Chciałbym na początku przeprosić za wręcz barbarzyńskie skróty w moim tekście, jednak dotyczy on tylu spraw wzajemnie skorelowanych, których dlatego nie mogę pominąć, że bardzo trudno jest je pomieścić w standardowym rozmiarze. Pozostaje mi tylko ufać w bystrość i wyrozumiałość czytelników....
Putin na skutek jednomyślnej akcji Zachodu znalazł się w fatalnej sytuacji - gospodarka duszona spadkiem cen na paliwa oraz sankcjami raźno zmierza do katastrofy, sam Putin został ogłoszony banitą w światowej społeczności, a sojuszników brak. W tej sytuacji wymyślił wielki gambit w Syrii, korzystając z bezradności i braku woli zachodnich polityków, tyle, że jak zwykle przeprowadził to "po rosyjsku".
Wprowadził swoje wojska do Syrii na pomoc Asadowi i zaproponował pomoc Obamie w zwalczaniu terrorystów z Kalifatu, w zamian za parę drobiazgów - utrzymanie Asada u władzy, cofnięcie sankcji oraz zaproszenie go z powrotem do grona decydentów światowej polityki. Mały problem, który mało kto zauważył, polega na tym, że propozycja Putina jest świadomym, ordynarnym kantem!
Po prostu Asad wraz z Kalifatem są strategicznymi sojusznikami! konkretnie maja wspólnych wrogów, a ich wzajemne istnienie zależy od istnienia partnera. Dopóki Asad panuje nad Damaszkiem i innymi miastami, prozachodnia opozycja jest związana walką z nim, nie mając sił na Kalifat i odwrotnie, dopóki Kalifat wiąże siły umiarkowanych Sunnitów, ci nie mogą obalić Asada. Dlatego Asad doskonale wie, że atak na Kalifat byłby z jego strony kretynizmem, a skoro wie to Asad, to również i Putin!
Dlatego prawdziwym celem Putina były naloty na prozachodnią opozycję pod pretekstem walki z terrorystami, a jednocześnie korzystając ze znanej naiwności Obamy chciał wymusić na nim ustępstwa za pomoc w walce z Kalifatem!
Jednocześnie Moskwa podjęła równolegle drugą operację skompromitowania Polski, prawdopodobnie w celu zablokowania próby utworzenia Sojuszu państw na Wschodniej Flance Europy, który ja nazywam "Paktem Karpackim". Jednym z elementów operacji była nieudana prowokacja ambasadora Rosyjskiego, drugim zaproszenie do pomocy Niemiec, których wizja powstania samodzielnego, silnego Sojuszuco najmniej nie zachwycała. Efektem tego porozumienia był apel o cofnięcie sankcji, pospieszne podpisanie umowy o gazociągu "Nord II", a pewnie też nagłe wystąpienie antypolskiego najemnego pismaka Grossa ze stekiem łajdackich kłamstw o polskich zbrodniach wojennych. Kłamstw podchwyconych przez szereg mediów....
Jednak bezczelna kombinacja Putina zawaliła się, ponieważ Obamę ostrzeżono, że chcą go zrobić w gigantycznego "Łocha" na oczach całego świata! może jest on pacyfistą i Noblistą, ale pierwszy raz widziałem go na Forum ONZ w stanie zimnej furii....
Obama, tym razem w pełnej zgodzie z Kongresem skontrował całą operację Putina:
Pierwszym elementem była niezwykła wprost feta naszego Prezydenta Dudy, w końcu absolutnego debiutanta na salonach VIP-ów. Przemówienie w " prime time" na Sesji Ogólnej, a już szczególnie posadzenie po prawicy przywódcy Zachodu na uroczystym przyjęciu, gdzie jasno pokazano , "ho is ho", stanowiły jasny przekaz dla wszystkich, jakie są preferencje Ameryki. To dostrzegli chyba wszyscy, natomiast "drugie dno" było przeznaczone tylko dla "biegłych w piśmie" :-)
Oto Prezydent Duda został "namaszczony" na Lidera operacji budowania szerokiej koalicji , czyli właśnie Paktu Karpackiego lub inaczej Międzymorza http://marek.w.salon24.pl/622446,trojkat-karpacki-miedzymorze, z czego wynika, że wspólna intryga Moskwy i Niemiec przyniosła wręcz odwrotny skutek.
Propozycje Putina zostały oczywiście odrzucone i to w bardzo ostrej formie, podejrzewam zaś, że Putina wprost ostrzeżono o szkodliwości mieszania w tyglu bliskowschodnim. mimo to, co świadczy o jego głupocie i desperacji zaczął jawne naloty na prozachodnią opozycję przeciw Asadowi wraz z chronioną przez nią ludność cywilną. A już szczytem bezczelności jest żądanie, aby amerykańskie samoloty wyniosły się z Syrii!
Nam pozostaje tylko przyklasnąć takiej durnocie i zawołać o bis :-)
Również nielojalność Niemiec ( delikatnie mówiąc) została właściwie oceniona i w efekcie niemiecka delegacja na sesje ONZ została zniknięta, co zdaje się mało kto zauważył....a jest to na prawdę mocny sygnał, który powinien zaalarmować niemieckich polityków!
Dochodzimy tu do problemu Kanclerz Merkel - wyraźnie widać, ze po długich latach szalenie wyczerpującej pracy zwyczajnie sie wypaliła, co jest na podobnych stanowiskach normalne i oczywiste i zwyczajnie zaczyna głupieć w tempie jednostajnie przyspieszonym. Jej decyzje o czasie ostatnich kryzysów, jak grecki czy inwazji uchodźców na Europę stanowią ciąg błędów, które mogą drogo kosztować Niemcy, a już poparcie, nawet pośrednie dla syryjskiej prowokacji Putina jest być może jej największym błędem w karierze. Tym razem zadarła z naprawę niewłaściwymi ludźmi....
Dlatego sądzę, że niemieccy politycy powinni jak najszybciej zastąpić ją kimś nowszym i świeższym, nim narobi więcej szkód w Niemczech i Unii.
Na koniec chce wrócić do Prezydenta Dudy - prawdopodobnie zobaczymy, na ile mam rację co do jego roli Lidera tworzenia nowej koalicji już w listopadzie, na Szczycie przywódców krajów z Regionu Centralnej i Wschodniej Europy. Spodziewam sie na nim bardzo ciekawych rzeczy, jednak staram sie utrzymać na wodzy swój optymizm, pamiętając, że nawet wkurzony Obama jest tylko Obamą...
Niezależnie jednak, jak wielką otrzymamy okazję, jasne jest, że jej pełne wykorzystanie zależeć będzie od zgodnej współpracy polskich polityków, ekspertów czy dziennikarzy ze wszystkich opcji na wzór naszej współpracy w wypadku Majdanu.
Inne tematy w dziale Polityka