marek.w marek.w
1520
BLOG

Rosja - Kolonia KGB

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 59
 
Dobrze jest od czasu do czasu przypominać sobie, z KIM tak naprawdę mamy do czynienia w obecnej rundzie naszej wielowiekowej rywalizacji z Moskwą. A jest to całkowicie nietypowa sytuacja w historii Rosyjskiego Imperium. Przez wszystkie wieki trwania imperium jego władza, opierająca sie w dużej mierze na terrorze wobec poddanych, starannie pilnowała, aby wykonawcy tego terroru byli tylko narzędziem. Bardzo pożytecznym narzędziem, ale też kryjącym w sobie groźbę w przypadku nagłego osłabienia swych panów. Dlatego, niezależnie, czy byli to Oprycznicy, carska Ochrana czy bolszewicka Czeka, zbyt ambitnych szefów czekał smutny koniec jako przestroga dla reszty.
 
W tym sensie stworzona przed blisko wiekiem Czeka, bolszewicka polityczna policja nie różniła się od swoich poprzedników, będąc jednocześnie najstraszliwszą i najbardziej zbrodniczą organizacją w dziejach ludzkości. W ilości zabitych strzałem w potylicę, zatłuczonych na przesłuchaniach czy pomordowanych w łagrach ofiar, liczonych na miliony daleko wyprzedziła wszelkie inne organizacje terroru, z samym Gestapo na czele ( co nie znaczy, że tamci usilnie się nie starali). Pod różnymi nazwami , jak Czeka, GPU, NKWD, KGB, FSB przelała morze krwi i łez podległych narodów.
 
Przy czym, im bardziej w Czerwonym Imperium bano się tego potwora, tym staranniej Partia Komunistyczna pilnowała, aby trzymać go na krótkim łańcuchu. Pozornie zmieniło sie to, gdy słynny Andropow, szef KGB został Gensekiem, czyli czerwonym Carem. Rzecz w tym, że sam Andropow wcale nie był oficerem KGB, tylko jego nadzorcą z ramienia Partii.
 

Przełom nastąpił w 1999 r., gdy umierający Jelcyn, Prezydent Rosji musiał wybrać swojego następcę na tronie okrojonej Rosji. Miał do dyspozycji dwie możliwości- albo obóz reformatorsko-liberalny, którego najbardziej utalentowanym przedstawicielem był Borys Niemcow, albo KGB.

Niemcow zapewniał demokratyczną drogę na Zachód, czyli długi i bardzo trudny marsz w kierunku zbudowania normalnego, w miarę sprawnego państwa prawa, czyli powtórzenie doświadczenia  pozostałych europejskich Demoludów, które wyrwały sie z Socjalistycznego Obozu. Oczywiście już nigdy nie dowiemy się, czy taka droga miała w ogóle szansę na sukces, czy tyloletnie pranie mózgów w Sowieckim Raju nie zablokowało powstania obywatelskiego społeczeństwa.
 
Rzecz w tym, że Jelcyn zamiast tego podpisał "pakt z diabłem", z przyczyn chyba jeszcze długo nieznanych dopuścił do władzy Putina, płk. KGB wraz z jego zapleczem, czyli największym Syndykatem Zbrodni. Dla mnie jest to dziwne, wręcz tajemnicze, iż jeden z największych twardzieli, człowiek, który zwyciężył to samo KGB w puczu Janajewa po kilku latach tak sromotnie uległ, praktycznie sprzedając Rosję. Przecież akurat ON doskonale wiedział, w czyje krwawe łapy oddaje kraj, zresztą po raz pierwszy w dziejach Imperium.
 
Znając pochodzenie obecnych władców Rosji przestajemy sie dziwić całej 15-letniej historii panowania Putina. W końcu, skoro KGB wzięło pod obcas cały kraj i po raz pierwszy mogło bez strachu przed PANAMI zachłysnąć się władzą, pękły wszelkie bariery. Tym bardziej, iż kawałek tortu do rozgrabienia nagle gwałtownie sie zwiększył dzięki epoce bardzo drogich paliw, których największym eksporterem stała się Rosja.
Upojony powodzią pieniędzy nowy Car podjął ambitny plan odbudowy Imperium, aby odzyskać tereny stracone w czasie upadku Komuny, na szczęście dla NAS ani myśląc o rezygnacji z łupienia kraju. Być może zresztą rozumiał, jak totalna korupcja osłabia państwowy organizm, jednak zwyczajnie nie mógł odebrać swojemu środowisku, które utrzymywało go na tronie, możność dalszego rozkradania państwa.
 
Powstał w ten sposób szereg paradoksów, dotąd nieznanych w dziejach Moskwy:
-sitwa na Kremlu, złożona z generałów KGB oraz co cwańszych Oligarchów wraz z czołowymi Czynownikami zaczęła traktować swoje przecież państwo jako kolonię, którą sie doi z całych sił, a łupy wywozi do miejsca zamieszkania. W tym przypadku były to kraje Zachodu, gdzie się uczyły ich dzieci, a rodziny mieszkały w zakupionych pałacach i pływały na legendarnych jachtach.
-ludność kolonii była traktowana jako siła robocza, którą trzeba utrzymywać w kondycji wystarczającej do pracy, ale nic więcej. Stąd absolutna obojętność na takie bzdury, jak sprawiedliwość czy prawa obywatelskie.
-największym pewnie paradoksem stała się próba walki z połową świata przy pomocy całkowicie zgniłego narzędzia, jakim stała się Rosja pod panowaniem własnej Policji Politycznej ( i dlatego Putin nie ma żadnych szans niezależnie od ilości zbrodni i łajdactw, które jeszcze popełni)
 
Jesli ciągle będziemy pamiętać pochodzenie kremlowskiej władzy, łatwiej o przewidywania wypadków i zrozumienie realnych działań Kremla, stosowanej strategii oraz mentalności obecnych władców.
Łatwiej będzie tez zrozumieć, dlaczego dawny główny konkurent Putina do władzy nagle zginął na Placu Czerwonym w Dzień Pracownika Służb Specjalnych...
 

Przyszli historycy opiszą obecny etap dziejów Rosji jako zupełną pomyłkę od samego początku, jako efekt konwulsji upadającej Komuny, która zakończyła się nagłą karierą jedynej zwartej siły w kraju w czasie agonii Jelcyna i jego państwa. Karierą, której koniec będziemy mogli oglądać w najbliższej przyszłości, a która zostanie uznana za jakąś straszną anomalię i tak  umęczonego społeczeństwa.

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka