Właściwie wszyscy zgadzamy sie co do tego, iz Ukrainę w każdym rozkładzie zdarzeń czekają wyjątkowo trudne czasy. Kraj został zrujnowany gospodarczo i społecznie przez Oligarchów i Oprychów, udających polityków, juz nie mówiąc o efekcie przebywania przez długie dekady w łapach Komuny z jej kretyńską gospodarką oraz zamordyzmem.
Wprowadzenie bardzo głębokich i bolesnych reform całego państwa jest już koniecznością, bo bez nich państwo sie ostatecznie zawali niezależnie od okoliczności politycznych. Nawet powrót do Janukowycza niczego nie zmienia...
Z drugiej strony dla każdego jest jasne, że władza, która podejmie sie tego samobójczego zadania szybko zostania uznana przez zrozpaczonych ludzi głównym wrogiem. Nawet w Polsce przy nieporównanie lepszym nastawieniu społeczeństwa do ciężkich reform "Balcerowicz musiał odejść".
Dlatego paradoksalnie uważam, że brutalna akcja Putina na Krymie może byc najlepszym, co mogło spotkać Ukraińców!
Przynosi bowiem dwa ważne efekty-
Oderwanie części terytorium kraju bardzo wzmaga poczucie wspólnoty u większości mieszkańców, co choć częściowo zwiększy cierpliwość ludzi dla niezbędnych zmian, da im też wspólnego wroga, na którego będzie można zwalić część winy.
Co jeszcze ważniejsze, kardynalnie zmienia STATUS Ukrainy! Z państwa biedaka, bytującego gdzieś na peryferiach Zachodu zmienia się raptem w centralną postać największego kryzysu międzynarodowego od czasu rozpadu Sowieckiego Imperium.
Inaczej mówiąc, Ukraina staje sie frontowym państwem w nowej Zimnej Wojnie, wywołanej przez Putina osobiście, a to oznacza, że jej losy i dalszy rozwój są już dla ZACHODU, jako uczestnika rywalizacji sprawą wagi STRATEGICZNEJ. Czyli ewentualna ludowa rewolucja, wywołana ciężarem reform, powodująca powrót Ukrainy w "przyjazne objęcia Niedźwiedzia" oznacza bezpośrednią porażkę zachodnich polityków i utratę twarzy, równoznaczną z końcem kariery! Dlatego przywódcy Zachodu będą znacznie bardziej skłonni pomóc Ukraińcom w pomyślnej przebudowie państwa oraz wydzielić kwoty, niezbędne dla amortyzacji wstrząsów wywołanych ciężkimi reformami.
Powyżej opisana sytuacje daje więc Ukrainie i jej władzom SZANSĘ ( z naciskiem na to, że jest to tylko szansa, a nie pewność) sukcesu. W tym celu trzeba rozwiązać szereg zadań i problemów:
-koordynacja oraz sprawne wykorzystanie zachodnich dotacji na bieżące potrzeby
-jak najściślejsze kontakty z Unią, zniesienie ceł i wiz, bezpieczeństwo energetyczne
-przyciągnięcie zagranicznych inwestycji i to w wielkiej skali
-sprawna praca władz Ukrainy bez wewnętrznych kłótni- los "Pomarańczowych" jest chyba dostatecznym ostrzeżeniem
-powstrzymanie sabotażu kierowanego przez Moskwę, szczególnie na Wschodzie
- ścisła współpraca z Polską zarówno na arenie międzynarodowej, jak i przeprowadzeniu reform, w końcu MY to juz na własnej skórze trenowaliśmy!
Faktem jest, że Ukraina ma wielkie szczęście, że Putin zmuszony sytuacją, a być może własną porażką na Majdanie przyjął najgorszą chyba taktykę czołowego zderzenia z Zachodem, działając głupio i brutalnie. Gdyby miał czas i zimne nerwy, mógł spokojnie poczekać na efekt ciężkich reform połączonych z wpływem swojej Agentury i spowodować dość szybko bunt ludności, przywracający Ukrainę w zasięg moskiewskich wpływów. Oczywiście taki scenariusz nadal jest możliwy, jednak ogromnie wzrósł opór przeciw niemu, zarówno na Ukrainie, jak i na świecie.
Sprawa Ukrainy nagle stała się punktem honoru wielkich światowych Graczy i to jest ta wielka szansa Ukrainy.
A naszą polską racją stanu pozostaje maksymalna pomoc Ukraińcom w wykorzystaniu tej szansy. Dostaliśmy nagle doskonałe karty w naszej Wielkiej Grze z Rosją i MUSIMY je wykorzystać! Szczęście, że nasi przywódcy dobrze to rozumieją, niezależnie od sympatii partyjnych, pozostaję więc i tu optymistą.
A czas jak zwykle pokaże, czy mam rację...
Inne tematy w dziale Polityka