mimm mimm
116
BLOG

Z przodu księżyc, z tyłu gwiazda, to tatarska nasza jazda...

mimm mimm Kultura Obserwuj notkę 3

„Rozczulające było pożegnanie z Tatarami. Chcieli jeszcze walczyć, nie rozumieli powstałej sytuacji. Składając broń, wszyscy śpiewali: „Nie rzucim ziemi…”

Wiaczesław Barsegow-Pławiński, dowódca 1 plutonu 1 Szwadronu Tatarskiego 13 Pułku Ułanów Wileńskich

Najwcześniejsze przekazy o oddziałach tatarskich na służbie Rzeczypospolitej pochodzą z XV wieku. Natomiast od XVII wieku chorągwie tatarskie stały się stałym elementem wojsk państwowych, ale i prywatnych. Następnie przez całe stulecia Tatarzy służyli wiernie Polsce, dzieląc wraz z nią wszelkie dole i niedole. Ostatnim odziałem, w którym walczyli w sposób zwarty i we własnej formacji był Szwadron Tatarski 1 Lekkokonnego Pułku Gwardii Cesarskiej w 1813 roku, a więc w dobie wojen napoleońskich. Przez okres rozbiorów Tatarzy polscy brali udział w kolejnych walkach narodowowyzwoleńczych już w obrębie różnych oddziałów powstańczych. Brali także udział w działalności niepodległościowej w ostatnich latach rozbiorów. Dotyczyło to także ruchu robotniczego i Polskiej Partii Socjalistycznej. W działalności tej organizacji odznaczył się zwłaszcza Aleksander Sulkiewicz, jeden z najbliższych współpracowników i przyjaciół Józefa Piłsudskiego. 

Jest prawdopodobne, że m.in. pod wpływem tej znajomości Piłsudski łaskawym okiem spojrzał na prośby społeczności tatarskiej w odradzającej się Polsce, aby powołać zwarte oddziały tatarskie w rodzącym się Wojsku Polskim. Poniekąd też Naczelnik Państwa został do tego zmuszony stanem faktycznym. Tatarzy nie czekali bowiem na oficjalne pozwolenia i jak tylko pojawiła się taka możliwość, zaczęli tworzyć i zgłaszać się do lokalnych oddziałów samoobrony na północno – wschodnich kresach odradzającego się państwa. Te ochotnicze formacje podjęły walkę z bolszewikami, którzy wkraczali na te tereny w miejsce ustępujących Niemców. To właśnie te oddziały samoobrony legły u podstaw utworzenia z czasem 13 Pułku Ułanów Wileńskich. Na razie jednak Tatarzy dalej służyli w różnych oddziałach. 

Zmiana tej sytuacji nastąpiła dzięki działalności Centralnego Komitetu Tatarów Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy, który w 1920 roku wystąpił z wnioskiem do Piłsudskiego o utworzenie formacji wojskowej o tatarskim charakterze. Po uzyskaniu akceptacji rozpoczęto oficjalne formowanie Tatarskiego Pułku Ułanów im. Mustafy Achmatowicza, zwanego potocznie Jazdą Tatarską. Pułk wszedł w skład 7 Brygady Kawalerii i w jej składzie wziął udział w wyprawie na Kijów na wiosnę 1920 roku. Po zajęciu miasta dozorował linię Dniepru. Następnie brał udział w dalszych walkach z bolszewikami. Odznaczył się zwłaszcza w obronie Płocka w sierpniu. Potwierdzeniem tego jest rozkaz dowódcy przyczółka mostowego z 25 sierpnia, w którym major Mościcki pisze: „Dziękuję również w imieniu służby, dowódcy Jazdy Tatarskiej, rotmistrzowi Roznatowskiemu, który nie tylko służył mi swoją radą i doświadczeniem, ale za pomocą umiejętnie rozlokowanych placówek i podjazdów chronił prawe skrzydło mojego frontu na szerokiej przestrzeni od Wyszogrodu do Dobrzynia”. W dalszej części rozkazu jest wymieniony także m.in. rotmistrz Jazdy Tatarskiej Romuald Borycki oraz porucznik Jazdy Tatarskiej Achmatowicz, jako wyróżniający się w walce. 

W Pułku służyli oczywiście Tatarzy, ale także Polacy oraz przedstawiciele różnych ludów kaukaskich i muzułmanów z byłej armii carskiej. Dowodzili nim zarówno Polacy, jak i Tatarzy. Tych tatarskich dowódców było dwóch, obaj w 1920 roku; generał Aleksander Romanowicz i pułkownik Zenon Kryczyński.

Po zwycięstwie nad bolszewikami w bitwie warszawskiej Tatarski Pułk Ułanów został rozformowany. Niepotwierdzona wersja tego wydarzenia mówi, że rozkaz rozwiązujący oddział został wydany bez wiedzy Naczelnego Wodza. Być może tak było w rzeczywistości. Decyzja ta oburzyła bowiem zarówno żołnierzy jednostki, jak i pozostałą społeczność tatarską. Kiedy więc przewodniczący Komitetu Tatarów Aleksander Achmatowicz udał się z wnioskiem o ponowne sformowanie tatarskiego oddziału, do Józefa Piłsudskiego, ten nie czynił oporu i wyraził zgodę. Niemożliwe było jednak odtworzenie Jazdy Tatarskiej, ponieważ w międzyczasie około 100 jej żołnierzy wcielono do Zapasowego Szwadronu 13 Pułku Ułanów Wileńskich. Dlatego, niejako w zamian, powstał Dywizjon Muzułmański, który wziął udział w kolejnych walkach na wschodzie. Dowodził nim początkowo pochodzący z Kaukazu podpułkownik Bahajedyn Emir Hassan Chursz, a od 1921 roku rotmistrz Tadeusz Dackiewicz. Po zawieszeniu broni w lipcu 1921 roku służył przy poleskiej mieszanej podkomisji granicznej. Następnie w styczniu 1922 roku został w całości wcielony do 10 Pułku Strzelców Konnych stacjonującego w Łańcucie. W tym momencie przestały istnieć w Wojsku Polskim jednostki o tatarskim charakterze.

Taki stan rzeczy nie odpowiadał społeczności tatarskiej, której niezmiennym dążeniem pozostawało, aby wszyscy tatarscy poborowi mogli pełnić służbę wojskową w jednym, zwartym oddziale wojskowym. Przy czym miano tu na myśli jednostkę kawaleryjską, jako najpełniej odpowiadającą historii i aspiracjom Tatarów polskich. W tym celu kierowano petycje do prezydenta Rzeczypospolitej, Ministerstwa Spraw Wojskowych, Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

W końcu dążenia te uzyskały zrozumienie i akceptację władz państwowych, które wydały postanowienie, że od 1936 roku wszyscy tatarscy poborowi będą służyć w 13 Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce nieopodal Wilna. W jednostce tej natomiast mieli dostawać przydział do 1 Szwadronu, któremu na tą okoliczność nadano oficjalną nazwę – Tatarski. W pododdziale tym oprócz Tatarów byli przedstawiciele innych społeczności. Wynikało to z niedostatecznej liczby poborowych Tatarów. Znajduje to swoje odbicie w oficjalnych danych sprzed decyzji o „statarzeniu” 1 Szwadronu. Według nich w 1932 roku w Wojsku Polskim służyło 18 oficerów i 22 szeregowych wyznania muzułmańskiego. Roku później oficerów tego wyznania było 22, a szeregowych 30. Było to za mało na pełną obsadę Szwadronu, stąd też do służby w nim dopuszczono także innych. Żeby zobrazować sytuację, podam, że podczas pierwszej przysięgi, która miała miejsce 13 grudnia 1936 roku, 1 Szwadronu Tatarskiego zaprzysiężono ogółem 51 ułanów, wśród których było 15 Tatarów. Rok później 14 grudnia 1937 roku, przysięgę złożyło 75 ułanów, w tym 22 Tatarów. Natomiast podczas ostatniej przysięgi przed wojną w dniu 18 grudnia 1938 roku zaprzysiężono 90 ułanów, z czego 14 Tatarów.

Pomimo tego starano się podkreślić tatarski charakter jednostki. Przejawem tego było m.in. umundurowanie, którego elementy miały wyróżniać tatarskich żołnierzy spośród innych służących w 13 Pułku. I tak np. na regulaminowych, różowych z chabrowym paskiem pośrodku, proporczykach mundurowych Tatarzy posiadali dodatkowy symbol, czyli półksiężyc z gwiazdą. Przejawem budowania tożsamości 1 Szwadronu było także wręczenie mu 25 lipca 1937 roku, podczas święta Pułku, ufundowanego przez społeczność Tatarów, buńczuka, który miał być znakiem jednostki. Był on osadzony na długim drzewcu i zakończony mosiężnym talerzem, który był z kolei zwieńczony półksiężycem z gwiazdą. Do talerza były przymocowane również dwa ogony. Jeden w kolorze zielonym, jako charakterystycznym dla wyznania muzułmańskiego. I drugi w barwach narodowych, czyli biało – czerwony. We wrześniu 1939 roku buńczuk pozostał w koszarach i nie wiadomo co się z nim stało.

Także kwestie wyznaniowe, które podkreślano, stanowiły o wyjątkowości 1 Szwadronu. I tak już w 1936 roku podczas pierwszej przysięgi oddziału, służący w niej Tatarzy złożyli ją przed imamem meczetu w Wilnie Ibrahimem Smajkiewiczem. Również w 1937 roku odbierał on przysięgę. Czynił to, pomimo że nie był kapelanem jednostki, tego bowiem władze wojskowe nie zamierzały powoływać, ze względu na zbyt małą w ich ocenie liczbę żołnierzy – muzułmanów. Społeczność tatarska i Muftiat zwróciły się jednak do władz o zmianę ich stanowiska w tej sprawie i ją uzyskały. W 1938 roku kapelanem tatarskich żołnierzy został mianowany imam Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie Ali Ismaił Woronowicz i to on odebrał przysięgę wojskową w tymże roku. 

Władze umożliwiły również Tatarom praktykowanie swojego wyznania. I tak podczas porannego apelu, podczas gdy inni żołnierze śpiewali „Kiedy ranne wstają zorze”, Tatarzy modlili się w świetlicy szwadronowej na zakupionych przez społeczność tatarską dywanikach. Podobnie było podczas wieczornego apelu, kiedy inni żołnierze śpiewali „Wszystkie nasze dzienne sprawy”, a Tatarzy ponownie modlili się w świetlicy. Wydawano im również przepustki na święta muzułmańskie, tak aby mogli spędzać je w gronie rodzinnym. Tatarski i muzułmański charakter podkreślano także podczas przysięgi, kiedy to zgodnie z ceremoniałem Pułku, wyznawcy poszczególnych religii maszerowali w określonym szyku. I tak na początku szli prawosławni, po nich ewangelicy, wyznawcy judaizmu, a szyk zamykali muzułmanie. Było to poniekąd charakterystyką całego 13 Pułku, który m.in. poprzez to, że wywodził się z lokalnych samoobron i miał wysoki odsetek poborowych ze szlacheckim rodowodem, miał specyficzny, kresowy i staropolski charakter.

Wbrew krążącej legendzie 1 Szwadronem dowodzili także Polacy. Był nim jego pierwszy dowódca rotmistrz Michał Bogdanowicz. Polakiem był także jego następca rotmistrz Bazyli Marcisz, który objął dowodzenie 15 maja 1938 roku. Pełnił swą funkcję jednak krótko, bo już 5 sierpnia zastąpił go rotmistrz Jan Tarnowski, także Polak. Natomiast Tatarem był kolejny dowódca 1 Szwadronu rotmistrz Aleksander Jeljaszewicz, służący dotąd w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich. Jego pojawienie się w jednostce i objęcie dowództwa było także wynikiem próśb Tatarów i pozytywnego ustosunkowania się do nich odpowiednich władz. Rotmistrz Jeljaszewicz był ostatnim dowódcą 1 Szwadronu Tatarskiego, stał na jego czele bowiem do jego rozwiązania we Wrześniu 1939 roku.

