Marek Powichrowski Marek Powichrowski
293
BLOG

Z perspektywy grabarza

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Gdy wisi coś na czołowych stronach największych mediów internetowych przez kilka dni to znaczy, że trwa promocja. A gdy wisi coś co jest idiotyczne to znaczy, że trwa nieustająca promocja dla idiotów. Oto śpiewak i tekściarz zwany przez siebie Grabażem (koniecznie z błędem ortograficznym jak przystało na absolwenta uniwersytetu) poczuł, że musi, inaczej się udusi. I wydalił z siebie coś co wydało mi się ostre i zapewni rozgłos. Pewnie biorąc udział w procesji Bożego Ciała (chyba w radio) usłyszał słowo biskupa i zapłonął gniewem. Bo gdy był to był jakiś postępowy obywatel ksiądz to rzekłby tak: „nie chodźta do kościoła w niedzielę, nie chrupta opłatków, jedźta na grilla, jedźta do hipermarketu i kupujta w niedzielnych promocjach perkal i kolorowe paciorki”.

Ponieważ nie miałem pojęcia kto to jest ten Grabaż, co to za persona, o której trąbią wokoło więc skorzystałem z ulubionego źródła wiedzy ustępującego prezydenta. Po przeczytaniu jego bio w Wikipedii dowiedziałem, że był pod wpływem Jacka Kuronia. A, to przepraszam, parafianin z świeckiej parafii Najświętszego Ludzkiego Rozumu z ulicy Czerskiej, wszystko jasne. Znaczy się Grabaż jest postępowy a nie średniowieczny. No i tu uwaga,  śmieszy mnie to pozerstwo lewicowe. Musi się przejawiać w różnych formach, nawet w błędach ortograficznych w nazwach własnych, do jakich należy ksywa śpiewaka. Kiedyś lewicowe pozerstwo snobowało się na wrażliwość na ludzką krzywdę, na wyzysk człowieka przez człowieka w kapitalizmie. Teraz też podobno mamy kapitalizm ale lewicowe pozerstwo już nie ma idola w robotnikach odkąd na bramie Stoczni Gdańskiej zawisł krzyż, portret papieża Jana Pawła II, obraz Matki Bożej Częstochowskiej. A może Grabaż po prostu uważa, że panie na kasie w hipermarkecie to są humanoidy, roboty do złudzenia przypominające kobiety. Z tego wynika, że one nie posiadają rodzin, nie posiadają dzieci i wcale nie pragną po mszy niedzielnej pojechać na rodzinną majówkę za miasto. Grabaż nie ma u siebie w domu lodówki i nie jest w stanie zrobić zakupów w sobotę, musi koniecznie w niedzielę i będzie tego bronił jak Niepodległości. Ale, ale. Gdyby okazało się, ze te humanoidy na kasach w hipermarkecie są jednak kobietami i na dodatek lesbijkami, które chciałyby zajść w ciążę in vitro i nie chciałyby pracować w niedzielę ze względu na stres w pracy w weekendy, a to wtedy co innego. Wtedy Grabaż za przewodem proboszcza z parafii z Czerskiej włączyłby się z całą mocą i rzuciłby jakiś kolejny ostry tekst przeciwko katolstwu w zarządzie hipermarketu gnębiącym odmienności seksualne. I pomyśleć, ta niewielka w istocie zmiana w optyce genitalno-prenatalnej tak dużo mogłaby zmienić w postawie śpiewaka brzydzącego się katolstwem uogólnionym.

Grabaż jest tak wstrząśnięty i tak zmieszany, że pyta jak można z tego katolstwa wyjść. Absolwent uniwersytetu! W Poznaniu! Jak to wszystko schodzi na psy. Absolwent uniwersytetu i nie potrafi w google wbić jednego hasła: apostazja. Nie wie, że takie pojęcie istnieje. Był absolwent historii na wagarach wtedy gdy była o tym mowa. Mówiąc kabaretowo „nie wie jak to się robi”. Mówienie o nim jako o ciemniaku ze średniowiecza jest obrazą dla Średniowiecza.

Ojciec Jan Góra, z duszpasterstwa akademickiego w Poznaniu mówił kiedyś, że przyszła do niego do zakrystii kobieta i powiedziała, że nie wie jak wyjść z kościoła. Na co ojciec Góra powiedział: „Z Kościoła nigdy się nie wychodzi”. No chyba, że grabarz wyprowadza.

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo