Dziewięć tysięcy na dzień dobry, za uzyskanie dyplomu i osobista kamerka w ubraniu roboczym, jak w Policji. Odpowiedzialność karna i finansowa za popełnione błędy, żadnego brania pod stołem, do końca kariery. Niech ten kij, jak Bóg przykazał, ma dwa końce.
Ilu by się zgodziło?
A ilu z nich opanowało język kraju docelowego w zakresie niezbędnym do do wykonywania danego zawodu (przeprowadzenia wywiadu z pacjentem, wypisania recept, itp.)?
Aha. Dokumentacja sądowa i policyjna też zawiera "dane wrażliwe", w astronomicznych ilościach, a jakoś nie wycieka do publicznego obiegu.
I jeszcze jedno: co to za lek: "Pavulon"?
#zawód zaufania publicznego, system kastowy, pacjent roszczeniowy, ciesz się że żyjesz, dzieci lokalnych kacyków
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Nie biorę żadnej odpowiedzialności za tytuł bądź tagi, którymi opatrzy ten tekst administracja S24.
Komentarze