1. Granica pojęcia „znaczenia”
W refleksji semiotycznej i systemowej „znaczenie” uchodzi często za kategorię podstawową: znak znaczy coś dla kogoś w określonym kontekście. Nawet w ujęciach krytycznych (fenomenologia, hermeneutyka) znaczenie pozostaje centralnym punktem odniesienia. Tymczasem w analizie religii — zwłaszcza w perspektywie znaku otwartego — pojęcie to okazuje się wtórne.
Znaczenie zawsze zakłada bowiem:
różnicę znaczące / znaczone,
możliwość interpretacji,
istnienie horyzontu sensu, w którym coś „może znaczyć”.
Pytanie fundamentalne brzmi zatem nie: co coś znaczy?, lecz:
dlaczego w ogóle możliwe jest, aby coś znaczyło?
To pytanie nie jest już semiotyczne w sensie ścisłym¹.
2. Dlaczego metafizyka aktu jeszcze nie wystarcza
Klasyczna metafizyka — zwłaszcza w tradycji tomistycznej — odpowiada na pytanie o dlaczego byt jest, wskazując na actus essendi jako akt konstytuujący byt². Jednak nawet metafizyka aktu nie wyjaśnia jeszcze sensu jako takiego.
Akt istnienia:
może być ontologicznie pełny,
a jednocześnie semantycznie niemy.
Możliwy jest świat, który:
istnieje,
trwa,
zmienia się,
a mimo to nic nie znaczy.
Istnienie i sens nie są tożsame³.
3. Granica ontologii: byt nie tłumaczy sensu
Ontologia porządkuje sposoby bycia, relacje i struktury bytowe. Zakłada jednak zawsze, że byt jest już dany jako dostępny. Nawet ontologie relacyjne czy fenomenologiczne nie odpowiadają na pytanie, skąd bierze się fakt, że byt może być nośnikiem sensu, a nie tylko faktem.
Jak zauważa Martin Heidegger, pytanie o bycie nie jest jeszcze pytaniem o sens bycia⁴. Ontologia opisuje jak, lecz nie wyjaśnia dlaczego sens w ogóle się pojawia.
4. Propozycja poziomu bardziej fundamentalnego: adresowalność
Na tym tle pojawia się potrzeba pojęcia głębszego niż znaczenie, akt i byt. Proponowanym pojęciem jest adresowalność (addressability).
Definicja robocza
Adresowalność to pierwotna zdolność bytu do bycia wezwanym i do udzielenia odpowiedzi,
zanim pojawi się znak, sens czy system znaczeń.
Adresowalność:
nie jest relacją semantyczną,
nie jest operacją,
nie jest strukturą.
Jest warunkiem możliwości wezwania.
5. Adresowalność a „Słowo”
W tym kontekście prolog Ewangelii Janowej („Na początku było Słowo”) ujawnia sens bardziej radykalny niż ontologiczny czy semiotyczny. „Słowo” nie oznacza tu:
informacji,
struktury racjonalności,
sensu językowego.
Oznacza akt zaadresowania świata⁵.
Byt nie zaczyna znaczyć dlatego, że powstał znak, lecz dlatego, że został wezwany. Dopiero odpowiedź na wezwanie konstytuuje przestrzeń sensu.
6. Dlaczego autopoiesis nie może tego uchwycić
Systemy autopojetyczne operują:
różnicami,
kodami,
procedurami.
Mogą:
generować znaczenia,
stabilizować sens,
symulować odniesienia.
Nie mogą jednak:
ustanowić wezwania,
przekroczyć własnej operacyjności,
być zaadresowane ontologicznie.
Dlatego adresowalność pozostaje niewidoczna z perspektywy systemowej — nie jako brak danych, lecz jako kategoria przed-systemowa⁶.
7. Konsekwencja dla religii
Religia nie jest w tym ujęciu:
systemem znaczeń,
narracją symboliczną,
kodem komunikacyjnym.
Jest odpowiedzią na wezwanie, które:
nie pochodzi ze świata,
nie jest produktem kultury,
nie daje się zredukować do interpretacji.
Znaczenie pojawia się dopiero wtórnie, jako próba wypowiedzenia odpowiedzi.
8. Hierarchia ostateczna
Można ją zapisać następująco:
Adresowalność (wezwanie)
↓
Akt (metafizyka)
↓
Byt (ontologia)
↓
Znak (semiotyka)
↓
Znaczenie (systemowe / modalne)
Znaczenie nie jest początkiem, lecz najpóźniejszym efektem.
Znaczenie jest najpłytszą warstwą.
Adresowalność — najgłębszą.
8. Teza fundamentalna
Religia nie jest systemem znaczeń.
Jest odpowiedzią bytu,
który został wezwany,
zanim zaczął znaczyć.
Znaczenie można wytworzyć.
Sens można zasymulować.
Wezwania — nigdy.
Przypisy
F. de Saussure, Cours de linguistique générale, Payot, Paris 1916.
T. Aquinas, De ente et essentia, cap. 4; Summa Theologiae, I, q. 3, a. 4.
E. Levinas, Totalité et infini, Martinus Nijhoff, La Haye 1961.
M. Heidegger, Sein und Zeit, Niemeyer, Tübingen 1927.
Evangelium secundum Ioannem, 1,1–3; por. H. U. von Balthasar, Theo-Drama, Bd. I, Einsiedeln 1973.
N. Luhmann, Soziale Systeme, Suhrkamp, Frankfurt am Main 1984.
To co jest, jest in actu, natomiast to, co jest inaczej niż w akcie - naprawdę nie jest.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura