MaSZ MaSZ
1547
BLOG

Ustawy o KRS i SN politycznym zwycięstwem PISu i prezydenta Dudy

MaSZ MaSZ PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 63

Kończy się maraton, najpierw negocjacji PISu z prezydentem, potem sejmowych dyskusji. Sygnały zarówno od prezydenckiego ministra Pawła Muchy jak i od Zofii Romaszewskiej sugerują, że prezydent podpisze ustawy o Krajowej Radzie Sądowniczej i Sądzie Najwyższym. Stanie się to jeszcze w grudniu, po przegłosowaniu w Sejmie i Senacie.

Gdy pierwsza wersja ustaw pojawiła się latem, wzbudziła nie tylko opór opozycji, ale także całkiem spore demonstracje uliczne. Dziś po blisko pół roku nic nie wskazuje, aby poza polityczną histerią wzniecaną przez PO i N, miały miejsce jakiekolwiek większe protesty. Kilka miesięcy wałkowania w mediach i uderzania w najwyższe tony spowodowały inflację argumentacji o upadku demokracji, niszczeniu sądownictwa i powrocie totalitaryzmu. Rosnące notowania rządzących uprawdopodobniają utrzymanie władzy w kolejnej kadencji, stąd spada też opór środowisk sędziowskich. 

Temat sądownictwa i jego gruntownej przebudowy poruszany niemal codziennie od kilku miesięcy okazał się bardzo korzystny zarówno dla PIS jak i samego prezydenta, zaś fatalny dla opozycji.

Prezydent Andrzej Duda ostro krytykując propozycje PIS stracił poparcie niewielkiej liczby twardych prawicowców, ale niewątpliwie zdobył znacznie więcej głosów w centrum. Wzrost notowań Andrzeja Dudy jest tego oczywistym dowodem. Skoro od kilku miesięcy prezydent był prezentowany nawet przez opozycję jako ten który słusznie zawetował latem ustawy sądowe, skutecznie zerwał tym samym z mitem bezwolnej głowy państwa podpisującej wszystko co mu PIS podsunie. Jednocześnie ustawił swoją pozycję tak, że od dziś ewentualne kontrowersyjne ustawy PIS będzie musiał omawiać z prezydentem, bo dowiódł on, że może je naprawdę zablokować. To zwiększa możliwości wywierania realnego wpływu na politykę partii rządzącej i otwiera drogę do prac nad nową Konstytucją. Wysokie notowania prezydenta, jeśli takie utrzymają się do 2020 roku, gwarantują mu poparcie PIS w wyborach. Nawet rozczarowani do niego twardzi prawicowcy zapewne w 2020 i tak oddadzą na niego głos. Wygląda na to, że prezydent powiększył swój elektorat w centrum, bez realnych strat na prawicy.

Patologie dotyczące sądownictwa to jeden z głównych elementów narracji PIS od lat. Utrzymywanie tego tematu w przestrzeni publicznej przez wiele ostatnich miesięcy wzmocniło obraz partii rządzącej jako tej, która mimo potężnych trudności jednak prowadzi heroiczną niemal walkę o uzdrowienia głęboko chorej władzy sądowniczej. Nawet sceptyczni wobec PISu wyborcy zaczynają mówić, że "Kaczyński jednak ma rację". Opozycja uderzająca w histeryczne tony doprowadziła do głębokiej erozji swojej narracji i stała się wyraziście groteskowa. Notowania nie pozostawiają wątpliwości: PIS zbliża się do 50%, zaś sumaryczne poparcie dla PO i N nieznacznie przekracza połowę tej wartości.

Skoro konflikt o sądownictwo tak skutecznie wzmocnił PIS i prezydenta, ktoś może zacząć podejrzewać, że to była jedna wielka "ustawka" Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Polityka podobnie jak życie nie poddaje się jednak tak łatwemu planowaniu. Zapewne konflikt był autentyczny. Jednak obie strony, przy wydatnym wsparciu bezmyślnej, pijarowej opozycji, tak go rozegrały, że wydatnie na nim zyskały. Dziś zarówno poparcie dla PISu i prezydenta, jak i siła polityczna PADa wyraźnie wzrosły, w porównaniu połowy roku, gdy tłumy wyległy na ulice w walce z PISem. Zwycięstwo prawicy jest oczywiste. 

Opozycja zdająca sobie sprawę, że temat reformy sądownictwa jest dla niej przegrany, szuka nowej narracji. Staje się nią publiczne oskarżenia o wzrastający w Polsce faszyzm, a nawet nazizm. To fałszywy obraz, ale jest on wygodny dla liberalnie lewicowych kręgów rządzących dziś w Unii Europejskiej. To bezsensowna strategia, wyborców nie przekona, ale może popsuć wizerunek Polski za granicą. Innymi słowy: opozycja próbuje niszczyć reputację Polski, bez szans na polityczne korzyści. Połączenie łajdactwa i głupoty. 

Scena polityczna bez silnej ale i racjonalnej opozycji jest chora. Arogancja rządzących będzie rosła, gdy brak politycznych oponentów mających coś sensownego do zaproponowania wyborcom. Dziś wygrana PIS i prezydenta jest oczywista, jednak jej skala może budzić niepokój. To jednak nie jest wina zwycięzców, ale niekompetencji i głupoty pokonanych. 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka