W poprzednim tekście już opisałem naszą taktykę związaną z Partnerstwem Wschodnim, czyli polityką której celem było przeciągnięcie byłych Republik Radzieckich w strefę wpływów Europy, a pośrednio Polski. Wyjaśniłem również, że w sumie była to polityka co najmniej niewygodna dla całego właściwie Zachodu.
Można się więc zapytać, dlaczego w ogóle zachodni politycy zdecydowali się pozwolić nam na jej prowadzenie?
W zasadzie można to wytłumaczyć na parę sposobów:
-sądzę, że ci politycy zwyczajnie nie doceniali sprawności Sikorskiego i naszych dyplomatów. No bo jak jacyś tam Polacy mogą być sprytniejsi od Wielkich Polityków ( w swoim mniemaniu):-)
-sam Obama zdaje się nawet nie wiedział, że istnieje program, który wprost podważa jego Reset, a chyba nikt z doradców nie wpadł na pomysł, aby go oświecić. W rezultacie Rosjanie, od dawna zaklinowani na Najważniejszym Wrogu potraktowali ten dysonans amerykańskiej polityki jako próbę wyjątkowo perfidnej gry ze strony Białego Domu. Za nic nie mogli uwierzyć, że mają do czynienia z dziecięca wprost naiwnością:-)
-chyba zaś najbardziej wykołował zachodnich "mężów stanu" sam Putin! Przypomnę, że podczas poprzedniego Majdanu w Kijowie Putin rozegrał całą sprawę wprost koncertowo, z zimną krwią przyjął swoją porażkę, po czym wykorzystując Agenturę i niestety wyjątkową durnotę Pomarańczowych odzyskał "co swoje". Stąd Zachód chyba do końca myślał, że Putin powtórzy poprzednią politykę , która przyniosła tak dobre rezultaty.
Tymczasem czasy się zmieniły, Sovki od lat pompowane nacjonalistyczną propagandą mogły urządzić swój Majdan w Moskwie a i sam Putin nie wytrzymał. Jego dusza prawdziwego czekisty nie zniosła kolejnej "prowokacji" tych Imperialistów no i mamy wybuch uczuć spadkobiercy Carów, siedzącego na tronie ogryzka Imperium. Idealnie zresztą współgra w tym z uczuciami Narodu, którego "wszyscy nienawidzą".
Realnie patrząc na świat musimy zapomnieć o wszelkiej szansie dogadania się z Moskwą, w końcu nie siedzą tam same duraki i dobrze wiedzą, KOMU zawdzięczają cały pasztet. Choć oczywiście próbują się okłamać i zwalić całą winę na Obamę, co w sumie jest dość zabawne...wyobraźcie sobie bidaka w roli Machiavellego! boki zrywać...
Patrząc więc trzeźwo, nie mamy odwrotu, tylko pełna kapitulacja wobec Moskwy może zmienić nastawienie Kremla, a chyba nie o to nam chodzi.
Na szczęście nasi politycy, niezależnie od układów partyjnych nie mają złudzeń i dość zgodnie współpracują ( przynajmniej ci prawdziwi politycy).
Rysuje się więc dosyć jasny Plan Gry :
Gdy udało się nam zderzyć czołowo Rosję z Zachodem, podstawowym zadaniem jest przypilnowanie, aby utrzymać tak pomyślny układ. Na szczęście Zachód ( konkretnie Anglosasi) wezwał Tuska do koordynacji działań przeciw Rosji, stąd bezpośrednie działania polskiej dyplomacji już nie są tak wazne, jak poprzednio. Nic dziwnego, ze wspólnie z Amerykanami zrezygnowaliśmy z negocjacji z Rosją w sprawie Ukrainy, to już są sprawy w gruncie rzeczy podrzędne...
Prawdziwym sednem naszej, jak również zachodniej polityki jest doprowadzenie Rosji do stanu bankructwa, a przynajmniej niemożności prowadzenia efektywnej polityki ekspansji na skutek braku środków. Inaczej powtórzenia osiągnięcia Reagana wobec Sojuza. Jest to tym łatwiejsze, że obecne położenie Rosji, całkowicie zależnej od eksportu paliw na Zachód czyni ją wyjątkowo wrażliwą na "łagodną perswazję" Zachodu.
Obecnie więc trzeba zwyczajnie czekać, aż garota zaciśnie się ostatecznie i wtedy rozegrać na spokojnie powstałą okazję. Według różnych wyliczeń Ekonomistów potrwa to od roku do dwóch, gdy wyczerpią się ostatnie rezerwy złota i dewiz.
Stąd najlepszą radą, jaką możemy dać Ukraińcom, jest cierpliwa odbudowa państwa w oczekiwaniu, gdy tak dzisiaj buńczuczni Separatyści w Ługandzie i na Krymie przyjdą na kolanach, gdy skończą się ostatnie rosyjskie dotacje ( te nierozkradzione). Widać już, iż mimo pokazowej aktywności Kremla, np. w lotach nad Bałtykiem Rosjanie coraz lepiej zdają sobie sprawę z pułapki, w jaką się wepchnęli, zaczynając Zimną Wojnę, stąd ich konwulsyjne ruchy. Wyjątkowo wprost ważne jest uchwalone przez Dumę tzw. Prawo Rotenberga, które jednak omówię w osobnej notce, ponieważ pobieżna analiza nie ma sensu.
Oczywiście, nic nie pójdzie tak łatwo, jakbyśmy chcieli, dość wspomnieć rosyjskie Siły Jądrowe czy apetyt Chin na Syberię, stąd jedno jest pewne- mamy nadal zabezpieczone wyjątkowo ciekawe czasy!
Inne tematy w dziale Polityka