nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
186
BLOG

Gowina pazury Szumowskiego plecy Kaczyńskiego trupy

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 1

Gdyby min. Gowin faktycznie chciał pokazać prezesowi pazury, to min. Szumowski nie potrzebowałby czynić kontrolowanych wrzutek, że plecy w przypadku nie wycofania się przez PiS z organizacji wyborów 10 maja pokaże premierowi Morawieckiemu. Dwóch jednocześnie szantażujących szalony zamysł prezesa Kaczyńskiego to ani potrzebne, ani nie może być tym, co pisowska propaganda będzie chciała tymi "wierzgnięciami" Polakom sprzedać. W tym celu zresztą okolicznościowy spicz zorganizował sobie prezes, który już za chwilę przez radio wszystko wszystkim wyrozumie.

I właśnie po to potrzebna jest ta poza Gowina Kaczyńskiemu. By poskarżyć się przez radio Polakom, że "demokracja" w jego koalicji nie pozwala mu ratować państwa. I by zatrzymać Szumowskiego, który ma mu intubować partię. Szumowski tego rejtanienia Gowina nie potrzebuje, potrzebuje za to nie wrabiania go w odpowiedzialność za wynikające z 10 maja ofiary koronawirusa. Wybory za rok, Szumowski poleci jak się trochę ta towarzysząca innym chorobom zwykła grypa uspokoi.

Możliwe jednak, że powyższe spekulacje nie doceniają determinacji zwykłego posła. Wtedy przez radio Kaczyński bez żadnego trybu, i bez wprowadzania Dudą określonego konstytucją stanu wyjątkowego, zaordynuje spacyfikowanym koronawirusem Polakom beztrybowy stan wyjątkowy. Wojsko odpowiedzialnie pomoże przekupionej już pieniędzmi Poczcie Polskiej. Lekarze i pielęgniarki bardziej przecież niż środków ochrony osobistej i pieniędzy, potrzebują dopingującego ich w trybie wyborczym wojska. Min. Gowin w jakimkolwiek wariancie więcej kauczuku nie potrzebuje. 

Zatem jeżeli pokazanie pazurów przez Gowina nie okaże się tylko kolejną jednoaktówką człowieka gumy, to pójście w diabły Szumowskiego nie będzie w ogóle potrzebne. Morawiecki nie musi robić za dwóch, Kaczyński bitwę o wybory przegrywa.

Tak czy siak, szczury na okręcie zaczynają się wiercić i płochliwie łypią jeden na drugiego. A co z tym, który zejść jako jedyny nie może?

To już temat na kolejną spekulację. Pewne, że tasowanie trupami zyskowne dla zwykłego posła tym razem nie będzie.


Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka