marek.w marek.w
1119
BLOG

Dylemat Łukaszenki - hańba czy odejście

marek.w marek.w Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Za kilka dni Łukaszenko przyleci do Moskwy, aby szukać u Putina ratunku przed buntem swojego narodu. Jaka jest sytuacja na Białorusi przed wiernopoddańczą wizytą ?

Po miesiącu protestów przeciw fałszerstwu wyborów nastąpił chwilowy pat. Baćka nie zamierza ustąpić i nadal trzyma stery władzy, jednak Społeczeństwo coraz silniej protestuje, domagając się jego odejścia, a bandyci w czarnych mundurach nie potrafią powstrzymać marszów i demonstracji. Ostatnio do protestu dołączyli studenci, którzy powrócili z wakacji. Natomiast strajk generalny nie wypalił, tego elementu walki z dyktaturą Białorusini jeszcze nie opanowali.  Z drugiej strony na polu walki propagandowej Łukaszenko poniósł kompletną klęskę,  doszło do tego, że musiał wyrzucić z TV swoich propagandzistów i zastąpić ich  rosyjskimi, "wydzierżawionymi" od Putina .

Jednak absolutnie najważniejszą porażką Łukaszenki okazało się zawalenie jego obrazu w oczach Białorusinów i reszty świata.  O ile dotąd mimo zapędów dyktatorskich był powszechnie podziwiany za sprawność w politycznych gierkach, w których od wielu lat kiwał Putina i jego szajkę bez litości, to teraz po serii wariackich wybryków powszechnie uznano go za zwykłego błazna, kompletnie zagubionego we własnych urojeniach. Jedną z przyczyn tej nagłej przemiany jest bunt jego generałów, którzy odmówili siłowego rozpędzenia wielkich demonstracji bez zwracania uwagi na liczbę ofiar. 

Przed Baćką otwarła się przepaść, nic dziwnego, że zaczął szaleć - cudowną perełką stała  się publikacja "przechwyconych rozmów na linii Warszawa-Berlin". Wenediktow, szef radia Echo Moskwy, który ciut się zna na audio technice, orzekł, iż fałszywka została koncertowo spartaczona i jeśli już Łukaszenka chciał to porządnie zrobić, powinien zwrócić sie do niego po poradę :-) Również w słynnej aferze z aresztem Wagnerowców nagle okazało się, że to podła prowokacja Służb Ukraińskich, a winni zostało wyrzuceni z pracy.  W efekcie człowiek zwany "ostatnim dyktatorem Europy", którego jednak jakoś szanowano za polityczny talent stał się pośmiewiskiem.  Dla mnie jest to kolejny etap kary za popełnione zbrodnie.

Pozornie, skoro aparat państwowy nadal działa, Łukaszenko może spokojnie po prostu poczekać, aż ludziom znużą się demonstracje i potem rozliczyć się z wrogami. Po co w takim razie leci po pomoc do Putina? Wyjaśnienie jest proste - po odcięciu przez Kreml stałych wielomiliardowych dotacji, w warunkach ciężkiego światowego kryzysu  gospodarka Białorusi zwyczajnie sie rozpada, a państwo już jest bankrutem. Spadek PKB w I półroczu 20 r. osiągnął ok. 30 %,  bez wielkiej zewnętrznej pomocy nie ma mowy o ratunku ! Zapowiada się na Białorusi ciężka i głodna zima, a w efekcie bez porównania większa fala protestów społecznych, których reżim Łukaszenki zwyczajnie nie przetrwa.

Dla Putina nadchodzi moment słodkiej zemsty -  jego wróg, który od tylu lat go ogrywał, przychodzi na kolanach, zdając się na łaskę Carka i na pewno postara się to w pełni wykorzystać do jego poniżenia. Strategicznie zaś ma trzy warianty :

-dawny, pewny siebie Putin usunął by  Baćkę i postawił na rozgrywkę polityczną, forsując swojego człowieka na nowego Prezydenta Białorusi, korzystając z wielkiego wpływu Rosji i uzależnienia od niej białoruskiej gospodarki. Jednak obecny stary, trzymający się kurczowo władzy Carek raczej nie jest już zdolny do tak koronkowej polityki.

-przed Kremlem otwiera się szansa inkorporacji Białorusi w ramach programu odbudowy Imperium,  co ważniejsze, na prośbę jej władz. Oczywiście proces trochę by się przeciągnął, wymagałby dużych nakładów i ryzyka politycznego ze strony Zachodu, ale byłby to wreszcie wielki sukces propagandowy, co w obliczu spadku popularności wśród Sovków jest bardzo nęcące. Że Kreml nie zwraca na opinię Zachodu pokazało otrucie Nawalnego Nowiczokiem, z drugiej strony czy Putin odważy sie na tak radykalny krok? Na pewno wywołał by mocny opór Białorusinów, a co ciekawe, także Siłowników z aparatu władzy. Rzecz w tym, że przez wiele lat Służby Łukaszenki toczyły Tajną Wojnę głównie z Czekistami, a Łukaszenko awansował najbardziej mu wiernych, wyrzucając popleczników Moskwy. Teraz praktycznie całe szefostwo Służb, umoczone w walkę z Rosjanami zostało by w pierwszym rzędzie wyrzucone, jeśli nie gorzej.

-ostatni wariant,  to pozostawienie przy władzy upokorzonego, złamanego Łukaszenki w zamian za całkowitą kontrolę aparatu państwa, przekazania Rosjanom cennych aktywów i pozwolenia na rozbudowę baz wojskowych.  Oczywiście ceną byłaby pomoc w poskromieniu Społeczeństwa, wielkie nakłady na uratowanie gospodarki i sankcje Zachodu, jednak ten wariant jest mniej radykalny i w sumie łatwiejszy. Znając Putina i jego mafię sądzę, że wybiorą to rozwiązanie. Oczywiście to dopiero będzie początek rozgrywki, jednak proponuję poczekać z jej analizą do czasu, gdy przekonamy się, jaki wariant wybierze Kreml.

Zaś dla Łukaszenki zaczyna się kolejny etap kary - jadąc do Moskwy po jarłyk w zamian za pomoc ( w najlepszym razie ) zaprzepaszcza całą swoją politykę względnej niezależności od Rosji.  Zamiast obrazu sprytnego władcy, walczącego o Niezależność już na zawsze zostanie w ludzkiej pamięci jako podły zdrajca, który sprzedał swój Naród dla osobistej władzy.  A nawet ta hańba może nie wystarczyć, przecież jest oczywiste, że Putin jest wyjątkowo mściwy, o kolosalnym ego. Wystarczy wspomnieć te stałe spóźnienia na oficjalne spotkania, kiedy kazał na siebie czekać godzinami, aby pokazać, kto tu jest ważny. Taki człowiek nie zna pojęcia uczciwej umowy i przy pierwszej okazji odegra się na wrogu, który go tyle razy poniżył.  Dlatego jestem przekonany, że Łukaszenko, który zamiast odejścia wybrał hańbę i tak wyleci i to szybko. 

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka