Na usilne prośby ludu pracującego ( taki żart z czasów , kiedy trawa była bardziej zielona, a nawet miałem włosy :-)), a konkretnie ilości komentów poświęconych SpaceX przedstawiam część kosmiczną biznesów Muska. W zasadzie można je podzielić na 3 główne zadania i tak je po kolei opiszę :
Starlink - czyli orbitalna sieć dostawy internetu. Ma liczyć na początek 12 tys. satelitów i po bankructwie One Web jak na razie nie widać żadnego rywala. Niemniej jest wiele spraw niejasnych, np. cały czas SpaceX ma problem z produkcją modemów w odpowiednio taniej cenie, brak też konkretów w sprawie opłat za dostarczenie internetu. Co ważne, same satelity nie posiadają możności łączenia się ze sobą przy pomocy laserów, co oznacza konieczność wysyłania sygnałów na ziemię, albo wprost do odbiorcy, albo do dużej i drogiej stacji przekaźnikowej. Nie wiadomo też, kiedy ulepszona wersja satelitów z laserem wejdzie do użytku, a jest to zasadnicza rzecz, aby odnieść sukces. Kiedy jednak te problemy zostaną rozwiązane, otworzy się dosłownie wodospad z forsą i to coraz bardziej się powiększający. Oprócz pełnej sieci dla elektryków Tesli, w tym taksówek autonomicznych Musk planuje połączyć Starlinkiem bezpośrednio komputery, bez udziału człowieka, szczególnie coraz szybciej rozwijające się SI. Już teraz sie przewiduje, że będzie to wielokrotnie większy potok danych niż generuje nasz normalny "ludzki " Internet. Właściwie nikt nie wie, jak bardzo zmieni się nasz świat po pełnym uruchomieniu Starlinku no i jakie pieniądze przyniesie, na pewno z wielką ilością zer :-)
Starship - w SpaceX trwają intensywne wielotorowe prace nad tym flagowym statkiem kosmicznym firmy, który zepchnie wszystkie zwykłe rakiety jednorazowe dosłownie do muzeum astronautyki. Przy okazji wychodzi coraz więcej ciekawych informacji -
Musk tłumaczy, że na prawdę trudna nie jest budowa statku, tylko przestawienie produkcji silników oraz pozostałych części na system taśmowy. Dla przypomnienia - Rosjanie jedną rakietę Sojuz produkują 1, 5 roku, Amerykanie wcale nie są lepsi. Musk obiecuje, że u niego produkcja zajmie tydzień, góra parę tygodni. Już obecnie tempo produkcji testowych egzemplarzy, fakt, iż wyposażonych tylko w niezbędne mechanizmy daje przedsmak, co sie będzie działo w "małej, prywatnej firmie " :-)
Ostatnio dowiedziałem się, jak Musk planuje posadzić wracające z Kosmosu ciężkie statki, szczególnie Super Heavy , w końcu nawet po spaleniu paliwa nadal ważący kilkaset ton ( rozpędzonych ton ). Okazuje się, że zamierza wykorzystać doświadczenie Falconów 9 do lądowania na barce oceanicznej, tylko bez porównania większej. Wspomina się również o możliwości startów z tych barek, w ten sposób ma powstać prawdziwy morski kosmodrom...oczywiście są to dalekosiężne plany , natomiast konieczne będzie opracowanie systemu lądowania obu części Starshipa.
Stacje orbitalne - Oczywiście najbardziej nagłośnione jest użycie Starshipów do lotów na Księżyc i Marsa, zresztą sam Musk o tym dużo mówi, jednak ze strony biznesowej bez porównania ważniejsze jest wykorzystanie ich możliwości do budowy prawdziwych stacji kosmicznych, będących platformą dla budowy statków kosmicznych latających tylko w próżni, rozwiniętego przemysłu kosmicznego i coraz liczniejszej kosmicznej turystyki. Wszystko to jest możliwe dopiero, gdy posiada się system transportu, który umożliwia wielokrotnie tańszy transport ludzi i sprzętu na orbitę oraz z powrotem. Gdy można będzie również wynosić segmenty nowych Stacji wielkości obecnej całej MSK , co pozwoli ( wreszcie ! ) na montaż Stacji obracającej sie wokół osi, zapewniając sztuczną grawitację.
Powtarzam - działający w zaplanowany sposób Starship oznacza kardynalny przewrót w całym biznesie kosmicznym w prawie niewyobrażalny dotąd sposób, gdzie podbój Księżyca i Marsa będzie tylko jedną z wielu form ekspansji Człowieka poza Ziemię. Obecnie trudno w to uwierzyć, tym bardziej wyliczyć ewentualne dochody np. z produkcji w warunkach zerowej grawitacji skomplikowanych kryształów czy białek. Przez te dekady korzystania z obecnych malutkich, ciasnych i prymitywnych Stacji poczyniono setki odkryć i wynalazków z wykorzystaniem braku grawitacji, ale wszelkie ich wykorzystanie rozbijało sie o zaporowe koszty transportu. Gdy wreszcie Muskowi uda się zlikwidować tę blokadę, przewiduję gwałtowny skok w gospodarce orbitalnej i ogromne zyski, które będą tylko coraz bardziej wzrastać niezależnie od ziemskich realiów. Identycznie, jak gwałtownie aktualnie wzrasta sprzedaż Tesli, gdy cały pozostały przemysł motoryzacyjny ledwie zipie...
