marek.w marek.w
793
BLOG

Centrum Decyzyjne cz.II - Islam

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 14
 Pewnie wielu czytelników pierwszej części pomyślało, że tym razem "pojechałem po bandzie", dlatego chcę dodatkowo wyjaśnić parę spraw.
Konkretnie opiszę 4 ostatnie decyzje podjęte przez Zachód i przeanalizuję ich autorów:
1. W ciągu paru miesięcy nastąpiła gwałtowna obniżka cen ropy naftowej ze 110 $ do ok. 60, czyli prawie o połowę!!! Co ważne, zniżka ta zachodzi przed okresem zimowym, czyli w warunkach zwiększonego popytu na paliwa, natomiast OPEC, główny ich dostawca jednogłośnie ją poparł! Zdarzają się cuda na świecie...
2. Prezydent Obama został zmuszony do zdymisjonowania Ministra Obrony i powołania nowego, znanego "jastrzębia " Cartera, którego sam wyrzucił rok temu z rządu.
3. Na stanowisko Prezydenta Europy Unia powołała premiera Polski Tuska z rekomendacji Camerona, znanego przeciwnika Polaków. Podstawowymi zadaniami Tuska będzie koordynacja działań Unii i Anglosasów w walce z Rosją oraz integracja gospodarcza i polityczna Europy z Ameryką w obliczu narastających wyzwań na świecie.
4. Senat USA jednogłośnie przegłosował Ustawę o Wolnej Ukrainie, która wzywa Prezydenta Obamę do wszechstronnej pomocy Ukrainie, w tym w dostawach broni oraz zwiększenia sankcji wobec Rosji. Jest to w gruncie rzeczy już oficjalne wypowiedzenie Zimnej Wojny 2.0.
 
Rozpatrzmy, KTO z Decydentów mógł zadecydować o tych posunięciach, które układają się w spójną całość, musiały więc być podjęte przez JEDEN ośrodek decyzyjny:
-Prezydent Obama
Obama jest wprost fascynującym politykiem dla analizy filozofii władzy- geniusz w zdobywaniu poparcia wyborców, doskonały orator, ma piękną i mądrą żonę i udane dzieciaki, żadnych skandali w porównaniu z poprzednimi prezydentami, wydawało by się- ideał męża stanu ! Jednocześnie jest jednym z najsłabszych przywódców Ameryki od II w.św., który w swojej polityce zagranicznej ( bo tylko ten aspekt analizuję) poniósł prawie same porażki i ośmielił wrogów Ameryki do zuchwałych działań. O ile Bush był zwyczajnie głupi, to Obama na dokładkę nie potrafi podjąć trudnych decyzji, przez co znacznie pogarsza sytuację.
- Kongres USA
W przypadku marnego Prezydenta władza automatycznie przechodzi w ręce Kongresu, jednak w obecnym przypadku Kongres w decydujących letnich i jesiennych miesiącach zajęty był znacznie ważniejszą dla Kongresmenów sprawą od losów świata, czyli nadchodzącymi wyborami w listopadzie. Poza nielicznymi wyjątkami szanowni politycy nie mieli głowy do wielkiej strategii, walcząc o życie, czyli o miejsca w Kongresie. Dopiero PO rozstrzygnięciu najważniejszej sprawy mogli się zabrać do roboty, przyklepując oficjalnie podjęte gdzie indziej decyzje.
- Unia, czyli jej czołowi politycy
Wolne żarty...
- Bilderberg, Komisja Trójstronna czy Davos ( coroczne zebranie VIP-ów)
Wszystkie te organizacje bywają podejrzewane o pełnienie roli "światowego rządu" ( najmniej Davos), jednak z samej zasady nie mogą być prawdziwymi decydentami strategicznymi. W ich skład wchodzą dziesiątki, jeśli nie setki osób, z kolei nie ma szeregu naprawdę ważnych, sama działalność jest powszechnie znana i dość łatwa do penetracji przez rywali Zachodu. Dlatego mogą pełnić rolę pomocniczą, jak przygotowanie materiału, urabianie opinii, rodzaj maskirowki w końcu dla właściwego Zespołu.
 
Nie na darmo we wszystkich tych decyzjach podkreślam siłę Centrum i jego zdolność uzyskiwania efektów, których by nie mógł dokonać żaden pojedynczy ośrodek władzy, szczególnie w przypadku omówionych, tak osłabionych z różnych przyczyn.Nie mniej ważna jest wielka determinacja w osiągnięciu celów, której od tak dawna już nie oglądaliśmy w działaniach Zachodu ( no, może u Busha była podobna, gdybyż jeszcze nie zabrakło rozumu!)
Ostatnia uwaga- przyglądając się światowej polityce w XXI w. łatwo zauważyć, iż nie było mowy o żadnej koordynacji działań Zachodu, gorzej, jestem przekonany, że to "radosna twórczość" obu Amerykańskich Prezydentów stała się bezpośrednim powodem reaktywacji dawnego Centrum z czasów Zimnej Wojny. Mam nawet powody podejrzewać, że Obama został odsunięty od jego grona, jak by to szokująco nie brzmiało...
 