Na wojnę 1 Szwadron Tatarski wyruszył wraz z 13 Pułkiem Ułanów w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii. Jednostka ta była częścią Armii Prusy i znalazła się w jej północnym zgrupowaniu. W zamyśle marszałka Rydza – Śmigłego armia ta miała być w odwodzie i hamować niemieckie przełamania frontu. Okazja do walki nadarzyła się stosunkowo szybko, bo już wieczorem 4 września. Pułk zajmował wówczas pozycję na południe od Piotrkowa Trybunalskiego, w lesie Lubień. Zamysłem strony polskiej było, aby Wileńska Brygada Kawalerii wraz z 19 Dywizją Piechoty wykonała natarcie na nadchodzących Niemców. Jednak bałagan w dowództwie i postępy napastników spowodowały, że trzeba było się cofnąć, a nie atakować. Ostatecznie oddziały Brygady otrzymały rozkaz osłony pozostałych jednostek Armii Prusy, które dokonywały odwrotu ku Wiśle. Celem kawalerzystów był most w Maciejowicach, gdzie dotarli nad ranem 9 września. 1 Szwadron w tym momencie zajął pozycję na południowym skraju lasu rosnącego w pobliżu przedmościa. Wobec tatarskich żołnierzy podobnie, jak wszystkich pozostałych, stanęło widmo przeprawy przez rzekę wpław. Most bowiem został wysadzony przez polskich saperów. A jego okolice przedstawiały apokaliptyczny widok. Dowódca 1 plutonu tak go opisywał: „Cały brzeg był zawalony działami, wozami, amunicją i różnym sprzętem. Woda była gęsta od trupów. Pływały po niej pasma krwi. Na brzegu leżały trupy i setki rannych”. W pobliżu był już też i nieprzyjaciel, którego czołgi i samochody pancerne, jakkolwiek nie atakowały bezpośrednio, to ostrzeliwały intensywnie miejsce przeprawy. Pomimo to, Tatarzy przepłynęli Wisłę wpław, trzymając się końskich grzyw. Dokonali tego podobnie jak i większość oddziałów Pułku w rejonie miejscowości Wilga.

I w tym momencie 13 Pułk Ułanów, jako zorganizowana jednostka, właściwie przestał istnieć. Co prawda przed przeprawą jego dowódca wydał rozkaz, by szwadrony po wschodniej stronie Wisły kierowały się na Garwolin, jednak zmienne koleje wojny uniemożliwiły realizację tego zamiaru. Poszczególne pododdziały dostawały się na drugą stronę rzeki w nieładzie, przemieszane i przerzedzone na skutek poniesionych strat. W tych okolicznościach trudno było zachować spójność jednostki. Dotyczyło to i 1 Szwadronu, od którego jeszcze przed przeprawą odłączył się jego 1 pluton. Pomimo to tatarscy żołnierze nie składali broni i rozproszeni po różnych oddziałach wzięli udział w dalszych walkach na Lubelszczyźnie.

Ze względu na pewien chaos cechujący walki na tym terenie trudno odtworzyć dalszą historię 1 Szwadronu Tatarskiego. I właściwie należałoby na tym etapie prześledzić losy poszczególnych jego żołnierzy. Brali oni bowiem udział w praktycznie każdej większej bitwie, jaka miała miejsce na Lubelszczyźnie w drugiej połowie Września. Część z nich w szeregach oddziałów Frontu Północnego, część w składzie SGO Polesie generała Kleeberga. Części z nich udało się wraz z pozostałościami 13 Pułku Ułanów Wileńskich zdołała dotrzeć w rejon Medyki, gdzie 28 września formalnie rozwiązano oddział. Wielu z nich zresztą nie kapitulowało, ale różnymi drogami, dotarło na ogół w szeregi II Korpusu. Losy pozostałych potoczyły się różnie. Niektórzy, jak ostatni dowódca szwadronu rotmistrz Jeljaszewicz, dostawszy się do niemieckiej niewoli, trafili do oflagów. Bardziej skomplikowane były losy tych, których zagarnęli Rosjanie. Niestety bardzo często były to losy tragiczne. Tak jak historia kapelana 1 Szwadronu imama Ali Ismaiła Woronowicza, aresztowanego, uwięzionego w Baranowiczach, a następnie zamordowanego przez Rosjan w 1941 roku. 

Literatura:
A. Miśkiewicz, Tatarzy wierni Polsce. Szkice z dziejów Tatarów polskich w XX wieku, Gdańsk 2017.
A. Smoliński, Formowanie 13 Pułku Ułanów Wileńskich w okresie od listopada 1918 r. do czerwca 1919 r., Zeszyt Naukowy – Muzeum Wojska w Białymstoku, 1996, nr 10, s. 11-18.
P. J. Krzyżanowski, A. Miśkiewicz, Pod znakiem buńczuka. Wkład Tatarów polskich w walkę o suwerenność Polski, NURT SVD, 2019, nr 2, s. 153-166.




mimm
O mnie mimm

mimmochodem...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura