Tę oczywistą oczywistość usłyszałem chwilę temu z ust Pawła Wrońskiego. Mówiąc (i pisząc) językiem Prawicowej Pracowni Przekazu Pisowskiego, zaorał. Zaorał na tyle subtelnie, że ciemny lud pisowski (ten od Kurskiego) nawet nie zorientuje się o co chodzi, a oligarchia pisowska tylko zarechocze, że Narodu szydząc ze świętego narodowego przymiotnika Wroński nie szanuje. Też w swej oligarchicznej części aktywu święcie wierząc w to co zarechocze...
Przymiotnik "narodowy" nie funkcjonuje w języku politycznym od dziś. Chlapią nim, niczym wychodek wapnem, wszystko i od samego Okrągłego Stołu. Tak jak tym swoim bogiemhonoremojczyzną, która aż im się od tego autoerotyzmu zdewaluowała.
I dopiero musiał przyjść ten od "zapierdalania za miskę ryżu" i przymiotnik hochsztaplerce dosłownie zdewastować. Ten, który Tuskowi dawniej służył, a sam się na dilach z Kościołem uwłaszczył. Ten, który ma wyroki za kłamstwa. Zdradził go nowy kolega Suski, wręcz zirytowany Morawieckiego radosną bufonadą. Narodową. Morawiecki jako neofita, przechrzta i bezideowy farbowaniec słabo się na Narodowym podwórku porusza.
To teraz by trzeba "ciemnemu ludowi" pisowskiemu wytłumaczyć co znaczyło Wrońskiego "Narodowy znaczy socjalistyczny".
Wytłumaczą masowe zgony i masowe bankructwa Polaków oraz miliardy na propagandę dla TVPiS. W jednym Narodowym pakiecie zafundowane Polakom przez prezesa PiS.
Jak myślicie? "Ciemny lud" to kupi?