Ciężkiemu kryzysowi Islamu poświęciłem szereg tekstów, więc tylko w skrócie przypomnę, że Islam w zderzeniu z nową globalną Cywilizacją Naukowo-techniczną wpadł w kolaps, który grozi nie tylko upadkiem jego wielowiekowej kultury, ale też ogromnymi nieszczęściami dla Muzułmanów oraz ich sąsiadów. Dla jasności, również inne Cywilizacje na poziomie państwowym, jak Chrześcijańska, Chińska czy Hinduska również są zagrożone przez żywiołowy napór nowej, znacznie sprawniejszej Cywilizacji. ( zapraszam do lektury mojego eseju Ewolucja Cywilizacji, dostępnego w tekstach pisanych w 2013 r.)
 
Aktualnie dla Zachodu wyzwania związane z Kryzysem Islamu można podzielić na trzy działy:
-masowa emigracja Muzułmanów do Europy, gdzie ich liczba osiągnęła już ok. 20 mln. i całość związanych z tym zagrożeń, wywołanych praktyczną niemożliwością ich asymilacji przez stare europejskie społeczeństwa. W efekcie widzimy coraz większe napięcia, wręcz wrogość między przybyszami z całkowicie nam obcej kultury a "tubylcami", pogarszaną przez głębokie przekonanie każdego szanującego się Muzułmanina, że to ON ma rację, a wszyscy niewierni powinni sie nawrócić, najlepiej po dobroci...inaczej mówiąc, Muzułmanie, głównie Arabowie uciekli z piekła , które sami sobie zgotowali i obecnie chca NAM zafundować identyczne!
Jak zawsze, napór czynnika zewnętrznego wywołuje coraz większy opór społeczny, stąd tak gwałtowny wzrost wpływu anty muzułmańskich, skrajnie prawicowych ugrupowań, co przypomina leczenie dżumy cholerą:-)
Przyjętym rozwiązaniem tego problemu jest wsparcie umiarkowanie prawicowych polityków, jak Sarkozy, którzy przechwycą część słusznych postulatów skrajnej prawicy dotyczących  lepszej kontroli emigrantów oraz ograniczenia możliwości samej emigracji Muzułmanów. W przypadku powodzenia ograniczy to siłę oraz możliwość szkodzenia europejskim społeczeństwom zarówno przez Muzułmanów jak i Skrajną Prawicę ( Faszystów). Dotyczy to też  Lewaków, którzy zaczadzeni swoimi mrzonkami gotowi są do zburzenia samej Europy w imię Postępu i Równości, a których agresywna głupota jest równie groźna dla społeczeństw obywatelskich Europy jak nacjonalizm skrajnej Prawicy.
 
-organizacje terrorystyczne, typu Al-Kaidy, działające już na całym świecie, których celem jest zastraszenie Niewiernych i zmuszenie do posłuszeństwa ideom Islamu poprzez masowy terror. Z jednej strony ich faktyczna sprawność jest znikoma, w sumie w tej walce ginie więcej terrorystów, niż ich ofiar, z drugiej stanowią ciągłe, nieustające zagrożenie i walka z nimi wymaga wielkich nakładów finansowych oraz ludzkich, które można by zużytkować znacznie sensowniej. Co gorzej, trudno nawet mówić o ostatecznym zwycięstwie, skoro baza rekrutacyjna Dżihadystów stale się poszerza na skutek upadku islamskich społeczeństw.
 
-"państwa islamskie", czyli tereny zdobyte przez dżihadystów, gdzie wprowadzają prawo Szariatu oraz mordują lub wypędzają Niewiernych. Przy czym do tej grupy zaliczają wszytkich,którzy nie mieszczą się w ich pojmowaniu Islamu. Najbardziej znany jest ostatnio Kalifat, utworzony na ziemiach Iraku oraz Syrii. Istnieją jednak i inne, jak na pustynnych terenach Mali czy w Nigerii, gdzie działa Boko haram, krwawa sekta islamska.
Co ciekawe, takie niby państwa dla samego Zachodu nie są żadnym zagrożeniem, mogą co najwyżej uciąć głowę jakiemuś złapanemu dziennikarzowi czy członkowi organizacji humanitarnej. To miejscowa ludność musi cierpieć wszystkie okrucieństwa oszalałych doktrynerów, którym się zdaje, że jedynym rozwiązaniem obecnych kłopotów Islamu jest powrót do czasów Wielkiego Dżihadu, gdy Arabowie zdobywali świat dla swojego proroka.

Jak sobie poradzić z takimi krwawymi szaleńcami pokazali najlepiej Francuzi w Mali, gdy parę batalionów wsparte przez samoloty w pare miesięcy zrobiło porządek. Identycznie w przypadku Kalifatu jedynym problemem jest decyzja polityczna, której nie można się doczekać od Obamy. Jedna amerykańska dywizja wsparta lotnictwem oraz wojskami Kurdów czy Iraku jest w stanie zakończyć to krwawe szaleństwo, taktycznie jest to rozpracowane od dawna. Należy mieć nadzieję, że obecnie decyzja interwencji oczekiwana przez miliony zastraszonych, niczemu niewinnych ludzi zostanie wreszcie podjęta. Nominacja Cartera, gorącego zwolennika bezpośredniej interwencji lądowej jest dobrym tego prognostykiem.

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka