mimm mimm
91
BLOG

Ulan, Ułan, Ułani...

mimm mimm Kultura Obserwuj notkę 0

Ułanowie za króla świętej pamięci II i III Augusta z pułkami za granicą na wojnie byli, gdzie odwagę i męstwo pokazywali i dlatego odgłosu dzielności ich w boju nie tylko w Polsce pułki wszystkie, ale nawet i w całej Europie wszystkie egzystujące kupy wojskowe do ubioru naszego podobne od imienia tego familii tylko naszej naturalnie służącego Ułanami nazwane zostały”.

                                                                                                                                                   Mustafa Ułan 1790 rok

Formacje wojskowe nawiązujące do tradycji ułańskich istnieją obecnie w armiach na całym świecie. Jednostki takie możemy spotkać w wojsku Wielkiej Brytanii, Portugalii, Belgii, Włoch, Hiszpanii. Poza Europą widać je w Indiach, Pakistanie, Australii, Argentyny, Chile czy Kolumbii. Niekiedy ich tradycja uwidoczniona w nazewnictwie wprost nawiązuje do słowa „ułan”, a czasem np. w armii brytyjskiej stosowane jest określenie „lansjer”. Jaka była geneza tych jednostek, ich matecznik?

Słowo ulan/ułan wywodzi z języka tatarskiego. W okresie Złotej Ordy było ono tytułem, którym posługiwali się członkowie rodów tatarskich spokrewnionych z Czyngis–chanem. Gdzieś ok XIV i XV wieku niektórzy z tych krewniaków mongolskiego wodza trafili, na skutek walk wewnętrznych, na Litwę. Za czasów I Rzeczpospolitej tytułem tym posługiwali się m.in. Assanczukowicze, Fursowicze, Maluszyccy i Rudniccy. Była to elita ówczesnej tatarszczyzny.

Jednym z pierwszych dokumentów, w którym spotykamy się z określeniem „ułan”, jest popis wojska litewskiego z 1528 roku. W źródle tym spotykamy zresztą wspomnianych wyżej Assanczukowiczów. Dzieli się ono bowiem na dwie części, z których każda odpowiada jednostce wojskowej. Dowódcą pierwszej był, niewymieniony z imienia, carewicz i liczyła ona 130 koni. Jan Tyszkiewicz przypuszcza, że carewiczem tym był Puński, wywodzący się od Nur-Dewleta, brata chana Mengli-Gireja, lub Ostryński, potomek brata Szejch Achmata, Aziubek Soltana. Natomiast na czele drugiej chorągwi, w sile 170 koni, stał bohryński marszałek nowogródzki Urus Ułan Assanczukowicz. Prowadził on w niej poczet 8 koni.

Również we wcześniejszym „Rejestrze kniazi i ułanow tatarskich” zawierającym wykaz Tatarów zaciągniętych 24 IV 1520 roku na wojnę z Zakonem Krzyżackim spotykamy osoby określone przez słowo „ulan”. Dokument ten wymienia Ochmeta Ulana Osanczakowicza, Byeyma Ulana Maytowicza oraz Curzomana Ulanowicza i Mayko Ulanowicza. Przy czym użycie w nazwie tego dokumentu słowa „ułanów”, a nie „ulanów” wskazuje, że sporządził go Polak, nieznający zasad języka tatarskiego, a więc i brzmienia tatarskich nazw i nazwisk. W ten sposób prawdopodobnie "ulani" stali się "ułanami".

Jak widać pierwotnie, na terenie Rzeczpospolitej słowo „ulan” odnosiło się do mieszkających w granicach państwa dostojników tatarskich. Wkrótce zaczęto terminem tym określać także jednostki wojskowe – chorągwie. Niemalże równocześnie niektórzy spośród owych „ulanów” zaczęli używać tego słowa także jako nazwiska. Tak było w przypadku jednej z gałęzi Assanczukowiczów, którzy jako pierwsi przeszli ten proces. Pozostałością tych dziejów był herb tej odnogi rodu-Assanczuk.

Kim byli jednak owi „ułani” na chwałę, których powoływał się w memoriale do Komisji Wojskowej z 1790 roku Mustała Ułan? Otóż owymi ludźmi był w rzeczywistości jeden człowiek, Aleksander Ułan. Badacze są w tym zakresie zgodni. To od niego zaczęła się tradycja określania także poza granicami Rzeczpospolitej niektórych oddziałów lekkiej jazdy jako „ułańskich”.

Aleksander Ułan urodził się ok. roku 1690 w należącym do jego rodziny majątku Łostaje. Była to wieś leżąca w województwie wileńskim ówczesnej Rzeczpospolitej, w powiecie oszmiańskim. Miejscowość ta istnieje zresztą obecnie i znajduje się w granicach Białorusi. Przez znawców tematu jest ona wymieniania jako od dawien dawna miejsce osiedlania się Tatarów. Jego ojciec, Adam Ułan, przydomek Korsacki, był towarzyszem chorągwi husarskiej starosty łuckiego, a więc wydaje się choćby ze względu na koszt utrzymania w tego typu oddziale osobą dość majętną. W 1681 roku jego zasoby zostały powiększone przez króla Jana III Sobieskiego, który nadał mu wówczas osiem włók ziemi (ok. 136 hektarów) w położonej na Lubelszczyźnie wsi Studzianka. Matką Aleksandra była Felicjanna z Romanowskich. Miał brata Dawida. Niewiele więcej wiadomo o jego dzieciństwie, które spędził najprawdopodobniej w rodzinnym majątku.

Nieco więcej wiadomo o dorosłym okresie jego życia, który przypadał na burzliwe czasy saskie. W 1704 roku został, jako rotmistrz dowódcą tatarskiego oddziału jazdy koronnej. W państwie toczyła się wówczas wojna domowa pomiędzy stronnikami Augusta II Mocnego, skupionymi później w konfederacji sandomierskiej, a członkami konfederacji warszawskiej, która go zwalczała. Pierwsi byli popierani przez Rosję Piotra I, natomiast drudzy przez Szwecję rządzoną ówcześnie przez Karola XII. Walki zaś pomiędzy obu konfederacjami były częścią większej zawieruchy wojennej, czyli III wojny północnej. Młody rotmistrz, w tych zmaganiach opowiedział się po stronie Sasa i sandomierzan. Musiał być wiernym i skutecznym jego stronnikiem skoro na mocy kilku przywilejów z lat 1711, 1713, 1720 i 1730  nadano  mu  część, a  następnie  całość  wsi  Koszoły  na  Podlasiu. Istnieje  ona po dziś dzień i jest położona współcześnie w gminie Łomazy w województwie lubelskim. Oprócz tego Aleksander Ulan był właścicielem Studzianki, odziedziczonej w 1698 roku, po śmierci ojca. Warto zaznaczyć, że ziemie były nadawane Tatarom "na wieczność" w zamian właśnie za zasługi wojenne. Wraz z tymi nadaniami tatarscy właściciele płacili roczny czynsz od każdej włóki oraz byli zobowiązani do służby wojskowej.

Potwierdzeniem wierności królowi był również otrzymany w 1713 roku awans na pułkownika. Było to niewątpliwie docenienie jego zasług w walce ze zwolennikami Stanisława Leszczyńskiego. W trakcie wojny domowej 1715 – 1716 Ulan ponownie opowiedział się po stronie Augusta II i zwalczał tym razem konfederatów tarnogrodzkich. W 1717 roku król ponownie docenił służbę tatarskiego oficera, przenosząc cały jego pułk do armii saskiej. Oddział ten miał wtedy osiem chorągwi, czyli liczył ok. 400 żołnierzy. W armii tej pułk Ulana pełnił funkcję gwardii królewskiej, co także świadczy o znaczeniu jego dowódcy. Podobnie jak fakt ochrony króla Augusta w drodze z Drezna do Polski w 1719 roku.

Trzeba zaznaczyć, że był on świadomy swej pozycji. Dowodzą tego wydarzenia z 1722 roku, kiedy wszedł w spór z Lipińskim o ziemie w powiecie oszmiańskim. Nie czekając wówczas na wyrok sądu, sprowadził na sporny teren pięć swoich chorągwi, a urzędnikom sądowym powiedział, że w razie wydania przez nich niekorzystnego wyroku wyemigruje do Turcji wraz z całym swym pułkiem.

