Po długim procesie skazano na śmierć największego współczesnego arabskiego dyktatora, który pnąc się krętymi ścieżkami swej politycznej kariery wymordował część najbliższej rodziny oraz setki tysięcy przeciwników politycznych - prawdziwych i domniemanych. Po apelacji i utrzymaniu wyroku, nadspodziewanie szybko go wykonano, co wywołało sprzeciw głów państw Unii Europejskiej, Watykanu oraz wielu innych krajów. Ostateczna kara budzi wielkie emocje i jest to osobny wielki temat, ale jak by zareagowali obywatele Europy, gdyby pojmano zbrodniarzy hitlerowskich po zniesieniu kary śmierci? W Iraku Saddam Husajn jest odbierany jako ludobójca w rodzaju Hitlera w lokalnym wydaniu
Wielu obserwatorów podnosiło kwestię - a cóż światu da wykonanie tej kary? A co daje światu wykonywanie jakiejkolwiek kary, nie tylko śmierci? Dlaczego stosujemy podwójne standardy - z jednej strony na wieść o zamęczeniu dziecka przez ojczyma, o dziewczynie wyrzuconej z pociągu, o pracownikach banku zastrzelonych przez bandytów reagujemy na internetowych łamach żądaniem natychmiastowego i definitywnego wyeliminowania ich spośród nas, a na wieść o wykonaniu wyroku na ludobójcy - zastanawiamy się nad słusznością kary? Bo od tych pierwszych nie zależą losy świata, a jesteśmy potencjalnie zagrożeni, zaś ten drugi ma (miał) wpływ na losy fragmentu naszej planety, a obszar jego działania jest od nas daleki? Proces był uczciwy i był prowadzony w kraju, w którym obowiązują takie a nie inne prawa i zwyczaje. Jak przed zastrzeleniem byli traktowani przeciwnicy dyktatora, których tysiącami prowadzono do rowów - widać na filmach, że nimi dodatkowo poniewierano, co zapewne dla oglądających miało być dodatkową przestrogą: zobaczcie jak skończycie, jeśli przyjdzie wam do głowy utworzenie opozycji albo jeśli opowiecie dowcip na temat wodza.
Kary nie tyle są dla zbrodniarzy, co dla żyjących nadal. A przesłanie jest proste - zabijasz swoich przeciwników, to weź jednak pod uwagę, że możesz być również zgładzony. Owszem, powieszony dyktator doskonale znał losy czołowych faszystów niemieckich a jednak nie wyciągnął wniosków. Dlaczego? Bo uważał, że w Iraku nigdy nie powstanie sąd, którego sędziowie będą na tyle odważni, aby z całą surowością ukarać byłego władcę? A ich odwaga rzeczywiście musiała być wielka, skoro podczas procesu zamordowano wielu prawników i członków ich rodzin. Nie zapominajmy, że w Polsce świadkowie kradzieży telefonu ukrywają twarze w obawie przed zemstą, zatem uszanujmy odwagę tamtych geograficznie dalekich nam ludzi.
Drugą egzekucję przez powieszenie wykonał 9-letni azjatycki chłopiec na... sobie z pomocą... siostry. Ojciec wyznał, że syn oglądał scenę, która obiegła wszystkie telestacje na całym świecie. Można tylko się domyślać, ile dzieci rocznie ginie po obejrzeniu filmów dokumentalnych i fabularnych oraz komputerowych gier zawierających makabryczne sceny. Dzieci, jak to dzieci, nawet podczas okupacji bawiły się w zabijanie jeńców, partyzantów, Polaków, Żydów i Niemców. Ponieważ żadne media nie zrezygnują z ukazywania nieodpowiednich scen dla młodzieży, przeto rolą rodziców jest kontrola programów i gier obserwowanych przez potomstwo.
W USA, gdzie każde uchybienie w instrukcji obsługi urządzenia może być podstawą do wytoczenia procesu i zasądzenia milionów na rzecz powoda, samobójstwo popełnione po obejrzeniu ostatnich chwil Husajna byłoby zaczynem kolejnego procesu o wielkie odszkodowanie.
Gdyby ktoś miał nagrania obu egzekucji (winnego zbrodniarza i niewinnego pacholęcia), to która z nich byłaby bardziej wstrząsająca? Która z nich wywołuje dzisiaj bardziej emocjonalne dyskusje? Jak świat niejednakowo traktuje dwie osoby o konstytucyjnie równych prawach, widać na obu przykładach. O Husajnie wypowiadano się we wszystkich mediach, dyskutowano o wykonaniu kary, rozważano kwestie na każdy możliwy sposób i w każdym bodaj rządzie świata, nawet Kościół miał swoje zdanie. A z drugiej strony chłopczyk (8 razy młodszy od dyktatora), przed którym było całe życie i który żyłby, gdyby nie wykonano kary na zbrodniarzu. Ważny problem moralny kontra zdumiewający wypadek.
Podobnie było w Polsce - z jednej strony górnicy "Wujka" zabici przez rodaków w mundurach po ogłoszeniu stanu wojennego oraz chłopiec, który zginął w wypadku podczas nagrywania sceny filmu poświęconego temu dramatowi. Także by żył, gdyby nie stan wojenny, śmierć górników i realizacja filmu. Po latach ofiary domina (obaj chłopcy) będą zapomniane jako nieważny i wstydliwy odprysk wielkiej historii. A przecież to też byli ludzie. Jednak ludzie, o których jeśli będziemy pamiętać, to jedynie w kategorii tragicznych ciekawostek.