć w tym małym wyborze dwie perełki, które warte są specjalnego komentarza w postaci oddzielnych notek. Dzisiaj odniosę się do jednego z nich:
... i Ty to tak na poważnie ?
co to się nagromadziło, gromadząc się, bez użycia jakiejkolwiek energii, i to tak można ?
gromadzić się
innymi słowy skupianie się i rozpraszanie ( po pewnym czasie - skupienia - się, nie wymaga Energii, żadnej energii - no Waldemarze i Ty to też, tak na poważnie ?
Nie zareagować na "krzyk duszy" zdumionego czytelnika nie mogłem, a więc dałem krótkie, ale jednoznaczne wyjaśnienie:
Tak, właśnie tak. Na tym polega genialność Boga jako Twórcy!
Stworzyć Wszechświat to pryszcz. Nawet fizykaliści już go tworzą np. ze strun.
Ale stworzyć Wszechświat jak Perpetuum Mobile, działający zgodnie z zasadą:
"Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz" - bez jakiejkolwiek interwencji z zewnątrz - to był przejaw Geniuszu Boskiego.
Bóg wyraźnie wyznaczył granicę poznania, a ja ją właśnie osiągnąłem, dzięki jego łasce.
Dzięki tej łasce, która na mnie spłynęła, można zrozumieć, dlaczego łaska Boża opuściła Benedykta XVI.
Bilans łaski Bożej na Ziemi musi być zachowany.
Inne tematy w dziale Technologie