tarantula tarantula
30
BLOG

Chichot Johna Maynarda Keynesa

tarantula tarantula Polityka Obserwuj notkę 9

Pierwsze wieści, że lewicy w parlamencie może w ogóle w przyszłości nie być, wstrząsnęły mną potężnie.

Sondaże pokazały, że Polacy opowiadają się w większości za podziałem sceny politycznej na dwa ugrupowania, i natychmiast Wiedzący wszelakiej maści zaczęli snuć na ten temat wywody. Platformie trochę spadło, Pis-owi podrosło, SLD i Ludowce w ogóle poza parlamentem, i na to Szmajdziński Jerzy rozdarł szaty i w jeremiadzie nad losem Narodu się użalił, że nieszczęsny na dwie prawicowe partie będzie skazan. Bez lewicy! Kuriozum jakieś! Cielę z dwoma głowami, skazane na rychłą śmierć. Ale na szczęście tylko w świecie według Oleksego.

Zadzwoniłem na wieś do rodziny, i odetchnąłem z ulgą. Krowom mleka nie odjęło, kury się niosą, a słowiki głosu nie potraciły. Jeszcze pożyjemy!

 Jeżeli zdefiniujemy lewicę jako zespół poglądów na sposób pozyskiwania dóbr i zaspokajania potrzeb warunkowany rodzajem własności, to będziemy mieli nielichy problem. Okaże się wówczas, że etykietowana lewica o korzeniach PZPR-owskich straciła monopol na pochylanie się na głodzonym i ciemiężonym narodem jako całością, bo tego tradycyjnego proletariatu z powodów merkantylnych ubywa, a od ciągłego pochylania się bolą plecy. Losem pokrzywdzonych zajął się kto inny, a pospólstwo nie potrafi się wznieść na wyżyny intelektualne Sławomira Sierakowskiego. Dlatego "Krytyka polityczna" sobie, a muzom śpiewa, a lud coraz dostatniejszy, patrzy na tych co przy żłobie siedzą, z nadzieją, że im coś jeszcze z tego stołu kapnie. Etykieciarzom pozostało mędrkowanie, i jakoś tak jest, że ciągle można z tego wyżyć. Podobnie jak z działania związkowego od pewnego szczebla. 

Lewica tradycyjna istotnie przechodzi swoistą chorobę sierocą. Ponieważ nie dane jej zajmować się krzywdzoną kapitalizmem większością, która tego sobie nie życzy, bezmiar gorącego serca przenieśli na gnębione mniejszości. Część z tych mniejszości nie wiedziała nic o swoim upodleniu, ale od czego są przewodnicy duchowi?

Niestety, natura przewrotna tak świat urządziła, ze seksualne odchylenia nie przebiegają wzdłuż granic biedy i zamożności. Czy zatem odmieńcy ubodzy i ci z grubszym portfelem mogą oczekiwać wsparcia z tej samej strony? Ciekawa zagwozdka!

 

Że znowu wywleką sprawę aborcji, to rzecz pewna. Trzeba się czegoś uchwycić, żeby przetrwać trudne lata. Spojrzeć szerzej. Kosmopolitycznie, chociaż niszowo.

Prawdziwy Europejczyk, nowoczesny i wyzwolony odrzuca tradycyjny, krzywdzący podział na płci, a ostentacyjne gloryfikowanie innego sposobu zaspokajania chuci od przyjętego w Piśmie stawa się miarą prawdziwego postępu. Podobnie jak aborcja, przyjętym za normę sposobem regulacji urodzin.

Raj lewicy, wyśniony przez Marksa sprowadza się do rzeczywistości, w której paw rzucony na płótno, jawi się obrazem nad którym cmokają zdewiowani „krytycy”. Oskrobany pieniek  nazywa się „Jutrzenką”, a siedząca na stołku w kącie galerii, obierająca cebule baba, to „instalacja” 

Ideałem obywatela wymagającego opieki byłby pewnie bezrobotny Murzyn, chory na AIDS homoseksualista, tworzący performance. Lewica. Ha!

 

A przecież Naród tej prawdziwej lewicy nie odrzuca, i w sondażowej polaryzacji politycznej sceny widać wreszcie, że  etykiety stron sceny politycznej zaczynają odzwierciedlać właściwy sens i proporcje. Może określenia „lewica” i „prawica”przestaną służyć wyłącznie za szyldy, tradycyjnie związane z korzeniami ugrupowań?

Brak może w tej konfiguracji rzeczywistej prawicy, ale takie bardziej radykalne skrzydło Platformy z Jarosławem Gowinem na czele, spokojnie mogłoby tę rolę przejąć.

A Pis mogłby wreszcie przestać udawać, że nie jest lewicą, bo to przecież żadna ujma. Idea „solidarnego państwa” to przecież próba reaktywacji socjalizmu.

W tym stanie rzeczy wstydzić się nie ma czego.

tarantula
O mnie tarantula

Zazwyczaj maluję. Czasem piszę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka