A jeżeli jest tak, że do Wielkiego Stratega dotarła prawda widoczna gołym okiem dla postronnych - że wyhodował potwora, który zniszczy Polskę i którego sam musi się bać, więc postanowił go uśmiercić?
Pamiętając słowa o Tusku w szczenięcych latach bawiącym się na podwórku, łatwo dojść do wniosku, że żoliborski inteligent Kaczyński zbudował swój elektorat na tej części społeczeństwa, którą bardziej niż jakikolwiek inny polityk zwyczajnie się brzydzi. Tego elektoratu nie ma komu zostawić, ponieważ latami otaczał się ludźmi, którymi całkiem słusznie gardził, bo im bardziej ich poniżał tym byli szczęśliwsi, że w ogóle zwraca na nich uwagę.
Udowodnił sobie, że potrafi ludźmi manipulować do granic zbiorowego obłędu więc, mając swoje lata ,postanowił to wszystko rozpirzyć bo wie, że niczego więcej już nie osiągnie a z tego, co zbudował nic sensownego się nie urodzi. Morawiecki jawi się sensownym wyborem do przeprowadzenia tego dzieła z równoczesnym zminimalizowaniem strat dla gospodarki.