Aleksander Ułan był ożeniony z Marianną z Achmatowiczów. Żona urodziła mu dwóch synów: Stefana i Józefa. Również oni pełnili służbę wojskową. Zmarł ok. 1738 roku i prawdopodobnie pochowano go na mizarze w Studziance. Cmentarz ten istnieje obecnie, ale pełni już tylko rolę zabytku. Po śmierci pułkownika Ułana jego żona wyszła ponownie za mąż za Czymbaja Murzę Rudnickiego, któremu powierzono również dowództwo nad oddziałem pułkownika. Został on niedługo potem mianowany, jako pierwszy Tatar, generałem-majorem.

Wkrótce podziw Augusta II dla bojowej sprawności ułanów, tak bowiem już wówczas nazywano żołnierzy pułkownika, spowodował sformowanie kolejnej podobnej im jednostki. Doszło do tego w 1733 roku. Utworzono ją z nadwornych chorągwi tatarskich wojewody kijowskiego Józefa Stanisława Potockiego. Również ona weszła w skład armii saskiej, a jej dowódcą był Aleksander Mustafa Korycki.

Ułani stali się bardziej znani w Europie w trakcie austriackiej wojny sukcesyjnej w latach 1740 – 1748. Wówczas też nazwą tą zaczęto określać wszystkie oddziały tatarskie, a podobne jednostki zaczęto formować w innych państwach. Jako pierwsze uczyniły to podczas pierwszej wojny śląskiej Prusy. Żołnierze tego oddziału byli obywatelami Rzeczpospolitej. Ich rekrutacją zajmował się w 1741 roku podpułkownik von Natzmer. W sumie na terenie Polski i Litwy udało się zwerbować ochotników na sześć szwadronów jazdy. Nazywano je pułkiem tatarskim. Także dlatego, że były one umundurowane (jednolite niebiesko-białe kontusze) i uzbrojone (szable i lance) na podobieństwo jazdy tatarskiej. Pierwsze starcie z austriackimi huzarami wypadło jednak niekorzystnie i to na tyle, że Fryderyk II miał powiedzieć, że „ułani nie są warci chleba, który jedzą”.

Okazję do ponownego zaprezentowania się na polach bitewnych Europy ułani dostali wraz z wybuchem w 1756 roku wojny pomiędzy Prusami a koalicją Saksonii, Austrii, Rosji i Szwecji. Była to III wojna śląska, będąca w gruncie rzeczy odpryskiem wojny siedmioletnie (1756 – 1763). Polska nie brała w niej udziału, niektóre jednak jednostki wojskowe Rzeczpospolitej zostały wysłane do walki, po stronie koalicji. Dotyczyło to obu pułków ułańskich, a więc tego dowodzonego przez generała Rudnickiego i tego dowodzonego przez Mustafę Koryckiego. Weszły one w skład brygady jazdy generała Bruniana. Głównym terenem walk Tatarów były Czechy i Saksonia. W 1764 roku konfederacja generalna Wielkiego Księstwa Litewskiego odwołała obie jednostki do kraju. Pierwszą z nich dowodził już wówczas, po śmierci generała Rudnickiego, Józef Bielak. Tatarzy dowodzeni przez Bielaka i Koryckiego zostały wtedy IV I V pułkiem Straży Przedniej wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Trzeba przyznać, że obaj Sasi na tronie Rzeczpospolitej dobrze przysłużyli się Tatarom i cieszyli się ich szacunkiem. Nie dotyczyło to tylko tatarskich stronników np. Stanisława Leszczyńskiego. Choć i w tym wypadku represje były na ogół umiarkowane. Rzadko sięgano między innymi po konfiskatę dóbr, uciekając się do tej kary właściwie tylko w przypadkach emigracji do Turcji. W zamian zarówno August II, jak i August III chronili Tatarów przed uciskiem ze strony niektórych dostojników katolickich. Chętnie także przyznawali tatarskim poddanym nadania ziemskie oraz mianowali ich oficerami. Oddając przy okazji pod ich komendę także chrześcijańskich żołnierzy.

Tymczasem sukcesy saskich ułanów spowodowały, że również w innych państwach zaczęto tworzyć wzorowane na nich formacje jazdy. W XVIII wieku jednostki takie powołano we Francji, Austrii i Prusach.

Literatura:
M. Król, Chłopcy malowani. Najsłynniejsi polscy kawalerzyści, Warszawa 2021.
P. Borawski, Tatarzy w dawnej Rzeczpospolitej, Warszawa 1986.
J. Tyszkiewicz, Tatarzy na Litwie i w Polsce, Warszawa 1989.

mimm
O mnie mimm

mimmochodem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura