To oczywista oczywistość, że racja stanu państwa wymaga inwigilowania przestępców...
Wystarczy tylko zdefiniować czym jest szpiclowanie i mamy odpowiedź, kogo w pierwszym rzędzie racja stanu państwa nakazywałaby 24 godziny na dobę mieć na oku...
Różnica między szpiclowaniem, a działaniami operacyjnymi służb nie jest bynajmniej jakościowa. Różnica jest gatunkowa. Mniej więcej taka, jaka między dawnym nadgorliwym partyjnym ubolem, a legalnie działającym w służbie państwa służb agentem.
Mniej więcej, bo inwigilowanie za komuny obywateli ustrojowo było poniekąd legalne - zbójeckim prawem niedemokratycznego państwa. Dzisiaj jest podręcznikowym skurwysyństwem. Ale w pierwszym rzędzie przestępstwem i podeptaniem umowy społecznej zwanej konstytucją.
Nadzwyczaj kuriozalnie brzmią dzisiaj wykręty naczelnego szpicla RP, że miałaby go kryć tajemnica państwowa.
