Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński
163
BLOG

Nierozsądny regulamin

Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Pomyłka podczas zakupów

W Trójmieście 9-letni chłopiec przez pomyłkę wziął z regału niemiecką edycję gazetki dla dzieci, która jest łudząco podobna do polskiej. Jej wymiana po zakupie okazała się niemożliwa. Niemożliwa, bo okazuje się, że Empik ma swój regulamin – „nie ma możliwości zwrócenia prasy”.

Chłopak chciał kupić swoją ulubioną gazetkę „Lego Ninjago”, na którą odkładał oszczędności. Gazetki dla dzieci były pomieszane na regale, ponadto wersje polskie i obce są podobne do siebie, więc o pomyłkę nietrudno - kupił niemieckojęzyczną wersję czasopisma.

Tuż po wyjściu ze sklepu zorientował się w pomyłce i choć czasopismo było zafoliowane, obsługa odmówiła wymiany na polską gazetkę (cena identyczna). Odmówiłaby także, gdyby chłopak kupił „Playboya”? Pewnie nie, bo sprawa przybrałaby jakże niekorzystny wymiar dla sklepu i powołanie się na regulamin poszłoby się jednak bujać.

Po interwencji portalu trójmiasto.pl, który sprawę opisał, sieć zmieniła zdanie. „Przepraszamy i zapraszamy do salonu, gdzie będzie mógł dokonać wymiany i otrzymać rekompensatę”. Można? Można!

Gdyby nie nagłośnienie owej drobnej sprawy, to oczywiście Empik nie wpadłby na pomysł roztropnego rozwiązania sprawy (wymiana gazetki na właściwą oraz drobny upominek). Rodzi się jednak poważniejsze pytanie – czy nie pora zmienić regulaminy sklepów i punktów usług w kierunku przyjaźniejszego traktowania klientów? Co bowiem traci sprzedawca, jeśli nabywca niezwłocznie zorientuje się w pomyłce i chce towar zamienić lub zwrócić w stanie nieuszkodzonym? Pozostaje jedynie wyjaśnić pojęcie „niezwłocznie”.

Ostatnio modne jest przekazywanie do pseudo TK, zwanego także Trybunałem Kulinarnym (z uwagi na konsumpcyjne zażyłości Prezesa z wybraną przezeń szefową), wszelkich przepisów, które nie podobają się totalnej władzy, zatem proponuję, aby ów trybunał zajął się sprawą opisanego regulaminu, czy aby na pewno jest zgodny z Konstytucją 1997, a tu w szczególności, czy aby nie zastosowano regulaminu przełożonego nazbyt wprost z języka niemieckiego...

Empik powołuje się na to, że regulamin jest zgodny z polskim prawodawstwem, ale to właśnie powinien zbadać TK. A przy okazji - przeciwnicy obecnego TK powinni zbadać, czy unijne prawodawstwo nie ma pierwszeństwa nad polskim w tej materii... Korespondenci zagraniczni powinni nam przybliżyć i omówić podobne regulaminy w unijnych państwach.

Szefostwo Empiku zauważyło – „Sprzedawca miał prawo nie przyjąć zwrotu”. Ale to oznacza, że jednak mógł przyjąć; skoro tego nie uczynił, to należy uznać go za nieprzyjaznego sprzedawcę wobec klienta. Premier ma prawo nie ujawniać rodzinnego majątku, ale może ujawnić. Jak widać nieprzyjazna logika rozpełzła się po całej Polsce – od kasjera po premiera.

Co straciłby sprzedawca (firma), gdyby załatwił klienta zgodnie z rozsądkiem? Nic. A jednak nie uczynił żadnego przyjaznego gestu i to jest miarą tej nieprofesjonalnie załatwionej wówczas sprawy. O czym to świadczy? Że jesteśmy nieuprzejmym i zakompleksionym narodem? I przesadnie przestrzegającym regulaminów sklepowych (przepisów drogowych itp.)?

Ciekawe, w jaki sposób załatwiono by ową sprawę w sklepie Stanisława Wokulskiego – czy poparłby klienta, delikatnie zwracając uwagę kasjerowi, czy pogoniłby klienta? A może zmieniłby regulamin?

Może Federacja Konsumenta zajęłaby się tym problemem?


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka