Stefan Zweig , wielki choc zapomniany pisarz wprowadził pojęcie GWIEZDNEJ GODZINY, czyli szczytowej chwili w życiu, która niektórym ludziom Los lub Opatrzność ofiarowuje, a oni z róznym powodzeniem próbują unieść ciężar tego podarunku... Taka Gwiezdna Godzina może trwać jedną noc, jaką miał Claude de Lisle, komponując Marsyliankę ( później już nigdy nic nie zdziałał), jeden dzień, gdy gen. Grouchy mógł rozstrzygnąć bitwę pod Waterloo na korzyść Napoleona, może też trwac przez lata. Jedno jest pewne, w końcu każda sie kończy, pozostawiając dotychczasowego wybrańca Losu na mieliźnie, nadaremnie chcącego przywrócic Uśmiech Fortuny...
Obecnie obserwujemy taki własnie proces, gdy człowiek, wokól którego od 6 lat kręciła sie cała polska polityka, człowiek będącyt osią wszystkich analiz i taktycznych posunięć na naszej scenie partyjnej nagle traci swoja magiczna władzę nad mediami i społeczeństwem. Tym człowiekiem jest oczywiście Prezes Kaczyński.
Poprzednie zwycięstwa, a nastepnie porażki nie zmieniały podstawowego faktu- to ON był najważniejszy, to o NIM pisali wszyscy komentatorzy czy blogerzy na Salonie, źle czy dobrze, ale zawsze z maksymalnym zaaangażowaniem i uwagą. Zdawało się, że i obecna porażka nic nie zmieni w tej sytuacji, także ja , jak wszyscy nie wyobrażałem sobie, aby ta Gwiezdna Godzina Prezesa sie skończyła, szczególnie tak nagle. Tymczasem, jak Zły Duch, z niebytu wyskoczył dawny Błazen,, Trefniś, ktos tak mało poważny i poważany, jak rzadko kto i nagle KONIEC!
Jasne, że Prezes nadal będzie kims b. waznym, opisywanym przez media, zwalczanym i chwalonym( wielbionym), jednak ciężar Gwiezdnej Godziny ( i jej chwała) chyba na zawsze go opóściły, przestał być tym Najważniejszym... Od niego nagle prawie nic nie zależy, media pomału zaczynaja odchodzić, widzac nową gwiazdę, nowego IDOLA. I nie jest to wcale jakaś nowa znowa Układu czy wrażych ośrodków, tylko naturalna kolej rzeczy. Dodam, że wcale nie jestem pewny, że Palikot udźwignie ten ciężar, czy równie szybko nie wróci w niebyt( oczywiście wzgledny, bo będzie o nim głośno przez te 4 lata), byc może wypłynie jeszcze ktos inny, jedno jest pewne- obserwujemy własnie zmierzch GWIAZDY!
Ciekawe, jak szybko zorientują się o tym inni komentatorzy/ blogerzy?
Inne tematy w dziale Polityka