nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
189
BLOG

Dlaczego w katolickim dekalogu nie ma "nie krzywdź dziecka swego"?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 22

...Nazwał mnie kozłem i baranem w nawiązaniu do biblijnego oddzielania kozłów od owiec, który może zainfekować resztę członków duszpasterstwa swoją nieufnością i wrogim działaniem...


Byliśmy wczoraj świadkami konferencji prasowej Tomasza Terlikowskiego, który otoczony grupą innych katolików wystąpił jako lider - jak sami się określają - grupy eksperckiej. Grupa deklaruje, że zajmuje się prawdą o jednej z katolickich sekt. To ważne zdanie - zarówno "prawda" jak i "sekta" nie raz padają z ust ekspertów, przy czym "prawda" jest przez ową grupę słowem najczęściej używanym. Tak właśnie "oddawali sprawiedliwość pokrzywdzonym"... 

Oficjalnie są komisją powołaną przez dominikanów, mającą stworzyć raport w sprawie wieloletniego tolerowania kryminalnych przestępstw w zakonie dominikanów.

Diabeł w szczegółach, ofiary i niezależne media sygnalizowały kilkudziesięcioletni proceder już wcześniej. Dominikanie i ich "niezależna komisja" nieco się więc spóźnili. Rodzi się pytanie, czy gdyby nie palenie się gruntu pod nogami, ta komisja w ogóle by powstała. A także, na ile można być obiektywnym we własnej de facto sprawie.

Oczywiście jest to zrozumiała próba przejęcia narracji, wyeksponowanie swojej prawdy. Prawdy, która nieodmiennie i od lat brzmi, że nie taki jest cały Kościół

"Nie taki" czyli jaki, co jest w nim nie tak? To, że przemoc, gwałty i chronienie dewiantów nie są statutową i podstawową działalnością Kościoła? Szkoda. Coś by jednak usprawiedliwiało ten fanatyczny upór Kościoła w sprawie edukacji seksualnej młodzieży, czy jego kuriozalne stanowisko wobec przemocy w rodzinie. A tak, to są to tylko kolejne twarde dowody, że inny niż jest, być ten Kościół po prostu być nie może. Zafiksowany na punkcie srogo karzącego autorytetu, dobrodziejstwa wychowawczej przemocy, cielesnej grzeszności. Zarządzający ludzkim strachem, doktrynerski. Czyli formatujący kolejnych "ojców Pawłów" i ofiary którym będzie się poświęcać kolejne raporty.    

Spod komunału nie taki jest cały... wyziera więc prawda znacznie głębsza. 

Prawda o instytucji społecznej - wspólnocie - która nie daje absolutnie żadnej gwarancji bezpieczeństwa powierzanych jej istot. Daje natomiast niezwykle rozległe gwarancje bezkarności apostołom dokonującym tych przestępstw. Krótko mówiąc, instytucja o strukturze nieodróżnialnej od struktury regularnej sekty.  

Co owa ekspercka komisja przy okazji również ujawniła. 

Ale ja mam do tych ekspertów robiącym dzieciom wodę z mózgu na temat ludzkiej seksualności pytanie niejako pozakonkursowe - kiedy zajmiecie się prawdami w tych waszym dekalogach?  


   


Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka