kiedy żałoba przeradza się w groteskę.
Według Macierewicza generał "swojego prezydenta bronił do samego końca. Aż do zderzenia z ziemią," ale w jaki sposób bronił, skoro "nikt nie odnalazł jego głosu, nikt go nie usłyszał"?
Jeżeli spokojnie siedział w salonie generalskim, to bronił tak samo jak wszyscy pasażerowie tupolewa, w tym posłowie PO i innych ugrupowań PiSowi nieprzychylnych.
Uroczystości żałobne dopuszczają górnolotną poetykę, ale są granice, po przekroczeniu których słowa zaczynają bardziej pasować do kabaretu, niż na cmentarz, a na to nikt zmarły nie zasługuje.
Macierewicz umiejętnie spożytkował pogrzeb generała i pewnie będzie dążył, aby w kolejne cztery miesięcznice grzebać kolejnych ekshumowanych generałów, a potem przyjdzie sądny dzień - albo nie przyjdzie. Ze słów Kaczyńskiego i czynów Dudy wynika, że jednak przyjdzie.
Na marginesie - co znaczy "był gotów dla Ojczyzny poświęcić nawet swoje życie" - czyżby inni polscy żołnierze zdaniem ministra byli gotowi poświęcać tylko cudze życie.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka