nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
115
BLOG

Zjednoczone stołki

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 1

Gdyby Zbigniewowi Ziobrze faktycznie chodziło o uwalenie ustawy bezkarnościowej, nie wchodziłby na kładkę awaryjną w postaci gorączkowo wyciąganej przez PiS ustawy o zwierzętach futerkowych. Dlatego szemrane miliony Morawieckiego czy Szumowskiego, jak i machloje prawno finansowe przy pocztowych wyborach są tylko elementem Ziobrowego szantażu.

Polskę praworządną pan Ziobro ma głęboko w tyle. Sprzeda ją za kilka stołków. Sprzeda Kaczyńskiemu i Terleckiemu, którym również chodzi tylko o stołki, i którzy już za chwilę wytłumaczą Ziobrze, że on na osobiste drapacze chmur jest jeszcze za mały. A jak będzie większy, to będzie i za głupi, czego siłą rzeczy i na swoją wieczną zgubę zapewne nie zrozumiał.

Szantażować trzeba umieć. Same haki nie wystarczą. Jeśli do tego łapie się na plewy w postaci wspomnianej ustawy o zwierzętach futerkowych, to przepraszam, ale parametrów rozumku współczuję. Ustawa ta miała na celu wyłącznie wymacać Ziobrę - jeśli by w nią nie wszedł, PiS zobaczyłby groźnego przeciwnika. Ziobro dałby jednoznaczny sygnał, że w tej grze będzie grał o wszystko. Lecz jak ciele wlazł na podstawioną kładkę awaryjną, więc jest nasz. Jednak zostawia sobie furtkę.

Do furtki właśnie pod osłoną nocy grzecznie zapukał. Kilka godzin musiał tłumaczyć, że zbłądził. Kilka godzin musiał przyswajać to, czego przed pukaniem w furtkę jeszcze nie wiedział. To jedyny logiczny scenariusz, bo gdyby od początku szedł po swoje w postaci wierności praworządności, do chytrze wystawionej przez Kaczyńskiego futerkowej kładki awaryjnej po prostu by się nie pchał. Idzie więc wyłącznie po swój stołek.

Stołek dostanie, ale nie ten, o który grał. Dostanie łaskawie ten, na którym wcześniej go posadzono, i na którym to potulnie będzie teraz strzegł bezkarności dla Morawieckich, Szumowskich, Kaczyńskich i reszty. Stołek, w świetle tego całego jego straszenia zrobieniem porządków w tej kochającej się rodzinie, jakiś jakby jeszcze mniej wygodny....

Marionetka, która w odróżnieniu od Sebastiana Jędrzeja nie wie, że jest marionetką.

O dobro zwierząt futerkowych zatroszczą się hodowcy norek. Też były w tej rozgrywce tylko marionetkami posła Kaczyńskiego.

   

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka