wiesława wiesława
4459
BLOG

Skrzywdzony wujaszek Wołodia

wiesława wiesława Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 179

Nieprawdopodobna, fantastyczna cierpliwość naszego narodu 

 jest główną przyczyną sukcesu tego koszmaru, który zwie się „Putin”.

(Anna Politkowska, „Udręczona Rosja”)

W środę w programie „Minęła 20” w TVP Info zaproszeni goście rozmawiali o konflikcie rosyjsko-ukraińskim na Morzu Azowskim. Podczas trwania programu na ekranie w studio została wyświetlona grafika z napisem „Achtung Russia!” i z twarzą prezydenta Rosji Władimira Putina umiejscowioną na skrzyżowanych kościach. Grafika przypominała czaszkę umieszczaną na niebezpiecznych produktach. Ponadto litery „s” w słowie Rosja zostały zapisane czcionką przypominającą tę, której używała w czasie wojny niemiecka formacja nazistowska SS. Dzisiaj Polskie Radio poinformowało, że ambasador Polski w Moskwie Włodzimierz Marciniak został w tej sprawie wezwany do ministerstwa spraw zagranicznych Rosji.

Grafika wywołała niesmak i oburzenie blogera Barbie, któremu dał wyraz w notce: https://www.salon24.pl/u/barbarus/915149,uwaga-tvp-info

Zdaniem tego blogera użyta w programie telewizyjnym grafika „obraża naród rosyjski”. Wiele osob komentujących pod jego notką podziela to oburzenie i lamentuje na melodię: „jak zareaguje na tą grafikę przeciętny Rosjanin?” 

Zachodnich dziennikarzy piszących z entuzjazmem o rewolucji bolszewickiej Lenin nazwał „uzytecznymi idiotami” (поле́зный идиот, useful idiot).

Komentatorzy załamujący ręce z rozpaczy nad uczuciami przeciętnego Rosjanina sprawiają wrażenie osób które nie słyszały, że Władimir Putin ma krew na rękach. I nie chodzi tylko o krew Czeczeńców i Ukraińców. Chodzi też o jego rodaków - dziennikarzy, prawników, naukowców, polityków, biznesmenów. Jeśli doliczymy do tego ofiary wojen Putina, to wychodzą przerażające liczby.

Władimir Putin w czasach komunizmu szpieg i funkcjonariusz KGB, karierę polityczną zaczął robić w czasach rządów Borysa Jelcyna. Gdy KGB przefarbowało się na FSB, został szefem tajnych służb. Mniej więcej w tym czasie zginęła Galina Starowojtowa, czyli działaczka na rzecz praw człowieka w Rosji i przeciwniczka rosyjskiej interwencji w Czeczenii. Została zamordowana 20 listopada 1998 roku na klatce schodowej petersburskiego domu, w którym mieszkała. To także wtedy, prokurator generalny Rosji Jurij Skutarow, który ujawnił gigantyczną korupcję na Kremlu, został usunięty ze stanowiska.

8 sierpnia 1999 r. Putin zostaje premierem. Jeszcze w sierpniu wydaje rozkaz bezwzględnego bombardowania Czeczenii. Giną setki cywili, a dziesiątki tysięcy zostaje bez dachu nad głową. Oczywiście Putin musi zdobyć dla swych decyzji poparcie opinii publicznej. Zdobywa takie poparcie, bo Moskwą wstrząsają zamachy (we wrześniu 1999 roku wybucha bomba w dzielnicy mieszkalnej, zabijając 94 osoby, a tydzień później wybucha druga bomba w Moskwie, zabijając 118 osób). Kilka lat później, niezależni dziennikarze i niektórzy opozycyjni parlamentarzyści zaczynają badać, czy zamachy te nie były inspirowane przez byłych agentów KGB. Dziennikarze ci giną jeden po drugim. Albo ich zastrzelono albo pobito na śmierć.

W 2000 roku Jelcyn rezygnuje, a prezydentem zostaje Władimir Putin, który zapowiedział, że rosyjskie władze "dorwą terrorystów nawet w kiblu". Rozpoczyna się krwawa rozprawa z Czeczenią. która potrwa do 2009 roku. Zginęły wówczas tysiące osób cywilnych. Samych żołnierzy rosyjskich (według oficjalnych danych) poległo ok. 3,5 tys.

W okresie rządów Putina zabójstwa dziennikarzy, ale również niewygodnych prawników, biznesmenów i polityków, stały się kluczowym instrumentem sprawowania władzy. W okresie prezydentury Putina zginęło łącznie 111 dziennikarzy. Później, gdy fotel prezydenta objął Dmitrij Miedwiediew, a Putin został premierem, straciło życie kolejnych 20 dziennikarzy.

Już 12 dni po zaprzysiężeniu Putina, jako pierwsza zamordowana została Lubow Łoboda, potem były kolejne śmierci. W roku 2000 zostają zamordowani dziennikarze: Igor Domnikow, Sergiej Nowikow, Iskandar Khatloni, Sergiej Iwanow i Adam Tepsurgayjew.

W kwietniu 2003 r. przed swoim domem zastrzelony został Siergiej Juszenkow, przewodniczący Partii Liberalnej Rosji. Wsławił się tym, że badał, czy zamachy w Moskwie nie były inspirowane przez KGB. Został zastrzelony przy wejściu do jego mieszkania w Moskwie. Wcześniej zastrzelono innego polityka tej nowej partii, Siergieja Gołowlowa.

Inny wróg Putina, członek partii Jabłoko, deputowany do Dumy i zastępca redaktora naczelnego "Nowej Gazety", Jurij Szczekoczichin zasłynął z walki z korupcją i zorganizowaną przestępczością. Zmarł w lipcu 2003 roku po dziwnej 16-dniowej chorobie, którą uznano za "reakcję alergiczną". Mówi się, że został otruty. Jego dokumentacja medyczna jest ściśle tajna.

9 lipca 2004 r. w Moskwie śmiertelnie postrzelono Paula Chlebnikowa, obywatela USA rosyjskiego pochodzenia, redaktora naczelnego rosyjskiej edycji miesięcznika „Forbes”. Zastrzelono go w pobliżu redakcji czasopisma, w którym pracował. Morderca podjechał do niego samochodem i oddał co najmniej 9 strzałów. Klebnikow opisywał niejasne powiązania między światem biznesu, polityki i przestępczości zorganizowanej. Miał zebrać dowody na to, że KGB (FSB) stworzyło przestępczą siatkę, o charakterze mafii. O jego śmierć prokuratura oskarżyła trzech Czeczenów, w maju 2006 r. sąd ich uniewinnił.

Trzy miesiące potem, we wrześniu 2004 r. w Moskwie został zastrzelony Andriej Kozłow, wiceszef rosyjskiego banku centralnego. Walczył z korupcją Kremla i chciał ujawnić to, co miał na Putina "Forbes".

Anna Politkowska, autorka słów wykorzystanych jako motto tej notki, została zamordowana 12 lat temu, 7 października 2006 roku. Jej ciało znaleziono w windzie domu w którym mieszkała, obok było też narzędzie zbrodni - radziecki pistolet Makarowa oraz cztery łuski. Anna Politkowska została zamordowana w dzień 54. urodzin Władimira Putina, dlatego jej śmierć jest czasami nazywana "makabrycznym prezentem" dla przywódcy Rosji.

Anna Politkowska od 1999 roku pracowała dla pisma "Nowaja Gazeta" i jako korespondentka tego tytułu pojechała na drugą wojnę w Czeczenii. Relacjonowała stamtąd przypadki mordów na ludności cywilnej, tortur i nagminnego łamania praw człowieka. Swoimi reportażami z Czeczenii naraziła się przywódcy Kremla, bowiem nie bała się krytykować jego polityki i prorosyjskiego przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Anna Politkowska stale wracała na Kaukaz i przywoziła stamtąd kolejne relacje dotyczące tragicznej sytuacji Czeczenii. Zasłynęła nie tylko jako dziennikarka. Kiedy w dniach 23-26 października 2002 roku czeczeńscy bojownicy zaatakowali moskiewski teatr na Dubrowce, próbowała negocjować z napastnikami. Anna Politkowska była wielokrotnie zastraszana, pojawiły się informację, że wielu osobom zależy na zlikwidowaniu niewygodnej dziennikarki, grożono jej śmiercią.

