marek.w marek.w
1505
BLOG

Ameryka, Europa, Rosja - stan aktualny

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 20
Nikt NAM nie obiecywał, że w ciekawych czasach będzie łatwo i przyjemnie no i słowa dotrzymał :-)
Gdy rok temu w Brisbane na spotkaniu G-20  cały świat uznał Putina  za "wywołańca" za zestrzelenie B777 i napaść na Ukrainę, dla Rosji nadeszły ciężkie czasy. Ponieważ gospodarczo i militarnie nie była w stanie przeprowadzić otwartej agresji na Ukrainę, dlatego jedyną sensowną strategią było iść na przeczekanie, starając się z całych sił rozbić jedność Zachodu. W tym celu należało wykorzystać oczywiste słabości u przeciwników :
 
W ostatnich miesiącach europejska klasa polityczna pierwszy raz od dana zderzyła się z problemem, którego nie dało się zalać pieniędzmi z podatków obywateli, czyli masową Emigracją Muzułmanów do Europy. Oczywiście Emigracja zachodziła zawsze i wszędzie ( Ameryka!), jednak najczęściej Emigranci wnosili ze sobą jakieś wartości,jak chęć do ciężkiej pracy czy zawartość mózgów, tak że kraj ich przyjmujący odnosił z tego duże korzyści. Tym razem politycy, którzy na to liczyli, całkowicie się pomylili - ta fala uciekinierów oznacza ogromne kłopoty i wydatki, a praktycznie żadnych korzyści.  Większość liczy na "socjal", nie ma umiejętności ani ochoty do żadnej pracy, a ich śladem szykują się następne miliony.
Unia całkowicie zawaliła ten egzamin- przy pierwszej okazji wylazły narodowe egoizmy, wszyscy chcą problem zwalić na sąsiada, a symbolem stanie się płot graniczny między Niemcami i Austrią, czyli w samym środku Europy! I pomyśleć, przez ile dekad pracowicie likwidowano granice, aby teraz przy pierwszej okazji do nich wrócić !
Co gorsza, ewidentna słabość polityków unijnych ściągnęła natychmiast "hieny", które zajęły się szantażem. Gdy nieprzytomna z paniki Merkel poleciała do Erdogana na pierwsze gwizdnięcie, ten zagroził jeszcze większym "tsunami", jeśli nie dostanie haraczuna wzór dawnych Sułtanów. Natychmiast zgodziła się na zapłacenie 3 mld Euro, zapomnienie 100 rocznicy Rzezi Ormian i pomoc przy wejściu do Unii, co od dekad blokowały właśnie Niemcy. Oczywiście ten zbrodniarz i ludobójca, który właśnie rozpętał dalszą rundę wojny domowej z Kurdami dla utrzymania władzy wcale nie poprzestał na tym i szykuje kolejne żądania.
 
Do gry powrócił również wielki kapitał niemiecki i francuski, który myśli tylko o "tłuczeniu szmalu", a resztę spraw ma w głębokim poważaniu i prze do powrotu na rosyjski rynek, na którym dzięki korupcji można robić doskonałe biznesy. Spolegliwy politycy udali się więc z wiernopoddańczymi wizytami do Cara , najpierw wicekanclerz Niemiec, potem Sarkozy. Oczywiście wstępnym warunkiem będzie zniesienie sankcji....
 
Łajdactwo i głupota europejskich "mężów stanu" nie byłyby takim problemem, gdyby Zachód miał Lidera, który by trzymał ich twardą ręką, jak za czasów Zimnej Wojny, czyli sensownego prezydenta USA. Niestety Obama jest nie tylko zaprzeczeniem Lidera, ale raczej szkodnikiem i sabotażystą! W ostatnim ( na szczęście) roku swojej kadencji zajmuje się głównie walką z wrogim Kongresem, zaniedbując całą resztę.
Na nieszczęście oba wielkie problemy, czyli agresywna próba Moskwy cofnięcia efektów przegranej Zimnej Wojny jak i Bliski Wschód, gdzie doszło do rozpadu islamskich społeczeństw,  wymagają zgodnego działania całego Zachodu, a szczególnie Anglosasów z Unią. W aktualnym stanie przed wyborami prezydenckimi w Ameryce jest to bardzo trudne.
 
Dla Putina, który faktycznie przegrał wojnę o podporządkowanie  Ukrainy i znajduje się w morderczym dla gospodarki uścisku sankcji jedynym wyjściem jest ucieczka do przodu.Skoro musiał zakończyć walki na Donbasie, także dla swojego społeczeństwa musiał rzucić jakąś kość. Sovki, będące w nim większością, z radością poparły Putina, gdy ten oficjalnie zakończył tak wszystkim ciążące udawanie zgody z Wrogiem,czyli wstrętnymi "Pindosami" i resztą burżujów z Gejropy.
Kreml wymyślił więc bardzo ryzykowny, choć na razie skuteczny manewr, czyli interwencję w Syrii po stronie ludobójcy Asada. Ryzyko polega na zadarciu z całym światem Sunnitów, skoro bezpośrednio pomaga ich śmiertelnemu wrogowi, Alawicie Asadowiwspieranemu przez Szyitów, głównie Iran i Hezbollah. Przypominam, że z 20 mln Muzułmanów w Rosji prawie wszyscy sa Sunnitami... łatwo więc dostrzec wielkość zagrożenia odwetem terrorystycznym.
 
Przy czym plan interwencji był całkiem sensowny- najpierw pomóc Asadowi rozprawić się z Syryjską Opozycją pod pretekstem walki z Kalifatem, a potem faktycznie uderzyć na Kalifat. Sednem całej operacji ma być szantaż wobec Europy- jeśli nie zniesiecie sankcji, to razem z moim kumplem Asadem zwalimy na Was jeszcze więcej uchodźców, już ich do tego potrafimy "zachęcić". A oficjalnym pretekstem do zniesienia będzie walka z Kalifatem. Przy kompletnej indolencji ekipy Obamy ma to szansę na powodzenie, chociaż ofensywa wojsk Asada idzie kiepsko i pewnie będzie wymagała dużego wsparcia. Czy Putin pójdzie na lądową akcję, zobaczymy.
 
W tej sytuacji musimy poważnie liczyć się ze ustępstwami Zachodniej Europy wobec każdego, kto ją będzie szantażował, stąd tym ważniejsza jest operacja budowy koalicji Państw Europy Wschodniej wzmacniająca naszą pozycję na placu gry, mimo oczywistych problemów. Ukraina przeżywa ogromne trudności z wyjściem z sowieckiego systemu społecznego i czekają ją jeszcze długie lata znoju, Mołdawia również jest w stanie zapaści, a w obu państwach działa sprawnie Agentura.
Jednak decydująca dla sukcesu będzie postawa USA, bez ich stanowczego poparcia budowa Koalicji będzie wyjątkowo trudna, a przy Obamie mam coraz większe wątpliwości. Dużo wyjaśni najbliższe spotkanie Prezydentów państw Europy Wschodniej w Bukareszcie w listopadzie....
 
W Polsce do gry wchodzi nowa ekipa, z marszu natykając się na równie trudne zadania, co Sikorski. Prezydent Duda daje nadzieję, że wraz z Kancelarią stworzy skuteczny zespół, pytanie tylko, ile od nich będzie zależeć. Wszystko natomiast wskazuje, że ciężar prowadzenia dyplomacji przeniesie się do Pałacu Prezydenta, po prostu PIS nie ma żadnych kompetentnych ludzi do obsady MSZ. Może to i lepiej, przynajmniej nie będzie zbędnej rywalizacji....
 
Ktoś może mi zarzucić, że coś cieniej pieję, jak zazwyczaj :-) Niestety, ale analiza wymaga obiektywnej w miarę sił oceny sytuacji, nawet jeśli się nie podobają nam wnioski. Interwencja Rosji w Syrii jest racjonalnym posunięciem mimo  wyjątkowego ryzyka, stawiając na strukturalną słabość Europy oraz państw Sunnickich Putin może odnosić sukcesy przez najbliższe miesiące, a co dalej, to się będzie martwić potem. Liczy, że postawi przyszłego Prezydenta Ameryki wobec faktów dokonanych i wymusi jakieś porozumienie korzystne dla siebie.
Jestem przekonany, że grubo przelicytował i poniesie porażkę, ale o tym przekonamy sie w najbliższych miesiącach.
 
 
 
 
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka