Anatomia zamachu.

Wypadek na drodze.Zakręt ,przed nim ograniczenie do 40.Drzewo,uszkodzona na nim kora ,obok w rowie rozwalony samochód.Nie było świadków.
Najpierw zlatują się gapie,ktoś dzwoni po policję,po pogotowie ,po straż.
Przyjeżdża straż ,próbuje otworzyć drzwi,"rozcinają" samochód.Wyciągają kierowcę z wraku - nie było pasażerów.
W międzyczasie dojechało pogotowie i policja.Lekarz pogotowia stwierdza zgon - niestety.Dzwonią po karawan i prokutatora.Prokuratura najbliższa jest w odległości 50 km.
Policjanci ogradzają teren,robią pomiary ,zabezpieczają ślady,robią fotografie.
Ale z tłumu gapiów wyłania się jeden naćpany i zaczyna się wymądrzać że on wie lepiej ,bo kiedyś to on razem że szwagrem...
Dojeżdża prokurator i karawan.Prokurator robi notatki ,wypytuje czy ktoś widział,sprawdza,ogląda.
A naćpany dalej swoje .Krytykuje policję ,krytykuje prokuratora że wszystko nie tak,że coś chcą ukryć, coś kombinują zacierają ślady,że strażacy przesunęli wrak,wybili szyby.
Do naćpanego dołącza kilku pijanych z tłumu i razem z nacpanym  już teraz klną,wyzywają i obrażają policjantów i prokuratora.
Większość jednak z gapiów zachowuje się spokojnie,nie przeszkadza policji i prokuratorowi, a nawet stara się uciszyć naćpanego i pijanych i wysłać ich w pi.....u.Sytuacja robi się gorąca.Po paru godzinach w końcu znużony już tłum gapiów się rozchodzi,naćpany z pijanymi jeszcze wygrażają pięściami że oni jeszcze wam pokażą.
Prokurator i policja także odjechali do swoich biur aby sporządzić odpowiednie protokoły i raporty.
Po paru dniach jeden z tych pijanych,trzeźwy tym razem, przychodzi na miejsce wypadku.W odległości 10 metrów od drzewa znajduje kawałek karoserii samochodu.
Jest osmolony....cdn.

P.S. Wszelkie podobieństwo do(...) jest zupełnie przypadkowe.
P.S.2  Denat-kierowca samochodu ,nie należał do żadnej partii politycznej.