"Za co nie lubię Putina? Właśnie za to. Za cynizm. Za rasizm. Za niekończącą się wojnę. Za kłamstwo. Za trupy niewinnie zamordowanych, które pojawiały się przez całą jego pierwszą kadencję. Trupy, których mogło nie być" - pisała w swojej ksiązce "Putinowska Rosja". W 2012 roku moskiewski sąd skazał współorganizatora zabójstwa Anny Politkowskiej, byłego policjanta Dmitrija Pawluczenkowa na 11 lat łagru. Później skazano jeszcze 5 osób, dwie na dożywotnią karę więzienia. Był to domniemany morderca Anny Politkowskiej Rustam Machmudow i Łom-Ali Gajtukajew, organizator zabójstwa.

23 listopada 2006 r. w londyńskim szpitalu zmarł zginął otruty radioaktywnym polonem Aleksander Litwinienko, były agent KGB. Urodzony w 1962 roku w Woroneżu Litwinienko był podpułkownikiem KGB, a po rozpadzie ZSRR funkcjonariuszem Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Służył też w kontrwywiadzie wojskowym. Robił błyskotliwą karierę w FSB, w 1997 roku trafił do najbardziej prestiżowego Zarządu ds. rozpracowania organizacji przestępczych. Podczas konferencji prasowej w 1998 roku Aleksander Litwinienko poinformował, że otrzymywał niezgodne z prawem rozkazy od swoich przełożonych. Polecono mu m.in. zorganizować zabójstwo oligarchy Borysa Bieriezowskiego, który miał być prawą ręką ówczesnego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna. Zatrzymany przez służby specjalne i po kilku miesiącach wypuszczony z aresztu, Litwinienko uciekł do Wielkiej Brytanii, gdzie w maju 2001 roku poprosił o azyl polityczny. Wraz z Jurijem Felsztyńskim w książce "Wysadzić Rosję", wydanej w 2002 roku, opisywał sprawę wybuchów w wieżowcach, do których doszło w 1999 roku w Moskwie i Wołgodońsku. Stały się one impulsem do rozpoczęcia drugiej Wojny Czeczeńskiej. Litwinienko udowadniał, że za wybuchami stało rosyjskie FSB. Mieszkając w Wielkiej Brytanii Litwinienko pomagał brytyjskim i hiszpański służbom wywiadowczym w walce z powiązanymi z Kremlem grupami przestępczymi z Rosji. „Możesz mnie skutecznie uciszyć. Ale szum protestów z całego świata będzie dźwięczeć ci w uszach do końca twoich dni. Zapłacisz za to wysoką cenę. Pokazałeś, że nie masz szacunku do życia, wolności czy jakiejkolwiek z cywilizowanych wartości. Nie jesteś godzien zajmować swojego urzędu, nie jesteś godzien zaufania cywilizowanych ludzi" - napisał Litwinienko do Putina tuż przed śmiercią.

W 2008 roku niezwykle brutalnie pobity został dziennikarz Michaił Bekietow. Po napaści pozostawiony został na mrozie. W efekcie stracił głos, trzeba było amputować mu nogi i palce u rąk. Kilka lat później zmarł.

W styczniu 2009 r. na ul. Preczystienka, zaledwie kilkaset metrów od Kremla, podczas powrotu z konferencji prasowej został zamordowany rosyjski adwokat, dziennikarz i obrońca praw człowieka Stanisław Markiełow. Razem z nim zginęła jego współpracowniczka, młoda dziennikarka Anastazja Baburowa.

W 2011 roku, po kilku miesiącach pobytu w więzieniu zmarł prawnik Siergiej Magnicki, który rozpracowywał skandal korupcyjny. Pobito go i nie udzielono mu pomocy medycznej. Ujawnił nadużycia w rosyjskich organach skarbowych, w związku z tym był prześladowany. Jego zabójstwo spowodowało, że Stany Zjednoczone wprowadziły tzw. ustawę, a potem listę Magnickiego - umieszczono na niej odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka i za osoby winne śmierci i prześladowania Siergieja Magnickiego; osobom tym zakazano wjazdu do USA i również zamrożono ich aktywa finansowe w Stanach Zjednoczonych.

W 2013 z pętlą na szyi w swoim domu znaleziony został wróg Kremla, oligarcha Borys Bieriezowski. Podejrzaną śmiercią zginęło kilku jego partnerów biznesowych. Multimilioner Scot Young, zginął rzekomo po tym jak wypadł z okna we własnym domu i nadział się na pręty płotu. Badri Patarkaciszwili, partner biznesowy Bieriezowskiego, zmarł rzekomo na atak serca.

W lutym 2015 roku, w biały dzień w samym centrum Moskwy został zastrzelony Borys Niemcow, opozycyjny polityk.

W marcu 2007 roku dziennikarz pisma „Kommiersant”, Iwan Safronow, wypadł z okna w bloku w którym mieszkał. Zajmował się tematyką militarną. Opisywał między innymi afery w wojsku. Chociaż oficjalna wersja mówi o samobójstwie dziennikarza, to jego bliscy i przyjaciele kategorycznie ją odrzucają.

W kwietniu 2018 roku wypadł z balkonu swojego mieszkania w Jekaterynburgu Maksim Borodin, dziennikarz, który zajmował się tematyką rosyjskich najemników z tzw. "Grupy Wagnera". Drzwi jego mieszkania były zamknięte od środka. Wersja śledczych: samobójstwo lub nieszczęśliwy wypadek.

Dziennikarze sceptyczni wobec polityki Kremla albo zajmujący się niejasnymi powiązaniami rosyjskiego biznesu, polityki, wojska i grup przestępczych, nie mogą się czuć bezpiecznie także poza granicami Rosji - przykładem jest tutaj głośna sprawa morderstwa 3 rosyjskich dziennikarzy w Republice Środkowoafrykańskiej: Orchana Dżemala, Aleksandra Rastorgujewa i Kiriłła Radczenkę, którzy podobnie jak Maksim Borodin zajmowali się tematyką rosyjskich najemników.

W 2012 roku zona Aleksandra Litwinienki, Marina, odpowiadając na pytanie dlaczego rządy, media i opinia publiczna w Europie nie chcą znać prawdy o putinowskiej Rosji, powiedziała, że „jest to zapewne cena za rosyjski gaz i ropę naftową”

W 2017 roku Paweł Gusiew, szef Związku Dziennikarzy Rosyjskich, w rozmowie z rozgłośnią „Echo Moskwy” poinformował o planach postawienia w Moskwie, na Arbacie, pomnika ku czci zabitych dziennikarzy. Wyjaśnił, ze chodzi o tych pracowników i współpracowników mediów, którzy zginęli w ciągu ostatnich 25 lat. Szacuje się, że było ich ponad trzystu. Większość z nich publikowała informacje dotyczące wojny w Czeczenii, łamania praw człowieka i korupcyjnych związków polityków z oligarchami. 

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z publikacji:

http://www.mojarodzina.org/67-artykuy/swiat/710-dziennikarze-w-rosji-putina-w-szosta-rocznice-smierci-anny-politkowskiej

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/zastrzeleni-i-otruci-za-rzadow-putina-kto-zostal-zabity-za-putina/1s3e56s

https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/2198686,Rocznica-zabojstwa-Anny-Politkowskiej-Czy-dziennikarze-w-Rosji-moga-czuc-sie-bezpiecznie

https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/2062826,Litwinienko-Niemcow-Politkowska-Czy-to-zbrodnie-bez-kary


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka