HareM HareM
566
BLOG

Nawiązując, po czasie, do występu młodego Stuhra

HareM HareM Polityka Obserwuj notkę 6

Być może komuś wyda się, że tak bez związku ten mój wpis, bo i już trochę czasu minęło, i może nie warto sobie gnojem głowy zawracać. Być może. Mimo wszystko podzielę się tym co niżej. Parę zdań jedynie.

Wstydu za to rechoczące na warszawskiej sali, czy gdzie to tam się odbywało, bydło to się w jednej chwili tyle najadłem, że wystarczy do końca życia. Dopiero ostatnio, po „wydarzeniu” z udziałem Stuhra, nabrałem prawdziwego szacunku do mojej klasy z liceum. Przypomniało mi się bowiem, jak sześć lat temu, niecałe dwa miesiące po Smoleńsku, mieliśmy spotkanie klasowe z okazji którejś tam rocznicy matury. Przyszło nas na nie kilkanaście osób. Ostatnia, po godzinie, przyszła na spotkanie koleżanka, taka z półki Stuhra właśnie, która, chcąc chyba dobrze wejść w imprezę, rzuciła niemal na wejściu: „Wiecie co to znaczy PiS?”. „Nie wiecie?”. „Polecieli i spadli. Hahahahaha!”.

Wszystkich zmroziło. Mamy w tej mojej byłej klasie, jak to w Polsce bywa, bardzo zróżnicowane poglądy. Ale tu byliśmy jednomyślni. Po półgodzinie pani koleżanka, czując na każdym kroku ostracyzm, wyszła jak niepyszna. Od tego momentu, cała reszta, nie komentując sytuacji ani słowem, bawiła się świetnie do północy.

W Warszawie było dokładnie odwrotnie. Nieliczne twarze zażenowane tym, co wypluł z siebie Stuhr i rycząca ze śmiechu tłuszcza z paniami Preis i Dymną na czele. Pogardliwa wobec polskich bohaterów i nienawistna wobec przeciwników politycznych. Co więcej, eksponująca swój brak szacunku dla śmierci kilkudziesięciu najwyższych urzędników państwa, w którym tłuszcza owa żyje i z którego czerpie niczym huba.

Gdybym był taki jak oni albo jak moja była koleżanka, napisałbym „Stuhr Wam w dupę, sukinsyny”. Nie jestem, więc nie napiszę.

Tyle miałem. Przepraszam.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka