Zaraz po przystąpieniu do NATO i Unii polska dyplomacja podjęła następny wielki projekt - wyrwanie z paszczy rosyjskiemu niedźwiedziowi nowo powstałych krajów po rozpadzie ZSRR, które Kreml uważał za oczywistą sferę wpływów.
Pierwszą próbą było poparcie kijowskiego Majdanu w 2004 r, które dzięki naszemu Prez. Kwaśniewskiemu zakończyło się błyskotliwym sukcesem. Niestety, ale okazało się, że nawet najlepsza pojedyncza operacja nie zapewnia powodzenia i sytuacja powróciła do stanu wyjściowego. Trzeba było wymyślić coś o wiele skuteczniejszego...
Do następnej próby przystąpiliśmy znacznie lepiej przygotowani, oferując tym krajom szansę wstąpienia do Unii ( oczywiście po wypełnieniu twardych warunków) dzięki programowi Partnerstwo Wschodnie. Rezygnacja z Partnerstwa przez Janukowicza, Prezydenta Ukrainy doprowadziła do wybuchu drugiego Majdanu i w efekcie obalenia podporządkowanego Rosji rządu. W ten sposób wróciliśmy do tego samego problemu, co 10 lat temu.
Stało się jasne, iż dla ostatecznego odzyskania Ukrainy oprócz proeuropejskich władz potrzebne są jeszcze inne warunki:
-poważne osłabienie Rosji
-zderzenie interesów Rosji i Zachodu
-zdecydowane antyrosyjskie nastawienie nie tylko ukraińskich władz, ale również społeczeństwa.
Niestety, ale ze spełnieniem tych warunków było niedobrze:
Rosja miała większą siłę, niż w 2004 r. dzięki ogromnym dochodom z eksportu paliw, które znacznie podrożały w tym czasie.
Państwa Unii robiły doskonałe interesy z Rosją, z których zysk przekraczał 100 mld.$ rocznie ze sprzedaży luksusowych dóbr, masowej turystyki bogatych Rosjan czy ucieczce walut z Rosji do Zachodnich banków.
Z kolei USA wciągały władze Rosji do anty chińskiej koalicji w ramach polityki Resetu. Celem było ostateczne okrążenie Chin w przyszłej rozgrywce o hegemonię na świecie ( wystarczy spojrzeć na mapę, aby to zrozumieć).
Nic więc dziwnego, że Zachód mało sie interesował Ukrainą i jej chęciami ( jak również naszymi...)
Również społeczeństwo ukraińskie było podzielone na dwie równe części, antagonistyczne wobec dalszego modelu rozwoju kraju.
W tej sytuacji jedynym wyjściem było uzyskanie współpracy Putina, który, co trzeba mu przyznać, z ogromnym zaangażowaniem przystąpił do pomocy w realizacji naszych celów. Jak dobrze mu to wyszło, wystarczy zobaczyć obecny stan rzeczy:
-gospodarka Rosji znajduje się na prostej drodze do ruiny, Putin politycznie jest pariasem wśród światowych przywódców, a nieliczni sojusznicy Moskwy oczekują wielkich sum za swoją "łaskę".
- Zachód ogłosił nową Zimną Wojnę z Rosją i co gorsza, prowadzi ją konsekwentnie z zadziwiającym na tle poprzednich egoizmów uporem i skutecznością.
-Naród Ukraiński zjednoczył się jak nigdy dotąd wobec rosyjskiej agresji, po raz pierwszy w historii traktując Moskwę jako swego największego wroga.
Istnieją dwie teorie tłumaczące działalność Putina:
-pierwsza jest naprawdę elegancka i spójna - po prostu Putin został naszym najlepszym agentem wpływu, można zaś tylko się domyślać, jakim sposobem. Czy to przez przekupstwo, szantaż czy też podprogową hipnozę...
- druga jest dość pospolita i banalna - po ucieczce Janukowycza z kraju Putin, obawiając się następnego Majdanu tym razem w Moskwie, który by mu zafundowały rozwścieczone Sowki, postanowił rozpocząć małą, zwycięską wojenkę, czyli oczywisty w takiej sytuacji sposób wyjścia z kłopotów. Tyle, że plan był piękny, a wyszło, jak zawsze, czyli po rosyjsku...
Dla większej jasności chciałbym przytoczyć najnowszy przykład geniuszu Putina i s-ki-
Na lotnisku w Doniecku rosyjskim wojskom udało się wziąć do niewoli grupę "Cyborgów", legendarnych obrońców Nowego Terminalu ( zresztą dzięki zastosowaniu gazów bojowych, co potwierdziło OBWE). Rosjanie przekazali ich bandzie zwyrodnialców, zwanych tez Separatystami, którzy na oczach całego świata znęcali sie nad nimi. Oczywiste jest, że zrobiono to za zgodą i wiedzą Kremla.
Trzeba pamiętać, iż "Cyborgi" w czasie miesięcy porażek zniszczonej przez bandę Janukowycza armii ratowali honor i dumę ukraińskich żołnierzy, stając się obiektem wprost bałwochwalczego podziwu rodaków i mitem założycielskim nowej Ukrainy na równi z "Niebiańską Sotnią z Majdanu". Trudno sobie wprost wyobrazić czyn, który by jeszcze bardziej rozwścieczył i umocnił Ukraińców w ich nienawiści do Rosjan!
Słusznie więc można zadać sobie pytanie- czy można być aż tak głupim i podłym?
W przypadku pierwszej teorii odpowiedź brzmi- nie można! To nic osobistego, po prostu dalszy ciąg operacji obliczonej na maksymalne zaszkodzenie Rosji.
W przypadku drugiej- oczywiście, że można! Wystarczy pamiętać, iż Putin był pułkownikiem KGB, czyli najbardziej zbrodniczej organizacji w dziejach ludzkości. Organizacji, która od prawie wieku pod różnymi nazwami wylewa rzeki krwi i łez, pozostając tą samą bandą stworzoną dla masowych rzezi i wyniszczania całych narodów.
Osobiście popieram jedną z tych teorii, ale nie chcę nic narzucać czytelnikom, którzy sami muszą wybrać bardziej pasującą im wersję...
Inne tematy w dziale Polityka