(Dygresja – taka sama dobra, jak inne formy wyrazu)
Mój śmiertelny wróg, jeden fizykalista z Warszawki, działając w skryciu od ludzkich oczu, kontynuuje podglądać to, co się dzieje na blogu jego śmiertelnego wroga, czyli moim, i ... gdy spotkał rzecz tak unikalną, jak "mol fotonów", nie wytrzymał i dał temu wyraz publicznie:
Pewien salonowy fizyk tak się nasłuchał bzdur o
- podobieństwie[lub nawet identyczności] sensów wzorów m*v^2 i m*c^2
- pędzie kwantu światła [fotonu] obliczanego wzorem p = m*c
że postanowił wzbogacić[śladem nieocenionej internetowej księgi głupot zwanej wiki] fizykę ”segernowsko-henperolowską”
i na poważnie poucza gości salonu o jednostce energii/mocy[?] światła zwanej „1 molem fotonów”.
Odgrzebał sprzed dziesiątków lat bzdurę wymyśloną przez fotochemię [dziś na szczęście zarzuconą] i serwuje to, jako prawdę fizyki.
http://autodafe.salon24.pl/489214,co-w-fizyce-jest-fundamentalne#comment_7350287
Nigdy nie prowadziłem pogłębionych studiów na temat fotochemii, ale sądząc ze słów warszawskiego fizykalisty upewniam się w przekonaniu, że fizykalizm, to nie jest jednorazowe zjawisko, które jako akt moglibyśmy przypisać jakiemuś konkretnemu, jednemu marazmatykowi. Fizykalizm to na długo i do cebulek włosowych. Stąd chyba taka popularność moli wśród fizykalistów
Ignoruje tym samym fakt ,że twór ten nie spełnia kryteriów jakie stawiamy jednostkom miary wielkości fizycznych i na dodatek wywołuje u osób nie znających fizyki przeświadczenie ,że foton ma masę spoczynkową,podobnie jak chemiczne cząstki lub atomy mają masy spoczynkowe.
Przecież wiadomo ,że W jednym molu znajduje się (6,02214129 ± 0,00000027) ×10^23 cząstek. Liczba ta jest nazywana liczbą Avogadra. Każda cząstka chemiczna [molekuła] posiada masę spoczynkową różną od zera ,a tym samym mol każdej substancji posiada masę spoczynkową np.2g wodoru lub 32 gramy tlenu.
Ten stetryczały fizykalista w dalszym ciągu powtarza mantrę o masie spoczynkowej, traktując ją jak podstawowe kryterium materializmu. I nie przychodzi mu do głowy, że to jest kryterium, ale nie fizyczne, tylko internetowej głupoty.
Kogo tak "delikatnie" poucza, ten wzorcowy cham Salonu? Ano, drugiego profesjonalnego fizykalistę, który ośmielił się mieć swoje zdanie, i chociaż to zabrzmi dziwnie, ośmielił się mieć formalnie rację.
Każdy kto czyta dyskusję pod moją notką musiał zauważyć (oprócz jednego fizykalisty, ale to chyba należy położyć na karb wieku), że właściwie nie oprotestowałem specjalnie tego dziwacznego "mola światła". Powód był prozaiczny. Domyśliłem się, że Deda, ten nieszczęsny fizykalista od krytykowanego "móla", rozumie ten mol tak samo, jak my wszyscy rozumiemy liczbę Avogadro:
Mol to pojęcie pokrewne tuzinowi, kopie itd.- słuzy do wyrażania liczebności i tylko liczebności.Wtym sensie jako jednostka jest bezwymiarowa.
Głównym potwierdzeniem była dla mnie wypowiedź Dedy o masie spoczynkowej i materialiźmie światła.
To właśnie te dwa kryteria, a szczególnie to drugie, tak rozsierdziły einego, że dostał białej gorączki i przerzucił się na zdalne komentowanie mojego bloga.
Widocznie kopniak einego sięgnął odpowiednich czterech liter, gdyż Deda zwinął "ogon" pod siebie i ... wybełkotał najgłupsze z możliwych wytłumaczenie:
Oczywiście dyskusja z obalaczami musi zawierac pewne podkoloryzowania i taktyczne ustępstwa, wierzę, że w ten sposób można ich zainteresować fizyką...
Ręce opadają.
Ile czasu trzeba, żeby fizykaliści zrozumieli, że jedynymi idiotami w tych dyskusjach są oni sami. To oni sami siebie obalają i nawet nie potrzeba im w tym pomagać.
Ile czasu im potrzeba, żeby zrozumieli, że nie uda im się zainteresować takich jak ja tym, co oni robią i głoszą, gdyż ja już dawno wyrosłem z tego wieku, w którym popełnia się bezmyślne głupoty.
Plunąłbym na te idiotyczne swary, gdyby nie obowiązek, jaki na mnie ciąży przed moimi czytelnikami. Jestem im winien wskazania tych miejsc w wypowiedziach totalnego kłamcy z warszawki, które uważam za Himalaje absurdu, i przedstawienia swojego stanowiska w tych kwestiach.
