Fragment danych z odczytu FMS uzupełnionych o przeliczenie na metry oraz jedną prędkość pionową.
Patrząc na same wysokości i prędkości pionowe czytelnik zauważy, że nie ma pomiędzy nimi prosetgo związku arytmetycznego.
Z opisów położeń i prędkości załączonych przez producenta systemów TAWS i FMS wynika, że te dane są wyliczane (filtered) przy pomocy algorytmów pozwalających uzyskać ich najlepsze oszacowania. Algorytmy sa strojone do wielkości i klasy samolotu - w uproszczeniu uwzględniają jego bezwładność i manewrowość. W szzczegłóności "4 second lag filter" to nie jest prosta wartość średnia, czyli różnica wysokości podzielona przez 4 sekundy.
Bez znajomości algorytmów nie ma możliwości odtworzenia danych wejściowych.
O tym, że iż nie ma teoretycznej (opartej o fizykę i zarejestrowane dane ) możliwości zaprzeczenia iż skrzydło samolotu znalazło się na tej wysokości na której została złamana brzoza chyba dotychczas najszerzej traktuje ta notka
Już poza meritum notki refleksja nad przebudzeniem Stanisława Zagrodzkiego - lepiej późno niż wcale, ale miał czas kiedy w Brukseli Nowaczyk nie referował trajektorii, potem kiedy w czasie I Konferencji Smoleńskiej mój referat jednak różnił się od tego co wcześniej przedstawiał Nowaczyk ale jedyne do czego wtedy był zdolny to domagać się ode mnie wycofania z publicznego widoku notki w której 07.02.2013 odcinałem się od Nowaczyka.
Teraz powinien dokończyć tak ciekawie zapowiadający się akapit: "Przed godzina 18:00 przedstawiciele rodzin zjawiają się w nowo wyznaczonym miejscu i w lekkim napięciu czekają na przybycie gospodarza spotkania." Po takiej zapowiedzi czytelnik ma prawo oczekiwać, iż Macierewicz wystąpił ze skeczem - nazwijmy to eufemistycznie - z gatunku hard porno.Zamiast powtarzać zamachowe sugestie "Lokalizacja fragmentów ciał sugeruje, że rozczłonkowanie przynajmniej części ciał nastąpiło, gdy samolot był jeszcze nad ziemią. Wspiera to hipotezę o możliwej eksplozji samolotu w powietrzu."" o wybuchu na początku wrakowiska (mniej więcej w okolicy bruzd), którego śladów na wrakowisku nie ma, lepiej niech opublikuje pełne dane o lokalizacji na wrakowisku szczątków pasażerów salonu generalskiego.
Śladów wybuchu nie ma, bo nie jest nim idiotyczna koncepcja wstrzelenia drzwi w grunt, ale nawet gdyby w tym miejscu wybuch nastąpił, byłby zupełnie naturalnym elementem katastrofy lotniczej .
Natomiast mapa szczątków pasażerów salonu generalskiego mogłaby być poszlaką przybliżającą czytelnika do prawdy o jednym z fundamentów wiary smoleńskiej - nieobecności generała w kokpicie.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka