Słowem Kalifat określam ten pseudopaństwowy twór zwany powszechnie Państwem Islamskim. Problem w tym, że to nie jest żadne państwo, a na dokładkę istnieje już kilkadziesiąt Państw Islamskich, jak najbardziej legalnych! Na pytanie, czy można to coś nazwać nazwą pochodzącą z okresu największej świetności Islamu odpowiadam, że jak najbardziej. Po prostu to jest akurat taki Kalifat, jaka jest kondycja Cywilizacji Islamskiej...
Praprzyczyną zaś obecnej kondycji Islamu jest, jak prawie wszystkiego w Islamie, Mahomet, jeden z największych geniuszy w dziejach. W końcu tylko ON, jeden, jedyny raz w historii Ludzkości właściwie sam stworzył nową , oryginalną Cywilizację, przy tym jedną z najnowocześniejszych i ekspansywnych. Dla porównania dodam, że Chrześcijaństwo tworzyło w ciągu wielu wieków dziesiątki ważnych i utalentowanych ludzi, jak Paweł z Tarsu, Konstantyn, Karol Wielki czy Tomasz z Akwinu, gdy Islam utworzono jednym gigantycznym wysiłkiem umysłu i woli!
Przy czym religia, wykorzystująca koncepcje Judaizmu i Chrześcijaństwa, była podstawą i siłą napędową nowej cywilizacji, jednak absolutnie nie możemy jej sprowadzać do samej Wiary...
Mahomet, tworząc nową cywilizację początkowo dla koczowniczych plemion świetnie rozumiał podstawowe niebezpieczeństwo, które czyha na kulturę zdobywców innych państw stojących na wyższym poziomie cywilizacyjnym. Po prostu po paru pokoleniach przyjmują tą nową, wyższą cywilizację i zapominają o wierze i obyczajach przodków. Jedynym sposobem na uniknięcie powszechnego losu wszelkich "barbarzyńców", podbijających imperia było narzucenie własnej, prężnej i nowoczesnej kultury( cywilizacji), co więcej, kultury ustalonej w szczegółach i nie ulegającej zmianom pod wpływem podbitych ludów.
W tym celu stworzył mówiąc naszym językiem "instrukcję obsługi", czyli KORAN, świętą Księgę Islamu, regulująca dokładnie całość życia społecznego i obyczajów( wzorował się tu oczywiście na Torze- pięcioksięgu Żydów). Co więcej, zabezpieczył jej autentyczność w najlepszy znany dotąd sposób, mianowicie największą znaną zbrodnią dla prawowiernego Muzułmanina jest zmiana choćby jednego słowa w Koranie!
Ta genialnie zaprojektowana cywilizacja święciła triumfy przez wiele wieków, obejmując niezmierzone obszary Azji i Afryki, konkurując zwycięsko z wieloma religiami i kulturami, dopóki nie zderzyła się się z żywiołem, zmiatającym ze swej drogi inne kultury i cywilizacje równie sprawnie, jak kiedyś robił to Islam, tylko jeszcze skuteczniejszym. Żywiołem tym jest nowa Cywilizacja, będąca następnym etapem rozwoju Ludzkości.
Akurat w tym przypadku trudno zresztą mieć pretensję do człowieka, nawet geniusza, że nie przewidział czegoś, co nastąpi za 1400 lat! Pułapka, którą niechcący założył swoim potomkom Mahomet polega na tym, iż jego Cywilizacja przy swojej wspaniałości była zawsze sztywna i nieelastyczna, co w sytuacji, gdy świat ulega gwałtownym i szybkim zmianom, postawiła ich w sytuacji prawie bez wyjścia. Z jednej strony wszyscy Muzułmanie wiedzą , iż dysponują Jedyną Prawdą i ta wiedza jest podstawą ich mentalności, czymś absolutnie zasadniczym. Z drugiej strony z zewnątrz coraz większą, wręcz niepowstrzymaną falą naciera nowa, nowocześniejsza Cywilizacja, której podstawę stanowi nie wiara, a rewolucja naukowo-techniczna z jej wielkością i zagrożeniami dla Ludzkości.
Dokąd Islam tkwił we własnej, izolowanej kulturze, bez większych kontaktów z Innymi, nie było biedy, teraz jednak został zalany obcymi ideami i obrazami, jakby zerwało tamę- jest to wynik nowej fazy ewolucyjnej Cywilizacji Naukowej ( uniwersalnej, globalnej), zwanej Rewolucją Informacyjną.
Nastąpiły tu dwa procesy, które poprzez swoją synergię pogarszają położenie Islamu, więcej, napędzają jego upadek.
Jednym jest rozkład całego systemu społecznego Islamu, co najwyraźniej widać w coraz większej ilości rozpadających się państw ( Libia, Somalia, Jemen, Syria itd.), częścią tego procesu sa tzw. społeczne rewolucje, zmiatające tyranów, ale nie wnoszące praktycznie żadnej poprawy w losie ludności.
Drugim powszechny dostęp do światowego systemu medialnego, z jego różnorodnością i trującą dla nieoswojonych umysłów formą, dostęp, który wywołuje w zbiedniałych masach zaciekłą zawiść i chęć uczestniczenia. Bardzo podobny mechanizm mentalny był głównym napędem napadów koczowników na bogate imperia z ich wspaniałościami i cudami...
Islam wytworzył w tej sytuacji parę strategii obronnych:
Jedną jest całkowite odrzucenie całego obcego świata, najlepszym przykładem są tu Talibowie, którzy właściwie tylko chcą, aby Obcy dali im święty spokój! Prawie udało to się osiągnąć, gdyby nie Al-kaida, która wykorzystała gościnność Talibów do utworzenia baz, z których zaatakowała Zachód. Ciąg dalszy wszyscy znamy...
Inną jest agresja na zewnątrz, na zasadzie, że najlepszym rozwiązaniem będzie zniszczenie nadchodzącego niebezpieczeństwa razem z jego nosicielami, czyli wszystkimi Niemuzułmanami. Eksponentem tych poglądów jest właśnie Al-kaida, a obecnie stał się również Kalifat. O ile ideologia Al-kaidy opierała się na terrorze, który miał wystraszyć "Giaurów" do tego stopnia, aby uciekli z terenów Islamu i przestali się wtrącać, o tyle Kalifat oparty jest o wiele ambitniejszą ideę.
Na wzór wspaniałej epoki pierwszych Kalifów chcą zjednoczyć znów świat Muzułmanów, aby w oparciu o taką potęgę ruszyć na podbój reszty globu i narzucić powszechny ogólnoludzki Kalifat. A kto nie będzie chciał przyjąć jedynie prawdziwej nauki Mahometa, tego się zabije i już...
Wychodząc z logiki Islamistów, zupełnie czytelna staje się ich taktyka wojny z każdym, kto choć trochę odbiega od ICH wyobrażenia o Islamie, rzucenie wyzwania "białym szatanom" i groźby zamachów na całym świecie, szczególnie w Europie. W końcu Islamiści walczą o PRAWDĘ, dlatego wolno im popełniać dowolne zbrodnie, aby ta Prawdę osiągnąć, pospolite, ludzkie sprawy wcale się nie liczą.
W obecnej fazie ekspansji chyba najważniejszym celem jest przyciąganie nowych bojowników, stąd np. głównym zadaniem transmisji ucinania głów zachodnim zakładnikom jest nie tyle nastraszenie Giaurów, co przekaz dla milionowych mas żyjących w biedzie Muzułmanów, pełnych nienawiści do świata- patrzcie, znów można bezkarnie zarzynać tych "szatanów", a ONI nic nie mogą poradzić na to! Chcecie się odegrać i zabijać Niewiernych? Chodźcie z NAMI!!!
Dla jasności- cały ten Kalifat to bredzenie kompletnie zaczadziałych z nienawiści i beznadziei durni, po prostu mają szczęście, że na świecie obrodziło w polityków godnych czyścić buty dawnym Mężom Stanu, jak Reagan czy de Gaulle. Skończyć muszą w jeden możliwy sposób- w końcu ktoś zorganizuje koalicję, która ich wytłucze, a resztę rozpędzi, prędzej czy później...
Co prawda to będzie i tak dopiero początek prawdziwych kłopotów z Kolapsem Islamu , ale to temat na osobną, poważną notkę.
Inne tematy w dziale Polityka