1. Kto z kim przystaje, takim się staje…
Jak nazwać takie ocenianie wypowiedzi innych uczestników dyskusji? Bardzo prosto: Każdy sądzi według siebie.
2. Każda cząstka chemiczna [molekuła] posiada masę spoczynkową różną od zera ,a tym samym mol każdej substancji posiada masę spoczynkową np.2g wodoru lub 32 gramy tlenu.
Tylko skończony jełop mógł napisać taką bzdurę. Kto widział, a już tym bardziej badał, kiedykolwiek "spoczywającą" molekułę wodoru? A już spoczynkowy mol wodoru to taka sama abstrakcja, jak spoczynkowy foton.
3. Lecz jeśli o 1 molu fotonów bajdurzy zawodowy fizyk ,to z publicznego przekazu o nauce robi kabaret.
A czym zajmuje się zawodowy fizyk, który bajdurzy o liczbie Avogadro:
Przecież wiadomo ,że W jednym molu znajduje się (6,02214129 ± 0,00000027) ×1023 cząstek. Liczba ta jest nazywana liczbą Avogadra.
twierdząc przy okazji, bez żadnego wstydu, że:
Liczba, liczebność jakiegokolwiek zbioru elementów fizycznych nie jest pojęciem fizycznym.
4. Apo drugie, w tekście pana natrafiłem na "1 mol fotonów" w sensie porcji energii, sądzi pan ,że zawsze "1 mol fotonów " reprezentuje tę samą wartość energii?
Każdy podkreśla tylko to, co jest wygodne dla potwierdzenia jego tez, ale warszawki fizykalista przeszedł w tym podkreślaniu nawet samego siebie. Przecież wsyystkie wypowiedzi Dedy bazowały na bardzo prozaicznej bazie: "mol = ilość" i nigdzie on nie twierdził, że mol fotonów światła czerwonego niesie tą samą energię, co mol fotonów promieniowania gamma.
I po piąte:
5. Po trzecie , fotony to kwanty pola ExB
Nie wie o tym ,że „1 ajnstein” był śmieszną pomyłką fizyki w czasie, gdy fotony były twardymi kulkami o określonej masie, rozmiarach, itd. czyli obiektem mechanicznym.<b>Kwant pola ExB nie ma nic wspólnego z korpuskułą ,cząsteczką</b> a mol[pojęcie chemiczne] – ma.
Od tego trzeba było zacząć, a nie chamić bogu ducha winnemu człowiekowi stetryczały chamie – znawco wiedzy i kultury Papuasów z Nowej Gwinei!
To tylko dla ciebie fotony to kwanty pola ExB. Dla normalnych ludzi Fotony to cząstki posiadające masę i przenoszące energię w próżni z prędkością bliską 3*10^8 m/s.
Przypomnijmy, jakie stanowisko zajmował Deda na moim blogu w sprawie fotonów światła:
a) Materia może występowac w postaci korpuskularnej i polowej.
b) Nikt nigdzie nie twierdzi, że fotony nie są materialne.
To jest intelektualna prostytucja. Inaczej tego nazwać nie można.
A na blogu tresera z Warszawki wyrażał taki pogląd:
c) Oj, chyba znowu inaczej rozumiemy słowa. Dla mnie foton jest równie materialny jak elektron, bo posługuję się filozoficzną definicją materii: wszystko co obiektywnie istnieje i oddziaływuje na zmysły i przyrządy.
Szanowni czytelnicy,
Rozumiecie coś z tego bełkotu? Niby mówią tym samym językiem, niby posługują się tymi samymi terminami, ale nie przeszkadza to jednemu z nich robić z siebie intelektualną prostytutkę, a drugiemu zająć się ulubionymi wprawami, czyli masochistycznym treserstwem.
Co ciekawe, Deda albo zapomniał o czymś takim jak "godność osobista", albo nigdy o czymś takim nie słyszał, gdyż skulił ogon pod siebie i nie reagował na takie idiotyzmy, jak cytowany poniżej:
jesli ktoś mówi 1 mol wodoru ,to ma na myśli masę pewnej ilości wodoru, a nie liczbę atomów w tej ilości.
I znowu jeden fizykalista z Warszawki stara się zająć wobec nas dominującą pozycję, zapominając o tym, że nikt już go nie spuści po drabinie społecznej, tylko ze względu na wiek, a nie ze względu na szacunek.
Jest akurat odwrotnie: czytam "mol", myślę "ilość". Ilość tą przekładam na masę tylko wtedy, gdy muszę coś liczyć.
A dla Ciebie Deda jedno maleńkie spostrzeżenie:
Prawdziwy przyjaciel, to nie ten, który taszczy ciebie na swoich plecach, gdy wracasz do domu z baru.
Prawdziwy przyjaciel to ten, który w tej trudnej dla ciebie chwili, czołga się obok ciebie na tym odcinku
Inne tematy w dziale Technologie