Ulubionym zajęciem Prawicy ( szczególnie na Salonie24) jest lanie łez rzęsistych nad dolą umęczonej Ojczyzny, która coraz to ktoś oszukuje, zdradza, a już sprzedaje nałogowo. W podzięce za chwile prawdziwego ubawu nad ich tekstami chciałbym pokazać prawdziwy handelek, który możemy właśnie oglądać.
Na bardzo ważną Konferencję G20 w Brisbane Putin jechał z podniesionym czołem, w asyście krążowników, jako członek światowego Triumwiratu ( przynajmniej we własnej opinii), z Konferencji zaś uciekał z podkulonym ogonem, jeszcze przed jej zakończeniem.
Kilka dni później WSZYSCY członkowie OPEC zgodzili się nie blokować gwałtownego spadku cen na ropę naftową ( no i gaz przy okazji). Przypomnę, że w ciągu paru miesięcy cena spadła o ponad 1/3 ! I to w czasie sezonu grzewczego, czyli zwiększonego zapotrzebowania na paliwa...
Oczywiście, jak wszyscy dobrze wiedzą, KTO jest celem tej gigantycznej rynkowej operacji i jakie potęgi za nią stoją, stąd ta zaskakująca jednomyślność. Dla jasności dodam, że Wenezuela, tak wielki przyjaciel Putina, również jest członkiem OPEC...
Od początku rozgrywki z Putinem Zachód rozumiał, iż największym zagrożeniem jest ewentualny sojusz Rosji z Chinami, a Chiny dzięki swojej potędze mogły poważnie namieszać. Np. udzielić dużych kredytów na poratowanie gospodarki, wywołać kryzys w Azji, aby odciągnąć Amerykanów czy wspomóc Rosję politycznie, wykorzystując sieć powiązań w krajach trzeciego świata.
Za kulisami gromkich wydarzeń na Ukrainie trwały targi o skórę Putina, przy czym Chiny , świadome swojej wartości, ostro podbijały cenę. Deal został ostatecznie zatwierdzony w Brisbane, czego obrazem było odesłanie Putina do kąta, aby nie przeszkadzał "poważnym ludziom" w prawdziwym biznesie.
Od początku upadku ZSRR o Azję Centralną i jej ogromne, dopiero teraz odkrywane skarby rywalizację toczyły 3 państwa- Rosja, Chiny i USA. Obecnie Amerykanie wycofali sie z rozgrywki, Rosji nikt nie pyta o zdanie, więc na palcu boju pozostały Chiny, które przedstawiły plan gigantycznej inwestycji komunikacyjnej łączącej Chiny z Azją Centralną, a dalej z Bliskim Wschodem. Korytarz ten, zwany "nowym jedwabnym szlakiem", starannie omija rosyjskie tereny i otwiera dla Chin możliwość swobodnej ekspansji gospodarczej i politycznej.
Dodatkowo Chiny uzyskały możliwość tworzenia nowych międzynarodowych instytucji finansowych pod swoją kontrolą i ogólnie dalsze ułatwienia dla gospodarczej i politycznej ekspansji w Afryce i Ameryce Płd.
Za tą cenę jednak Putin stanął w obliczu ugrupowania największych światowych potęg, przewyższających Rosję 30-krotnie we wszystkich wskaźnikach, mających też odpowiednie środki nacisku na inne państwa. Łatwo więc zrozumieć obecną postawę Hollanda czy Merkel, nie mówiąc o Wenezueli.
Sądzę, że można zrozumieć motywy wyboru Chin- ewentualny gazociąg syberyjski będzie gotowy za 5-6 lat( jak dobrze pójdzie), sama Centralna Azja to piękny bonus, a już zmuszenie do ustępstw USA, głównego rywala do hegemonii światowej to czysta radość!
Pozostaje oczywiście pytanie, czy skórka była warta wyprawki, inaczej mówiąc, czy nie powinniśmy raczej wspierać Rosję w jej obronie terenów Azji przed Chinami, jak o tym wiele razy pisałem...niestety, ale Putin swoją kretyńską "polityką" wymusił deal, na którym najlepiej wyszły Chiny.
Jego łajdactwo i głupota mocno nas wszystkich pokosztują, problem w tym, że ewentualna chińsko-rosyjska koalicja byłaby jeszcze gorsza...
Inne tematy w dziale Polityka