marek.w marek.w
742
BLOG

O ROKU ÓW...podsumowanie 2014 r.

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 23
 
To był nie całkiem zwykły rok. Rok, w którym zmuszono Zachód do zrozumienia, iż oto zakończył się 25-letni okres "końca historii".  Czas, w którym Zachód w spokoju konsumował zwycięstwo nad Czerwonym Imperium i nikt nie był w stanie zagrozić jego hegemonii.
Spójrzmy więc na ten rok z trzech stron:
 
POLSKA -
Jestem przekonany, że jeszcze nigdy w swojej historii Polska nie odegrała tak znaczącej roli w dziejach całego świata, jak w 2014 r. Ktoś mógłby zaprzeczyć, że przecież był 89 r. i upadek Komuny- a jednak! W tamtym czasie byliśmy ważnym trybem, ale tylko trybem całej koalicji, gdy obecnie działając w naszym interesie zagraliśmy przeciw właściwie wszystkim zainteresowanym. Kijowski Majdan, który stworzyliśmy  przy pomocy Partnerstwa Wschodniego powstał przeciw interesom Unii, która robiła świetne interesy z Rosją, przeciw polityce Resetu USA, której celem było wciągnięcie Rosji do anty chińskiej koalicji no i przeciw interesom samej Rosji.
Mimo to praktycznie udało nam się zmienić cały dotychczasowy mechanizm stosunków międzynarodowych! Dlaczego więc pozwolono nam na tak potencjalnie niebezpieczną rozgrywkę, jaką było Partnerstwo? Sądzę, że jak zwykle nie pomyślano, nie dopatrzono, zlekceważono...no bo co może narozrabiać średni, ubogi kraj? Na pewno zaś zlekceważono naszych dyplomatów z Sikorskim na czele i ich możliwości.
Można to porównać do dania dziecku zabawki, aby nie marudziło, tyle, że zabawka okazała się granatem przeciwpancernym:-)
 
ROSJA -
Od dawna mówi się powszechnie o niezgłębionej zagadce duszy rosyjskiej. Tymczasem jest to bardzo proste, przynajmniej jeśli chodzi o dusze Sowków, którzy jednak stanowią ok. 85 % całego społeczeństwa. Otóż najgłębszym marzeniem Sowków było, aby się ich bano!
Aby mogli zachować sie po chamsku, potraktować z buta, a i tak by im się w pas kłaniano. W czasach  Sojuza, bidnych i głupich, mieli przynajmniej dumę- cały świat się ich bał! Tymczasem te przeklęte "pindosy" zniszczyły i Imperium i ich wielką dumę. Jeśli doliczyć klęskę samej idei Komunizmu, właściwie NIC im nie zostało...
Ta głucha uraza trwała w nich od lat, dodatkowo sycona całą siłą państwowej propagandy, aby wybuchnąć we wspaniałym wybuchu uczuć- Krym nasz!!! Co ważniejsze, również  KGB-owcy, którzy przechwycili władzę w państwie, w tym wypadku  identycznie jak Sovki nie mogli zapomnieć "największej tragedii XX wieku".
Dlatego też Putin, który przywrócił błogostan rosyjskiej duszy, cieszy sie niesłabnącym poparciem, wręcz uwielbieniem tłumu mimo wszystkich trudności i tylko nadzwyczajne okoliczności mogą go tej miłości pozbawić...w końcu znów sie ich boją!
 
A co z pozostałymi 15 %, czyli ok. 20 mln. ludzi? To jest jakby osobny naród, żyjący na tej samej ziemi, naród, który jest gruntownie obcy Sowkom i ich panom, stąd tak słabe oddziaływanie rosyjskiej inteligencji i ciągłe niepowodzenia w jej walce o rosyjską duszę.
Chociaż jest jedna więź  wspólna dla chyba wszystkich Rosjan-
Czytam wielu mądrych i odważnych rosyjskich publicystów, zachwycam sie ich wysokim poziomem kompetencji, jest jednak jeden temat, którego chyba nikt z nich nie widzi, lub nie chce widzieć. To są stosunki rosyjsko-polskie i nasza rola w gwałtownych zdarzeniach 2014 r.
Nawet u najlepszych wyczuwa sie głęboko schowany polski kompleks, którego najlepiej zamilczeć. Właściwie trudno nawet się dziwić - co innego przegrać ze światową potęgą, jak USA, a co innego zostać przechytrzonym przez jakiś Polaczków!   Tu sie kończy wszelki humanizm i tolerancja...
 
ZACHÓD -
W tym tekście Zachodem nazywam te bogate demokracje, które pokonały w Zimnej Wojnie Sowieckie Imperium i przez ćwierć wieku dominowały na świecie praktycznie nie zagrożone ( oczywiście jak zwykle były różne ekspedycyjne wojny czy zamachy terrorystyczne, ale reputacji i pozycji Zachodu nie zagroził NIKT!)
Jednak, jak zwykle, tak długi  okres spokoju i pomyślności przyniósł i ujemne następstwa, zarówno społeczeństwa jak i politycy utracili odporność na zagrożenia. Narodowe i korporacyjne egoizmy, rozleniwienie, a szczególnie  kiepski poziom przywódców ośmielił dwie inne siły do rzucenia wyzwania wprost Zachodowi. Była to Rosja, która uderzyła na Ukrainę, łamiąc podstawowe prawa międzynarodowe i radykalny Islam, który utworzył Państwo islamskie, mordujące ostentacyjnie Zachodnich Obywateli.
Przy czym można ich zrozumieć - Obama, teoretycznie przywódca Zachodu jest bardzo słabym prezydentem, łatwym do zastraszenia, a jakość polityków unijnych jest niewiele lepsza.
Do końca lipca rachunek naszych przeciwników wydawał się sprawdzać, reakcja poszczególnych przywódców była kiepsko skoordynowana, głównie zresztą słowna, gdy nastąpiło absolutnie najważniejsze wydarzenie minionego roku.
 
Prawdopodobnie na skutek zestrzelenia B-777 nad Donbasem gremia kierownicze Zachodu podjęły radykalne decyzje, które zmieniły całą dotychczasową politykę:
- reaktywowano wspólny zespól koordynacyjny z czasów Zimnej wojny, który nazywam Centrum Decyzyjnym. Oznacza to przeniesienie decyzji strategicznych na wyższy poziom, dotyczy to również Obamy, bardzo osłabionego przegranymi wyborami do Kongresu. Samo Centrum zaś uzyskało ogromną siłę decyzyjną, co widać choćby po sposobie obniżania cen ropy.
-Centrum zdecydowało, ze nie ma sensu dłużej liczyć na normalna współpracę z Rosjanami, gdy ich główną ideą jest pokonanie i rozbicie Zachodu i te uczucia nic sie nie zmieniły od lat mimo wszelkich prób zbliżenia oraz wspólnych interesów. Dlatego jednym wyjściem jest skoordynowany atak na rosyjską gospodarkę aż do jej upadku lub maksymalnego osłabienia, aby Rosjanie nie mogli szkodzić w dalszych działaniach.
-zdecydowano o uderzeniu na Kalifat, najpierw lotniczym, a później można sie spodziewać lądowej operacji. Prawdopodobnie postanowiono o opóźnieniu jej do wyjaśnienia sytuacji z Rosją.
 
Sądzę, że nikt obserwujący niezdarne posunięcia państw zachodnich nie spodziewał się nagłej zmiany w kierownictwie całego bloku, jestem przekonany, że przynajmniej Putin został całkowicie zaskoczony, co ostatnio skutkuje niezbornymi i rozpaczliwymi ruchami Kremla.
Jak więc widać, nasza "prywatna" Wielka Gra z Moskwą troche niechcący spowodowała ogromne zmiany w całej światowej dyplomacji, ponieważ powstanie nowego Centrum z jego mocą musi doprowadzić do kardynalnych przesunięć w rozkładzie sił na świecie. Ich początek  będziemy oglądać w nowym 2015 r.
 
 
 
 
--
 
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka