murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
635
BLOG

Prawo, stoki narciarskie i ratowanie zdrowia: co byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne.

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Przy okazji istnego wybuchu nowych przypadków covida, całkiem logicznego wobec masowych zgromadzeń z listopada i początków grudnia, nastąpił jeszcze większy wybuch agresywnej gadaniny. Strona rządowa jak zwykle rzuciła się gasić pożar w burdelu tym, co pod ręką, zaś strona opozycyjna, tak przy pomocy gadających głów na wizji, jak i stugębnej sfory hodowlanych trolli internetowych, skoczyła te wysiłki dyskredytować.

Nie obyło się bez straszenia reżimem, zupełnie jakby wymarli już ludzie, którym zdarzyło się dostać pałą po plecach, epatowania grozą bankructw i biedy, jakbyśmy nie pamiętali lat 90, a połowy kraju nie utrzymywali tyrający na saksach ojcowie eurosierot, ale pierwsze miejsce w kociej muzyce zarzutów brała stara sprawdzona "praworządność". Zarzucano władzom ni mniej, ni więcej, tylko to, że przepisy sanitarne, mające na celu ograniczenia możliwości zakażenia, nie mają należytego umocowania w prawie. Wobec tego są nielegalne i powinny być całkowicie zniesione. Furda epidemia, przepisy górą. Nie wolno i już.

I właśnie ten zarzut przekonał mnie, ze faktycznie wróciliśmy do czasów komuny, a nawet - że obecna sytuacja jest jeszcze gorsza. Otóż, za czasów głębokiej komuny wprowadzono przepis prawny, wymagający by ratownikami GOPR byli wyłącznie ludzie z pełnym wykształceniem średnim. Dosłownie w chwilę potem, w państwowej, dokładnie cenzurowanej prasie pojawił się dowcip rysunkowy: na śniegu leży połamany w ruską szóstkę ceper, ze sterczącymi w powietrzu nartami, nad nim archetypiczny góral w kapeluszu, wsparty na ciupadze, beznamiętnie pyka fajeczkę. Pod spodem ilustracji podpis: Jakze was bedem panie ratowoł, kie ni mom matury?

Proszę sobie wyobrazić, do jakiego doszło zgłupienia, skoro z kwestii, z jakiej w oczy śmiali się reżimowi, na wszystkie strony weryfikowani, ideologicznie sprawdzeni pismacy, dzisiejsi "wolni" publicyści czynią poważny zarzut.

I to zgłupienie jest zagrożeniem dla przyszłości świata, nie żadne tam reżimy.



# na koniec moczem zgasić pożar: obraza, wyrok, śmiech, pogarda



PS. Właściwe byłoby w tym miejscu skończyć. Ale, ponieważ okres świąteczny wiąże się z rozdawnictwem upominków, mam coś i dla was, moje kochane kurewki, ze strachu, obowiązku, dla psiego grosza lub zboczonej satysfakcji tumaniące ciemnotę  i podgryzające kostki ludziom walczącym z problemem.

Piosenka wolna od miazmatów, ideologicznie neutralna, zdatna do spożycia, wyciągnięta prościutko z lodówki. No i oczywiście, umieszczona tu wyłącznie zgodnie z prawem cytatu:





Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka