Plan akcji "Meksyk II"
Plan akcji "Meksyk II"
Narabeski Narabeski
788
BLOG

70 lat od akcji „Meksyk II”

Narabeski Narabeski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

                   Do 2,5 tonowego Renault Jan Bytnar „Rudy” został załadowany przy pomocy współwięźniów. Był tak skatowany, że nie był w stanie ustać na nogach. Ciężarówka ruszyła          z al. Szucha na Pawiak, gdzie pojmani byli przetrzymywani do czasu kolejnego ciężkiego przesłuchania. Tym razem jednak nie miała dotrzeć do celu. 26.III.1943 r., czyli trzy dni po aresztowaniu „Rudego”, grupa 28 członków Szarych Szeregów zgrupowała się na skrzyżowaniu ulic Bielańskiej oraz Długiej. Andrzej Wolski „Jur” otrzymuje w pobliskiej knajpce telefon od Zygmunta Kaczyńskiego „Wesołego”, który dostarczając na Szucha słodycze dla Niemców mógł swobodnie przemieszczać się po gmachu Gestapo. „Towar będzie dzisiaj dostarczony, ale dzisiaj koniecznie trzeba ten towar odebrać”- brzmią słowa w słuchawce. „Wesoły” widział w jakim stanie był „Rudy”, kiedy był niesiony na noszach, stąd też dodał od siebie kwestię nieustaloną wcześniej w ramach szyfru, odnośnie konieczności przeprowadzenia akcji właśnie tego dnia. Aby szybciej poinformować oczekającego na sygnał „Jura” zadzwonił ze znajdującego się na biurku funkcjonariusza Gestapo telefonu, czyniąc to na dodatek w obecności Niemca. Szczęśliwie ten nie orientuje się o co może chodzić, zaś przewodzący akcji Stanisław Broniewski „Orsza” znajdujący się wraz z grupą pod Arsenałem zdaje sobie na czas sprawę z faktu, że trzeba będzie uderzyć. Przed i w trakcie akcji nastąpiło kilka niełatwych do przewidzenia zdarzeń, które wymuszały na uczestnikach podejmowanie trudnych decyzji podczas działania w silnym stresie. Lech Suski „Katoda” spostrzega jadący motocykl z 3 uzbrojonymi żandarmami- jak się zachować? Przecież więźniarka wioząca „Rudego” i innych może lada moment przybyć na miejsce, a wówczas Nimecy z pistoletami maszynowymi są w stanie zaważyć o niepowodzeniu próby odbicia...Z drugiej strony ostrzelanie ich mogłoby spowodować chaos i doprowadzić do zmiany trasy auta, wezwania wsparcia oraz utraty elementu zaskoczenia. „Katoda” przepuścił patrol. Decyzja okazała się właściwa. Potem nagłe pojawienie się granatowego policjanta, do którego strzela Tadeusz Zawadzki „Zośka”. Zaalarmowany hukiem z broni kierowca próbuje pokierować ciężarówkę nie tak jak zaplanowano- w ul. Nalewki-lecz dalej ul. Długą. Przerzuca to odpowiedzialność za zatrzymanie więźniarki na sekcję oczekującą z butelkami wypełnionymi benzyną. Według planu mieli to uczynić ludzie uzbrojeni w pistolety maszynowe typu Sten oraz sekcja z granatami. Mimo to udaje się podpalić szoferkę oraz po krótkiej wymianie ognia zastrzelić transportujących więźniów żołnierzy. Całość akcji według wspomnień dowódcy trwała do 10 minut. Uwolniono 25 osób, z czego większość ucieka na własną rękę zaraz potem. Jak wiadomo ze szkolnej lektury obrażenia wyniesione przez „Rudego” w śledztwie okazały się zbyt poważne i zmarł 30.III, mimo starań najbliższego otoczenia. W sensie moralnym atak celem odbicia Jana Bytnara był pierwszym tak bezpośrednim działaniem wymierzonym przeciwko Niemcom od początku okupacji. Trzeba jednak pamiętać, iż decyzja o nim była podszyta silnym akcentem emocjonalnym załamanych aresztowaniem kolegów. W działaniach zbrojnych należy ten aspekt zredukować do minimum. Młodzi ludzie z Szarych Szeregów zapewne nie do końca zdwali sobie sprawę z ewentualnych represji, jakie spowoduje akcja. Następnego dnia na Pawiaku rozstrzelano ponad sto osób. Nasuwa się wobec tego pytanie- czy było warto...? Każda jednoznaczna odpowiedź byłaby jak sądzę do pewnego stopnia krzywdząca. Dlatego najlepszą odpowiedzią jest pamięć o tych wydarzeniach. Zaś sądy w takich sprawach proponuję zostawić Najwyższemu.

Narabeski

Zobacz galerię zdjęć:

Jan Bytnar "Rudy"
Jan Bytnar "Rudy"
Narabeski
O mnie Narabeski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura