Michał Jaworski Michał Jaworski
266
BLOG

Wiarygodność

Michał Jaworski Michał Jaworski Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Powoli milkną komentarze o rozprawie Kaczyński vs Wałęsa. Te dotyczące sędzi, która miała być widziana w koszulce z napisem "konstyucja" to objaw schizofrenii. Umieszczenie nazwy najważniejsego aktu prawnego - tego, w którym określone jest godło i hymn na odzieży powinno być widziane jako wyraz szacunku dla tego aktu. Argument, że pojawiło się po jednej stronie sporu poltycznego jest nieprawdziwy z dwóch powodów - po pierwsze na przykład używanie opasek w barwach narodowych jest powszechnae wśród protestujących i raczej nie budzi negatywnych komentarzy. Po drugie i ważniejsze - zmieniając ustawę o SN a nawet powołując się w uzasadnieniu na konstytucję pisowski sejm przyznał rację demonstrantom noszącym takie koszulki.   

Spór byłego premiera z legendarnym przywódcą Solidarności i byłym prezydentem dotyczy trzech kwestii, z których dwie mają fundamentalne znaczenie polityczne.

Kaczyński żąda od Wałęsy przeproszenia za stwierdzenie, iż nakłaniał brata do lądowania za wszelką cenę Ze nie było ta za wszelką cenę jest raczej bezsporne bo po ludzku niewyobrażalne, natomiast sąd bedzie musiał rozstrzygnąć czy w kwestii nakłaniania nie rozstrzyga w sprawie faktu, który niedługo może stać się oczywisty i powszechnie znany a takie nie podlegają dowodzeniu.

Wobec tego najpierw warto zastanowić się nad wiarygodnością obu stron. Wałęsa twierdzi, że swoje przekonanie opiera na własnych doświadczeniach z lotów samolotem jako prezydent oraz wiedzy o relacjach pomiędzy braćmi wyniesionej z okresu, kiedy z nimi współpracował.

Kaczyński twierdzi, że rozmowa dotyczyła zdrowia matki. Obieg informacji o pogodzie jest znany. Trzeba wykazać więcej niż dobrą wolę, aby uwierzyć, że LK za najlepszy moment poinformowania brata o stanie matki uznał jak raz ten, kiedy dowiedział się, że w Smoleńsku panują warunki atmosferyczne uniemożliwiające lądowanie. Przecież nie uwierzymy, że wcześniej bał się zakłócać jego sen. Po ośmiu i pół latach nie to jednak jest najwazniejszym argumentem a rozpętana przez Kaczyńskiego kampania kłamstw i oskarżeń pod adresem przeciwników politycznych.To co na początku mogło wydawać się pospolitym ruszeniem dążącym do poznania prawdy bez względu na to jaka by nie była, okazało się  przemysłem kłamstw - z jednej strony finansowanym przez PiS, zaś z drugiej przynoszącym zyski mediom związanym z Macierewiczwem oraz zyski poltyczne PiSowi. Przekonywanie, że Kaczyński nie jest fachowcem niczego nie tłumaczy gdyż po pierwsze wiedział, że dzieła tak zwanych ekspertów Macierewicza nie znajdują uznania w kregach fachowych  a po drugie w UKSW na jego oczach mówiącemu, że wszystko ma policzone głównemu ekspertowi Biniendzie Rońda wykazał, że nic nie ma a odpowiada tym, czego oczekuje niezorientowana publiczność. Nie była to jedyny sygnał, kiedy Kaczyński powinien zainteresować się wiarygodnością Macierewicza i jego ludzi.

Jeżlei wiec Kaczyński przez lata świadomie wspierał oszustwa w sprawie dotyczącej go osobiście to jakiś powód ku temu musiał być. Mógl wpaść na pomysł wykorzystania katastrofy do celów politycznych a haniebne zachowanie wobec zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu oraz równie niestosowne wypowiedzi niektórych polityków pomogły mu scementować elektorat ale mógł też poprzez oskarżanie przeciwników odsuwać pytania o reakcję brata na informację o pogodzie oraz być może związaną z tym treść rozmowy z pokładu tupolewa. Drugi powód nie jest sprzeczny z pierwszym ale sam pierwszy wystarczy do stwierdzenia, że w walce politycznej Jarosław Kaczyński jest w stanie używać kłamstw niezwykłej wagi, bo dotyczących śmierci jego brata i bratowej.

W takiej sytuacji trudno wykluczyć, że w sprawie agenturalności Wałęsy nie posługuje się kłamstwami, w tym kłamstwami opartymi na takich samych dowodach jak tezy zespołu i podkomisji Macierewicza. W tej sprawie motywy ma równie silne, gdyż Wałęsa symbolizuje opór wobec stanu wojennego, na który prezes PiS zaspał oraz uzyskanie prze Polske pełnej niepodległości, co Kaczyński chce wymazać i zastąpić  rokiem  2015. Zadanie ma łatwiejsze, bo po pierwsze Wałęsa ma na koncie niejasne sprawy z początku lat 70'tych, z którymi niestety nie potrafił się uporać a po drugie są spore pokłady fałszywek wyprodukowanych przez SB na okoliczność przyznawania Wałęsie nagrody Nobla. 

Po tym, co napisałem trudno mi przewidzeić, jaki będzie wyrok, łatwiej że bez względu na rozstrzygnięcie któraś ze stron, a być może obie odwołają się. To chyba byłoby najlepsze, zwłaszcza iż skoro sąd pytał Kaczyńskiego, czy zna przyczynę katastrofy to lepiej, żeby wyrok zapadał w czasie, kiedy jego odpowiedź będzie twierdząca.

Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka