

Odległości hoteli, restauracji i innych ważnych obiektów są podawane z dokładnością do 50 m, przy bliższych odległościach pewnie do 10 m. Najczęściej są zaniżane (z oczywistych powodów - zachęta i łowienie klienta a konsumenta).
Ale na uliczkach Redłowa (Gdynia) mamy znaki z informacjami, że dwa "śpiące policjanty" znajdują się w odległości (z obu stron)... 16, 22, 27, 29 m. Nie można było napisać 15, 20, 25, 30 m? Zresztą ta wspomniana uliczna budowla ma swoją szerokość i można byłoby zapytać, czy liczbą jest odległością (w metrach) do początku "śpiącego policjanta", do środka, czy też do końca owego wału. Pewnie do początku. Niektóre znaki umieszczono na istniejących słupach energetycznych, ale jeden na własnym słupku, zatem można było go wkopać wyrównując liczbę do pełnej dziesiątki...
Ograniczenia najazdu na garby pewnie brane są z kapelusza, bowiem oznakowano dwojako: 20 i 30 km/h, ale dokładność podawania dystansu wręcz aptekarska...
Patrząc na zdjęcie i widząc trzy blaszyska (koszta!) aż nasuwa się oczywisty pomysł. Otóż nad trójkątnym znakiem garbu powinna znajdować się liczba N oznaczająca zarówno odległość znaku od śpiocha, jak również dopuszczalną prędkość. Dwa w jednym a nawet trzy! Widząc nad brzuszkiem liczbę 20 wiadomo, że uliczna przeszkoda znajduje się w odległości 20 m oraz że nie możemy jechać szybciej niż 20 km/h. I miliony złotych zaoszczędzamy na chore dzieci. A ileż krajobraz przeładowany dzisiaj blachami zyskałby na urodzie?
Są państwa, których narody słyną z dokładności i staranności wykonywanych szos i autostrad. Może chociaż dokładnością danych uwiecznionych na znakach chcemy im dorównać... A gdzie rozsądek?
PS Ostatnio wiele dyskutuje się na temat stawiania fotoradarów, w tym nibyradarów (psychologiczne pułapki), które mają wprowadzać w błąd kierowców, jednak podnosząc bezpieczeństwo jazdy, zatem kierowcy są oszukiwani... w słusznej sprawie. Wielu uważa, że jest to jednak niezgodne z konstytucją... A może te śpiące policjanty także nie są zgodne? Przecież powodują uszkodzenia pojazdów (nawet podczas niewielkiej prędkości auta drapią podwoziami owe wybrzuszenia, niszcząc swe metalowe brzuszyska) oraz mogą spowodować wypadek motocyklisty albo rowerzysty, jeśli nocą nie zauważą omawianego znaku i garbu (materialna pułapka). Znane są przypadki demontażu owych garbów – w mieście Derby (Anglia) zdemontowano niemal 150 garbów za prawie pół miliona funtów.
przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka