murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
396
BLOG

Sztuka survivalu: jak NIE zaatakować dziennikarza Polsatu.

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Relacja I:

Dobiegła końca 19. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja. Uroczystości na Jasnej Górze przebiegały jednak nie do końca spokojnie: w pewnym momencie doszło do brutalnego i nieuzasadnionego ataku słuchaczy Radia Maryja na dziennikarzy telewizji Polsat News.Ojciec Tadeusz Rydzyk wykazał się tym razem wyjątkowym spokojem i tolerancją wobec mediów, jednak nie można tego powiedzieć o wiernych słuchaczach jego radia. W czasie trwania uroczystości na Jasnej Górze grupka pielgrzymów podeszła do ekipy stacji Polsat News i zaatakowała ją bez przyczyny - dziennikarze zapewniali, że nie było z ich strony żadnej prowokacji ani w żaden sposób nie złamali zasad. 

Do dziennikarki Ewy Żarskiej podszedł mężczyzna, wyrwał jej mikrofon i uderzył ją w twarz. W obronie kobiety stanęli członkowie ekipy, ale zostali szybko otoczeni przez słuchaczy RM, którzy zaczęli niszczyć ich sprzęt. 

Mężczyzna, który zainicjował atak, został aresztowany. Pielgrzymów-fanatyków jedynie to rozjuszyło - atakowali nawet funkcjonariuszy policji, a potem zebrali się pod komisariatem w Częstochowie, gdzie głośno i agresywnie domagali się uwolnienia aresztowanego mężczyzny. 

To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem słuchaczy Radia Maryja. Wcześniej często zdarzało im się atakować przedstawicieli innych mediów, głównie stacji TVN. 

źródło: http://poznan.naszemiasto.pl/artykul/sluchacze-radia-maryja-zaatakowali-ekipe-polsat-news,987495,art,t,id,tm.html


Relacja 2

Sąd w Częstochowie skazał wczoraj Andrzeja K. na pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, za to, że w lipcu ubiegłego roku podczas Pielgrzymki Radia Maryja zaatakował dziennikarzy telewizji Polsat News. Dodatkowo oskarżony musi zapłacić 6 tysięcy zł grzywny oraz zwrócić telewizji 665 zł za uszkodzony mikrofon. Do incydentu doszło 10 lipca 2012 roku. Wtedy Andrzej K. zaatakował ekipę telewizyjną Polsatu, Ewę Żarską i Bartosza Tomaszewskiego. Napastnik wyrwał dziennikarce mikrofon. Podczas szarpaniny Andrzej K. miał uszkodzić mikrofon i kamerę oraz poturbować dziennikarzy. Sąd uznał, że nie ma dowodów naruszenia nietykalności cielesnej.

Przedstawiony materiał nie dowodzi, że Andrzej K. uszkodził kamerę, dlatego oskarżony nie musi zapłacić 30 tysięcy, których domagał się Polsat. Sąd stwierdził, że marny materiał dowodowy wynika z "uchybień i braku profesjonalizmu" organów ścigania, dodając jednak, że nie ma żadnych wątpliwości, że Andrzej K. uszkodził mikrofon, jednocześnie utrudniając pracę dziennikarzy i łamiąc prawo prasowe. Wyrok jest nieprawomocny.

źródło: http://czestochowa.naszemiasto.pl/artykul/czestochowa-pielgrzym-radia-maryja-ktory-zaatakowal,1664819,art,t,id,tm.html


Relacja 3

"Podczas uroczystości na Jasnej Górze wierni słuchacze Radia Maryja brutalnie zaatakowali ekipę telewizji Polsat News" – tak od niedzieli wieczór trąbiono na antenie stacji Zygmunta Solorza, relacjonując pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę.  tymczasem pielgrzymi mówią, że to reporterzy przez całą Mszę Świętą prowokowali modlących się ludzi. Gdy jednak ci nie reagowali na zaczepki, dziennikarze sfingowali przepychankę, oskarżając o jej wywołanie przypadkowych pielgrzymów.

Kłamstwo goni kłamstwo

Informacji podawanych przez media nie potwierdzają nie tylko świadkowie zdarzenia, ale także policjanci. – Po godz. 15.20 dostaliśmy zgłoszenie, że doszło do incydentu, w którym uczestnik pielgrzymki uszkodził kamerę jednej ze stacji telewizyjnych. Na miejsce udali się więc policjanci i obie strony zostały przewiezione na komisariat celem wyjaśnienia – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie podinspektor Joanna Lazar. (...)

Pielgrzymi, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że pracownicy Polsat News od samego początku zachowywali się podczas Mszy św. niestosownie, głośno komentowali i wyśmiewali homilię, a także wypowiedzi dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka, Jarosława Kaczyńskiego oraz pozostałych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, którzy uczestniczyli w Eucharystii. – Widać było, że nudzący się podczas Mszy św. dziennikarze od samego początku szukali jakiegoś ciekawszego tematu, zaczepnie komentując padające słowa i bez zgody filmując reakcje modlących się. Pod koniec Mszy św. podenerwowana dziennikarka odbierała też liczne telefony, po których ekipa przemieściła się w miejsce bardziej zatłoczone – zauważa jedna z obecnych na Jasnej Górze kobiet. – Widziałam, jak kilka osób podchodziło do nich, pytając o akredytację, na co oni odpowiadali, że ją posiadają. Tymczasem wiemy, bo mówił o tym ojciec Tadeusz, że żadne z mediów o akredytację nie wystąpiło – mówi z kolei w rozmowie z naszą redakcją pani Małgorzata Kotlarczyk z Krakowa. – Samego zajścia nie widziałam, jednak gdy ci państwo z Polsatu opuszczali już Błonie, przechodzili obok mnie i mojego męża,zapytałam ich, czy są wreszcie zadowoleni, bo widziałam wcześniej znudzenie na ich twarzach. Wówczas rozpromieniona pani Żarska odpowiedziała, że tak, że "mają to, co chcieli" i że "właśnie to pokażą" – dodaje pani Małgorzata.

To Polsat mnie zaatakował

Zaskoczony tym, co usłyszał i przeczytał na swój temat w mediach, jest pan Andrzej z Katowic, wobec którego oskarżenia wysuwa Polsat News. – Do przepychanki rzeczywiście doszło, ale była ona celowo wywołana przez dwoje pracowników stacji Polsat. W żadnym też momencie nie uderzyłem pani Żarskiej, tylko odepchnąłem jej rękę, w której trzymała mikrofon, gdyż nie reagowała na moje kilkakrotne prośby, by mnie nie nagrywać – zaznacza. Dodaje również, że to wobec niego operator Polsat News użył siły. – Po drobnej przepychance z panią Żarską odwróciłem się i chciałem odejść. Jednak kiedy zrobiłem kilka kroków, nagle poczułem mocne kopnięcie z tyłu, po którym poleciałem do przodu. Gdy łapałem równowagę, nagle przede mną znów pojawiła się pani Żarska, trzymając nisko mikrofon i śmiejąc mi się w twarz. Zrozumiałem, że czekała na jakieś niestosowne słowa z moich ust, ale nie dałem się sprowokować. Odwróciłem się też, by zobaczyć, kto mnie tak mocno kopnął – i zobaczyłem jej kolegę operatora – mówi pan Andrzej.

Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie zaprzeczyła też kolejnym doniesieniom mediów, jakoby podczas przesłuchiwania pana Andrzeja przed komisariatem zebrały się tłumy "rozjuszonych pielgrzymów", w sposób agresywny domagających się wypuszczenia zatrzymanego. Podobne kłamliwe informacje mogliśmy usłyszeć nie tylko w Polsat News, ale także przeczytać chociażby na stronie Wiadomości24.pl, na której napisano: "Mężczyzna, który zainicjował atak, został aresztowany. Pielgrzymów-fanatyków jedynie to rozjuszyło – atakowali nawet funkcjonariuszy policji, a potem zebrali się pod komisariatem w Częstochowie, gdzie głośno i agresywnie domagali się uwolnienia aresztowanego mężczyzny". – Nie mieliśmy absolutnie żadnych incydentów związanych z jakąkolwiek agresją ze strony pielgrzymów czy związanych z incydentami pod komisariatem – prostuje podinspektor Lazar.  (...)

źródło: http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/prowokacja-polsatu/


Morał

Kiedym szedł do Pragi, moja ukochana,

napotkałem w drodze starego Cygana. 

Nie był ci to Cygan, jeno profosina, 

uciekajcie, ludzie, od takiego syna.

 

#atak na dziennikarzy Polsatu, reakcje mediów, kto mnie zabroni z pastowanym kabanem po lesie spacerować.


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła. ;)

PS. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za tytuł bądź tagi, którymi opatrzy ten tekst administracja S24.



Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura